Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Agresywny mężczyzna zatrzymał radiowóz. Chciał odebrać broń policjantce!

pik
Agresywny mężczyzna wybiegł z ul. Pocztowej na ul. Chrobrego i zatrzymał jadący zewnętrznym pasem radiowóz. Próbował wyrwać policjantce broń palną.
Agresywny mężczyzna wybiegł z ul. Pocztowej na ul. Chrobrego i zatrzymał jadący zewnętrznym pasem radiowóz. Próbował wyrwać policjantce broń palną. Google Earth
Dramatyczne sceny rozegrały się w sobotę, 4 lutego w rejonie ulic Chrobrego i Pocztowej. Agresywny mężczyzna zatrzymał radiowóz i chciał odebrać broń policjantce. O sprawie poinformował nas na naszym Facebooku Czytelnik Tomasz.

Informacje naszego Czytelnika potwierdza nadkom. Marcin Maludy, rzecznik prasowy lubuskiej policji. Już na wstępie rozmowy z rzecznik podkreśla, że sytuacja była bardzo skomplikowana.

- Około godziny 11.20 patrol, który strzegł bezpieczeństwa w mieście, poruszał się ulicą Chrobrego. W pewnym momencie od strony ul. Pocztowej wybiegł mężczyzna. Zabiegł drogę radiowozowi, zaczął uderzać rękoma o maskę, urwał lusterko i chciał otworzyć drzwi, aby odebrać broń policjantce - relacjonuje M. Maludy. W tym czasie mężczyzna miał krzyczeć m. in. „dawaj broń” i „jestem wysłannikiem szatana”. Policjanci próbowali obezwładnić agresora. - W międzyczasie na miejsce zostały wezwane inne patrole. Policjanci widząc, że mężczyzna jest nienaturalnie pobudzony, wezwali też karetkę pogotowia - mówi M. Maludy.

Próbował uderzać głową o chodnik

Z relacji świadka wynika, że policjanci próbowali obezwładnić agresora przy radiowozie. W pewnym momencie zaczął on uciekać. Policjant zatrzymał go i powalił na chodnik. - Mężczyzna cały czas próbował się wyrwać, ale bez skutku - relacjonuje nasz Czytelnik. - Zatrzymany próbował uderzać głową o chodnik, policjanci założyli mu hełm ochronny, żeby nie zrobił sobie krzywdy - mówi M. Maludy.
[sndh]
Z dalszej relacji pana Tomasza wynika, że kolejne radiowozy dojechały na miejsce bardzo szybko. W pewnym momencie zatrzymany mężczyzna stracił przytomność i przestał oddychać. - Policjanci przystąpili do resuscytacji. Udało się przywrócić czynności życiowe. Już po przyjeździe karetki ratownicy musieli go reanimować po raz kolejny. Mężczyzna żyje, ale do tej pory nie odzyskał przytomności - mówi rzecznik lubuskich policjantów.

Agresor z Gorzowa był pod wpływem amfetaminy

W szpitalu okazało się, że agresor jest pod silnym działaniem amfetaminy i leków przeciwlękowych. Jak ustalili policjanci, trzy tygodnie temu trafił on do szpitala psychiatrycznego po tym, jak był agresywny w stosunku do członków swojej rodziny.

Policjanci mogli nawet użyć broni

Po zdarzeniu, na miejsce przyjechali policjanci z wydziału kontroli. Ich zadaniem było sprawdzenie, czy akcja została przeprowadzona poprawnie. - Nie ma co do tego żadnych wątpliwości - przyznaje M. Maludy. Podkreśla, że w tej sytuacji policjanci postąpili profesjonalnie. Zachowanie mężczyzny, który był agresywny i próbował odebrać policjantowi broń palną dawało przesłanki nawet ku temu, aby stróże prawa użyli broni. Z relacji naszego Czytelnika wynika, że policjanci obezwładnili mężczyznę z pomocą pałek służbowych. Stróże prawa przeglądają teraz monitoring i sprawdzają, co mężczyzna robił wcześniej, czy był agresywny wobec przypadkowo napotkanych przechodniów.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gorzowwielkopolski.naszemiasto.pl Nasze Miasto