Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Co dalej z Grand Prix na „Jancarzu”? Jeśli zostanie, kibice się ucieszą

Jarosław Miłkowski
Archiwum "GL"
Stal chce, by po 2015 r. na „Jancarzu” nadal odbywały się turnieje o mistrzostwo świata. Za przedłużeniem umowy jest miejska PO. PiS nie mówi: nie. Ludzie dla Miasta są raczej przeciw.

29 sierpnia na stadionie im. Edwarda Jancarza odbędzie się kolejny w Gorzowie turniej żużlowej Grand Prix. Ostatni z pięciu zakontraktowanych w 2010 r. Czy będzie ostatnim?

Przedłużenia umowy na cykl GP chce prezes Stali Gorzów Ireneusz Maciej Zmora: - Nasze miasto nigdy nie będzie organizatorem ani igrzysk olimpijskich, ani mundialu. Do tej pory lepszej promocji Gorzowa, niż przez Grand Prix, nikt nie wymyślił - mówi. Jest nawet zdania, że coroczna eliminacja żużlowych mistrzostw świata to impreza, która odróżnia Gorzów od... miast powiatowych.

Oglądania najlepszych żużlowców świata chcą też kibice. Gdy Radio Gorzów zrobiło wśród słuchaczy sondę dotyczącą przedłużenia umowy, na ponad 1 tys. głosujących, trzy czwarte było za. Podobnie mówią politycy, którzy deklarują nawet wsparcie w pozyskiwaniu pieniędzy na organizację turnieju. - Jeśli do Urzędu Marszałkowskiego w Zielonej Górze wpłynie wniosek o wsparcie finansowe, poprę go - mówi Marek Surmacz, radny PiS w sejmiku. Za jest także PO. Przewodniczący rady miasta Robert Surowiec zastrzega jednak: - Tylko prawa trzeba nabyć za rozsądne pieniądze.

Co to znaczy? - Delikatnie mówiąc, musi być dużo niższa niż ta, na którą zgodziliśmy się kilka lat temu - wyjaśnia Surowiec. Kwoty nie chce podać, aby nie „spalić” miasta przy negocjacjach. Sprzeciw słychać wśród Ludzi dla Miasta. - Nawet, jeśli na GP mielibyśmy wydać 1 mln zł, można te pieniądze przeznaczyć na dużo ważniejsze sprawy - mówi radna Marta Bejnar-Bejnarowicz.

By kibice mogli oglądać w akcji najlepszych żużlowców świata, za prawa do organizacji pięciu turniejów (wraz z ekspozycją marki Gorzów Przystań) trzeba było zapłacić 17,5 mln zł. Do kasy właściciela praw, brytyjskiej firmy BSI, Stal wpłaciła równowartość 450 tys. funtów, natomiast resztę - miasto. Prezes Zmora chce, aby w przypadku przedłużenia umowy na GP obie strony dalej zrzucały się na opłaty. W jakich proporcjach? To kwestia do ustalenia. Podobnie zresztą, jak kwota, którą Stal z miastem mogłyby wyłożyć.

- Jedno jest pewne. Dziś tak ogromnych sum na organizację Grand Prix już nikt w Polsce nie płaci, a więc my też nie zapłacimy - mówi prezes Zmora. Twierdzi, że najpierw powinno dojść do ustaleń między klubem a miastem dotyczących kwoty, jaką można byłoby zapłacić BSI, a następnie usiąść do rozmów z Brytyjczykami.
Na razie nikt negocjacji w sprawie pozyskania praw nie prowadzi. O przedłużeniu umowy nie rozmawiał też przed przegranymi wyborami ówczesny prezydent Tadeusz Jędrzejczak. W sprawie GP pierwszą rozmowę z jego następcą Jackiem Wójcickim odbył już prezes Stali. Strony nie doszły jednak do wiążących ustaleń. - Na dzień dzisiejszy dyskusji o GP nie ma. Dopóki nie poznam stanu klubów sportowych, nie będę sprawy komentował - mówi Wójcicki.

- Z BSI można byłoby zacząć negocjować nawet dziś, ale na pewno trzeba byłoby rozmowy zakończyć na początku jesieni, gdy powstaje terminarz mistrzostw na kolejny sezon - mówi Zmora. Według niego najbardziej rozsądne byłoby przedłużenie umowy o trzy lata.

- Z każdego dodatkowego roku będę się cieszył. Grand Prix to emocjonujące zawody - mówi nam gorzowski kibic Mariusz Maleszko.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gorzowwielkopolski.naszemiasto.pl Nasze Miasto