O Gorzowie, już nie Wielkopolskim, pomyślałem także i ja. Dlaczego chcę, by odciąć przymiotnik określający nasze miasto? To, że nie leży ono w żadnej Wielkopolsce, to wiadomo. Z tą historycznie Polską krainą nasze poniemieckie, było nie było, miasto nie ma nic wspólnego.
Dwuczłonowa nazwa jest tylko powodem do śmiechów. Pamiętam, gdy przed laty strajkował gorzowski PKS, a w jednej z telewizji Janusz „Siara” Rewiński oraz Krzysztof Piasecki komentowali wydarzenia tygodnia. Gdy przyszło im opowiadać o naszym strajku, ubaw mieli po pachy. W materiale telewizyjnym mieli Gorzów Wielkopolski. W podpisie materiału było: Lubuskie, a strajkujący wykrzykiwali nazwisko prezesa naszego PKS-u: Czę-sto-chow-ski! Czę-sto-chow-ski! Satyrycy zgłupieli do reszty.
Oglądając tamten program było mi przykro. Tak samo teraz jest mi dziwnie. Bo gdy jest transmisja żużla z „Janca-rza”, komentator wita widzów z... Gorzowa Wielkopolskiego. Skąd, słucham?! Dla mnie Gorzów to Gorzów. Jedna krótka sześcioliterowa nazwa. Mieszkam w Gorzowie. Wracam do Gorzowa. Gdy słyszę „Gorzów Wielkopolski”, brzmi to dla mnie jakoś obco. Też tak macie? Pewnie nie wszyscy...
Jeśli dobrze pójdzie, swój stosunek do członu „Wielkopolski” będziecie mogli wyrazić w referendum. Prezydent Jacek Wójcicki mówił mi wczoraj, że temat usunięcia nazwy może wrócić pod dyskusję, ale pod jednym wyjątkiem - procedura zmiany nazwy miasta nie może narażać na zbyt duże koszty mieszkańców. Mieszkańcy nie mogą bowiem stracić na wymianie choćby dowodów, a przedsiębiorcy na wymianie potrzebnym im w firmie dokumentów.
Tak się dobrze składa, że parlamentarzyści zmienili ostatnio prawo - 25 czerwca zmieniła się ustawa m.in. o samorządzie gminnym oraz parę innych ustaw. A w tym dokumencie - jak podpowiada poseł Krystyna Sibińska - czarno na białym stoi, że: „w przypadku połączenia lub zmiany nazwy (...) miejscowości dowody rejestracyjne, pozwolenia czasowe, tablice rejestracyjne, znaki legalizacyjne i nalepki kontrolne wydane przed wejściem w życie przepisów (...) zmieniających nazwę miejscowości, zachowują ważność”.
Prezydent obiecał „GL”, że jego urzędnicy sprawdzą, czy ta ustawa nie spowodowałaby wielkich strat (bo tych z ewentualną wymianą choćby pieczątki nie liczę) u przedsiębiorców. Jeśli nie spowoduje - a w Zielonej Górze po połączeniu miasta z gminą przedsiębiorcy się na to nie skarżyli - temat zmiany nazwy miasta wróci jak bumerang. Jesteśmy na to gotowi?
A jakie jest Wasze zdanie?
Tu możesz oddać swój głos, czy jest za usunięciem Wielkopolski z nazwy miasta
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?