Czy ścieżka wzdłuż Kłodawki w Gorzowie może być jeszcze dłuższa?

- Bardzo nam się tu podoba. Przychodzimy praktycznie codziennie – mówiła w czwartek pani Anna, która przyszła z dziećmi na siłownię plenerową i plac zabaw. Powstały w rejonie ulic: Dąbrowskiego, Borowskiego i Wyszyńskiego, na tyłach Domu Harcerza. To miejsce jest częścią ścieżki pieszo - rowerowej wzdłuż naszej Kłodawki. Wczoraj było oficjalne otwarcie trasy.

- Dziś robimy to oficjalnie, ale mieszkańcy otwierali ją już kilkaset razy. Jeszcze w trakcie budowy przemierzali tę ścieżkę. Ona będzie naszym hitem. Ponieważ mieszkam niedaleko, sam często wieczorami tędy przechodzę i spaceruję. Zdecydowanie sympatyczniej przechodzi się do centrum miasta, bo omija się główne drogi. Idzie się w pięknej i spokojnej przestrzeni – mówił prezydent Jacek Wójcicicki, który przed południem przecinał wstęgę na ścieżce. Robił to m.in. wraz z marszałek Elżbietą Anną Polak. Za czerwoną wstęgą stało 13 osób (głównie politycy PO). Nożyczek do przecinania urzędnicy przygotowali cztery.

Ścieżka wzdłuż Kłodawki ma 2,5 km. Powstała za 12,7 mln zł. Większość pieniędzy pochodziła z unii. Miasto z własnego budżetu wyłożyło 1,97 mln zł.

Za całość powstało m.in. pięć kładek przez Kłodawkę (jak obserwujemy z okien naszej redakcji kładka przy Parku Róż to strzał w dziesiątkę) i trzy rampy. Wybudowane zostały przy okazji dwa place zabaw, teren rekreacji, plac rowerowy.

Gdy rozmawiamy z gorzowianami o ścieżce, często pytają o dwie sprawy.
Pierwsza: kiedy zostanie zrobione przejście od ul. Starej do „starego” mostku przy wejściu do Parku Róż? Przed remontem w tym miejscu był chodnik, a teraz go nie ma.

- Ten odcinek będzie utwardzony do 15 maja. Położone zostaną tu płyty chodnikowe, takie same, jak wzdłuż bloku przy ul. Strzeleckiej – mówi Daniel Czypar z urzędu miasta.

Druga sprawa ciekawiąca mieszkańców: czy ścieżka będzie wydłużona? Dziś jeden jej kraniec jest przy ul. Składowej i Garbary, a drugi – przy ul. Chodkiewicza.

- Dalsza część ścieżki to nasze marzenie – mówi prezydent Jacek Wójcicki. Dodaje jednak, że w tej „perspektywie unijnej” (2014-2020) nie ma pieniędzy.

Co ważne, koncepcja przedłużenia już jest. Ścieżka miałaby biec aż do granic miasta, a może i dalej.

- Ta ścieżka przydałaby się aż do samej Kłodawy, bo przecież chcemy wpuszczać do miasta coraz więcej rowerzystów. Ten kierunek byłby doskonały, bo lada dzień rozpoczniemy sprzedaż nieruchomości pod budownictwo mieszkaniowe przy ul. Sosnowej (pisaliśmy o niej niedawno w GL, jest tuż przed granicą miasta i Kłodawy - po lewej stronie, patrząc w stronę wsi – dop. red.). To byłaby dodatkowa atrakcja, że stamtąd można byłoby dojechać rowerem do pracy – mówi prezydent Wójcicki.

- Dalsza część ścieżki miałaby około 4 km. W opracowanej koncepcji jest ciąg od ul. Chodkiewicza. Na wysokości ul. Puszkina byłby skate park, a na końcu ścieżki wiata z możliwością zrobienia grilla i ogniska – mówi Magdalena Juraszczyk-Świerczyńska z urzędu miasta.

Kiedy mogłaby powstać druga część ścieżki? Szansa na to byłaby nie wcześniej niż w 2021 r.