Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Gorzów: co za film! Powstał dokument o pożarze katedry. Ściska za gardło [GALERIA]

Tomasz Rusek
Tomasz Rusek
Najlepsze historie opowiadają strażacy, którzy brali udział w akcji gaśniczej. Jak pan Arkadiusz, który jako jeden z pierwszych wbiegł do płonącej wieży.
Najlepsze historie opowiadają strażacy, którzy brali udział w akcji gaśniczej. Jak pan Arkadiusz, który jako jeden z pierwszych wbiegł do płonącej wieży. Tomasz Rusek
Małgorzata Wrześniak zrobiła dokument o pożarze gorzowskiej katedry. Film robi wrażenie. Oddano w nim głos wielu uczestnikom akcji gaśniczej. Opowieści strażaków z pierwszej linii frontu pokazują, jak groźna była walka z żywiołem.

- Tragedia z 1 lipca 2017 r. pokazała jak ważna jest katedra dla tysięcy gorzowian. Bez względu na wiek, czy wyznanie stanowi nieodzowny element miejskiego krajobrazu. Jest miejscem, z którym wiążą się ważne wspomnienia wielu osób. Pożar katedry pokazał jedność i solidarność naszego społeczeństwa. Katedra jest więc symbolem który łączy nas wszystkich. Dlatego dzisiaj jednym głosem możemy podziękować strażakom za uratowanie tego symbolu - tak zapowiadała swój film M. Wrześniak.

Premiera była w poniedziałek o 18.00 w auli Akademii im. Jakuba z Paradyża przy ul. Chopina. Zjawili się na niej m.in. strażacy, który brali udział w akcji gaśniczej ale także zwykli mieszkańcy. Był również pan Ireneusz, który jako pierwszy powiadomił służby ratunkowe o dymie wydobywającym się z wieży kościoła.

Dokument robi wrażenie. To tak naprawdę wspomnienia z dnia pożaru kolejnych osób: księdza, który spowiadał, gdy zaczęła się ewakuacja świątyni, gorzowianina, który zawiadomił - jako pierwszy - służby ratunkowe, prezydenta, który akurat bawił się z gorzowianami na Dniach Gorzowa oraz strażaków, którzy ruszyli gasić kościół. I to ich opowieści najbardziej przemawiają do widza. Ratownicy dzielą się szczegółami z akcji, opowiadają, jak ciężko i gorąco było w zadymionej wieży, opowiadają jak gorzowski sprzęt okazał się niewystarczający i trzeba było wzywać pomoc z innych miast. Dowiadujemy się też jak wyglądało zaplecze akcji, a także historii o... gnieździe os, które było zlokalizowane blisko wieży. Owady w pewnym momencie zaczęły utrudniać i tak już skomplikowaną akcję.

Okazuje się, że strażacy dosłownie ryzykowali zdrowiem i życiem, gasząc kościół. W pewnym momencie trzeba było wszystkich wyprowadzić z wieży, bo warunki w niej zrobiły się tak złe, że dowodzący obawiali się, że konstrukcja się zawali, grzebiąc ratowników.

M. Wrześniak tłumaczy, że filmem chciała upamiętnić tragiczne wydarzenie ale i oddać hołd wszystkim, którzy byli zaangażowani w akcję gaśniczą.

Niedługo kolejna projekcja.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dni Lawinowo-Skiturowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Gorzów: co za film! Powstał dokument o pożarze katedry. Ściska za gardło [GALERIA] - Gazeta Lubuska

Wróć na gorzowwielkopolski.naszemiasto.pl Nasze Miasto