Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ile zapłacimy za ciepło?

Jarosław Miłkowski
Archiwum "GL"
ZGM rusza z przetargami na Kawkę, a miasto z kampanią zachęcającą do likwidacji pieców. Jakie będą korzyści? Czyste powietrze, kasa w portfelu, a na pewno mniej się zmęczymy.

Już za kilka miesięcy z kamienic w śródmieściu zaczną znikać piece kaflowe, a w ich miejsce pojawi się centralne ogrzewanie oraz ciepła woda. Miasto już na dobre zaczyna realizować Kawkę. To program, który ma się przyczynić do tego, że w centrum będzie czyste powietrze. Plan wdrażania jest już dawno przygotowany, a miasto zabiera się właśnie za realizację Kawki.

- Na początku lutego ogłosimy przetarg na pierwsze cztery kwartały, czyli 49 budynków. Kolejny przetarg na 25 budynków ogłosimy w marcu. Jesteśmy umówieni z PGE, że pierwsze kamienice będą przyłączane od września do listopada. Mieszkańcy dopytują nas już nawet, czy muszą kupować węgiel na następny okres grzewczy. Uspokajamy, nikt nie zostanie na kolejną zimę bez ogrzewania. Piece zostaną zdemontowane na samym końcu, już po zamontowaniu instalacji - mówił wczoraj dyrektor Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej Paweł Jakubowski.
Będą ulotki i konkursy

Przy okazji miasto startuje też z kampanią edukacyjno - informacyjną dotyczącą Kawki. Za prawie 50 tys. zł wyda 10 tys. ulotek, kilkaset broszur i plakatów, a nawet będzie robić konkursy. Wszystko to po to, aby mieszkańcy zobaczyli, co da im zamiana pieca kaflowego na centralne, czyli przekonali się, że jest to wygodne, zdrowsze i ekologiczne od dotychczasowego sposobu ogrzewania.

Miasto chce też zachęcić, by z programu Kawka skorzystali niezdecydowani. - Do tego programu wchodziły 323 budynki. Mieszkańcy 258 z nich powiedzieli zdecydowanie tak, a pozostali albo są na nie, albo się zastanawiają - mówi Jakubowski. Tych, których można przekonać, jest ok. 2 tys. Program Kawka dotyczy bowiem kamienic, w których mieszka ok. 9 tys. gorzowian. Korzyści z Kawki dla środowiska są oczywiste. Ale czy zamiana pieca na c.o. jest korzystna także pod względem finansowym? To zależy...

Komu się opłaca?
- Moje mieszkanie ma 54 mkw. Na jego ogrzanie starcza mi tona węgla na rok. Kupuję najlepszy i z dowózką do domu płacę za to 1 tys. zł - mówiła nam wczoraj Halina Jankowska z Mieszka I. Gdy już nie będzie miała pieca, zapłaci więcej. Ile? 54 mkw. razy 3,5 zł (patrz: infografika) daje 189 zł. W ciągu roku to 2.268 zł. Do tego trzeba będzie doliczyć 389 zł rocznie kosztów podłączenia instalacji - No, jest drożej. Ale ja już mam 82 lata. Nie mam siły dźwigać węgla z piwnicy na trzecie piętro. Zdecydowałam się więc na centralne - mówiła wczoraj naszemu dziennikarzowi.

Inną sytuację ma nasz Czytelnik, pan Marcin. On z kolei ogrzewa mieszkanie prądem, za który płaci ok. 3,5 tys. zł rocznie (w tym jest zużycie prądu np. na sprzęt domowy). Dla niego zamiana może być korzystna. Za ogrzanie 60 mkw. mieszkania będzie musiał zapłacić 2,5 tys. zł rocznie. Plus koszty instalacji 432 zł. - Tyle, że mam mieszkanie własnościowe i boję się, że będę musiał ponieść inne koszty z podłączeniem do sieci - mówi. Dyrektor Jakubowski uspokaja: - Czytelnik będzie płacił jedynie iloczyn metrażu i kosztów instalacji. Szef ZGM zastrzega jednak, że stawka 60 gr. za mkw. jest uśredniona. W zależności np. od wysokości funduszu remontowego może ona się różnić. Ostatnie kamienice mają zostać podłączone do sieci w 2018 r.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gorzowwielkopolski.naszemiasto.pl Nasze Miasto