Salon Zapieckowy prowadzony od lat przez Barbarę Schroeder – obecnie w ZUO przy ul. Teatralnej - cieszy się niesłabnącym powodzeniem. Tak było i tym razem. Na wstępie zaprezentowano bohaterkę wieczoru: Elik Aimée – historyk, dziennikarka radiowo-telewizyjna, poetka i prozatorka. Jurorka wielu ogólnopolskich konkursów literackich i wykładowca Uniwersytetu III-go wieku. Właścicielka wydawnictwa literackiego BEZ PODZIAŁÓW. Prowadzi również zajęcia z młodzieżą: warsztaty dziennikarskie, literackie i recytatorskie.
Dotychczas wydała: Do spalenia, To fire!, Sierpniowy zapach Kazimierza, Czekając na wiatr, Ptaki mego nieba, Słowa cieniem serca malowane, Smycz – rzecz o zniewoleniu (dwa wydania), Sezon na bratki, Motyle, Widnokrąg.
Publiczność jak zwykle dopisała. Stali bywalcy zjawili się w komplecie. Warszawska pisarka prezentowała swoje książki, czytała wiersze, krótkie opowiadania, a nade wszystko dzieliła się swoimi wrażeniami z podróży po Indiach w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku. Relacji dobarwiały interesujące zdjęcia prezentowane na monitorze.
Dla czytelników, którym nie było dane uczestniczyć w spotkaniu, akcent poetycki bohaterki wieczoru pochodzący z publikacji zamieszczonych w internecie:
Kiedy odejdzieszkwiaty zostaną ze mnąi psy mojei koty...Ptakii wszystko co ukochałam,co noszę w sobie tajemnie,leczkiedy odejdziesz – jai tak pójdę za tobą.
Pani Elżbieta (to jej prawdziwe imię) kilkakrotnie podczas spotkania przyznaje się do swojej sympatii dla zwierząt. W jej mieszkaniu znalazło schronienie kilka psów i kotów. W tym kontekście jej opowieści o indyjskich świętych krowach, słoniach służących turystom jako środek transportu, czy małpach traktowanych w Indiach nader pobłażliwie, nabierają szczególnego kolorytu. Świat istot żywych funkcjonujących obok siebie bezkonfliktowo, w zgodnej harmonii, jest warszawskiej pisarce szczególnie bliski.
Pojawia się - rzecz jasna - temat główny będący hasłem wieczoru, o roli kobiety, która przyjęła na siebie rolę opiekunki i nieomal sługi swojego męża, partnera życiowego.
Szokujący kontekst kulturowy indyjskich wdów, które przed brytyjską kolonizacją Indii dobrowolnie szły na śmierć na stosie w dniu pogrzebu własnego męża.
Wywiązuje się dyskusja. Jak zachować racjonalny dystans między dwoma skrajnościami: Bezgranicznym oddaniem „indyjskiej wdowy", która po śmierci męża traci swój status społeczny „kobiety przy mężu,,, a bezwzględnym nastawieniem na własne „ego" tak modne i lansowane powszechnie we współczesnej kulturze Zachodu. Później nieco pojawia się temat macierzyństwa, do którego trzeba jednak dojrzewać i dorastać.
Z całą pewnością wieczór nie jest monotematyczny, mam nawet wrażenie, że temat główny spotkania ginie nieco w mnogości spraw i motywów, jakimi Pani Elżbieta pragnie się podzielić ze słuchaczami. Nie ma jednak monotonii, nikt się nie nudzi, a to w tego rodzaju spotkaniach rzecz bardzo istotna. Następny program „Na zapiecku" już za dwa tygodnie.
Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?