Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ja się nie sprzedałem! Ja chcę pomóc miastu!

Redakcja
STEFAN SEJWA
Ma 65 lat, jest emerytem. W Gorzowie mieszka od 1952 r. Z wykształcenia historyk, dawniej dyrektor szkół w Deszcznie i nauczyciel w popularnym mechaniku. Dwa razy dostał nagrodę ministra oświaty. Radny od 2002 r. Został usunięty z klubu radnych PO.
STEFAN SEJWA Ma 65 lat, jest emerytem. W Gorzowie mieszka od 1952 r. Z wykształcenia historyk, dawniej dyrektor szkół w Deszcznie i nauczyciel w popularnym mechaniku. Dwa razy dostał nagrodę ministra oświaty. Radny od 2002 r. Został usunięty z klubu radnych PO. Kazimierz Ligocki
- Tadeusz Jędrzejczak ma trudny charakter, sprawę w sądzie, budżet jest kiepski, sytuacja z radnymi napięta. Ja to wszystko wiem. I dlatego zgodziłem się zostać wiceprezydentem - mówi Stefan Sejwa.

- Sprzedał się pan i jest zdrajcą?- Słucham?!- Takie głosy słychać wśród radnych, bo radny PO często krytykujący prezydenta został jego zastępcą.- Ale za co się niby sprzedałem?- Za kilkunastotysięczną pensję, eksponowane stanowisko, prestiż...- Mam ułożone życie, jestem spełniony. Zdradzić - też nikogo nie zdradziłem. Nie byłem w partii, tylko w klubie PO, lojalnie poinformowałem koleżanki i kolegów o propozycji prezydenta, decyzję zostawiono mnie. I rozstaliśmy się w miłej atmosferze. Teraz się dowiaduję, że nie wiedzieli, że są zaskoczeni, zniesmaczeni. Dziwi mnie to. Wiedzieli, ucisnęliśmy sobie dłonie.- Po co to panu? To robota na kilka miesięcy, bo tyle zostało do zakończenia procesu apelacyjnego prezydenta. Jeśli zostanie skazany, pan traci stanowisko. A ,,błoto zostanie'' - jak mówi pana kolega z rady, Marek Surmacz. Budżet miasta jest trudny, inwestycje - które ma pan nadzorować - wyhamowały, a o stare - jak budowa CEA czy remont ul. Sybiraków - toczymy spory. Charakter prezydenta Jędrzejczaka też pan zna?- Znamy się od lat 80., wiem, że nie jest łatwy we współpracy. Wiem też, że sytuacja miasta jest trudna, w tle proces, i że jeśli zakończy się źle, będę razem z Jędrzejczakiem tym najgorszym. Ale nie sztuka przychodzić na wiceprezydenta, gdy jest cacy, pięknie i kolorowo, a w budżecie wolne miliony. Gdy wszyscy są zadowoleni i szczęśliwi. Pakuję się w to świadomie, w bardzo trudnych czasach, może i na kilka miesięcy, bo chce pomóc miastu! Po tym poznaje się ludzi oddanych, że biorą się za rzeczy trudne. Poza tym ktoś musiał być wiceprezydentem.- Do tej pory słynął pan ze sporów z Jędrzejczakiem. Krytykował go pan ostro, on też narzekał na pana. Skąd nagle ta sympatia?- Tak, spieraliśmy się, ale proszę zauważyć, że zawsze na argumenty. Miasto, jego potrzeby, generalne zadania, widzieliśmy podobnie. Inaczej widzieliśmy sposoby ich realizacji. To też pokazuje, że umiemy rozmawiać i się spierać. Nie mam zamiaru być pokornym wykonawcą poleceń. Chcę zgłaszać swoje pomysły, wypracowywać rozwiązania. Tak widzę współpracę.- Ma pan tremę? Do tej pory zajmował się pan sprawami edukacji, inwestycje liznął pan raczej z pozycji radnego. Od kwietnia będzie pan miał na głowie wszystko, do tego nadzór nad drogami, miejskimi spółkami. Zna się pan na tym?- Mam tremę, oczywiście. Ale w samorządzie działam od kilkunastu lat, myślę, że z pomocą urzędników i odchodzącego wiceprezydenta Tadeusza Tomasika wszystko szybko złapię. To też jeden z powodów, dla których zgodziłem się na objęcie stanowiska. Do tej pory punktowałem braki, zaniedbania i niedoróbki z pozycji radnego, który tylko żąda. Teraz będę człowiekiem, który musi na to znaleźć pieniądze. Mam nadzieję, że będę takim wiceprezydentem, jakiego chciałbym, będąc radnym.- Długo się pan zastanawiał?- Radziłem się bliskich i przyjaciół. Nikt nie mówił, że będzie łatwo. Mam tylko nadzieję, że dostanę od mieszkańców kredyt zaufania.- Największe wyzwanie?- Nadchodzące inwestycje, następne rozdanie unijnych funduszy. Do tego musimy przygotować się do rozliczenia miejskich spółek, w których kończą się kadencje rad nadzorczych. Pracy to mi nie zabraknie na pewno.***CO MÓWIŁ SEJWA:* O prezydencie (2006 r.): - Podziały w radzie to jest wielkie zwycięstwo prezydenta Jędrzejczaka.* O PO, gdy był jeszcze poza tym klubem (2007 r.): - Zauważyłem, że Platforma dogadała się z Sojuszem i radnymi prezydenta. Jest układ, czyli będzie spokój.* Po transferze do klubu PO (2008 r.): - Nikomu, kto powie o mnie ,,koniunkturalista'', nie muszę nic udowadniać. Oceniają mnie wyborcySibińska: - To polityczne samobójstwoOświadczenie od posłanki i szefowej gorzowskiej PO Krystyny Sibińskiej: ,,Stefan Sejwa popełnia polityczne samobójstwo. Już drugi raz opuszcza środowisko, w którym funkcjonuje, porzuca ludzi, którzy mu zaufali, a lojalność jest w życiu społecznym wartością szczególnie cenną. Nie popieram jego decyzji, jest egoistyczna, wynika z własnych ambicji, ale szkodzi też sprawom miasta. Wprowadza zamieszanie. Zatrzymuje procesy związane z jego rozwojem. Utrudnia pozycję negocjacyjną w sprawach dla gorzowian ważnych. Osłabia naszą rangę w dbaniu, by w rozwoju regionu Gorzów był należycie postrzegany. Stefan Sejwa ubiegał się o członkostwo w Platformie Obywatelskiej, nie przyjęliśmy go do tej pory. Tą decyzją zamknął on sobie drogę do Platformy. W tej smutnej sytuacji jest element pozytywny. Radną z Zawarcia zostanie Grażyna Ćwiklińska. Ona będzie pomagała ludziom, a nie własnej karierze.''Radni PO: bez naszej wiedzyOświadczenie klub radnych PO: ,,Jego decyzja o objęciu obowiązków zastępcy prezydenta Gorzowa została podjęta bez naszej wiedzy i akceptacji. Nigdy by takiej zgody nie otrzymał. To trudna dla nas sytuacja, w której klubowy kolega przedłożył własne ambicje nad lojalność wobec własnych wyborców. Nie zmieniamy naszej zasady, iż „Dbamy o rozwój Gorzowa". Miejsce Stefana Sejwy w klubie radnych PO zajmie Grażyna Ćwiklińska. Zawarcie będzie miało dobrego radnego, dbającego o ich interesy.'' 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Ja się nie sprzedałem! Ja chcę pomóc miastu! - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na gorzowwielkopolski.naszemiasto.pl Nasze Miasto