Warszawski inwestor chce postawić koło szklarni w Różankach (gm. Kłodawa) biogazownię. Rocznie ma ona przerabiać nawet 10 tys. obornika. Mieszkańcy są przeciw. - To oznacza hałas, 48 ciężarówek dziennie, zagrożenie plagą gryzoni i owadów - wyliczają. A to tylko początek listy ich obaw. Dziś mieszkańcy spotkali się z władzami gminy, by porozmawiać czy i co można zrobić, by wstrzymać inwestycję.
W teorii można np. dla działki uchwalić taki plan przestrzenny, który wyklucza budowę biogazowni. Tylko że procedury planistyczne mogą trwać nawet półtora roku. A na tyle czasu nie da się zablokować inwestycji.
Przeciwko budowie są władze gminy, także sanepid ocenił ją negatywnie. Co ciekawe zagrożeń nie dostrzegła Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska. Nikt z RDOŚ-u nie stawił się jednak na spotkanie z mieszkańcami.
Co planują urzędnicy? - Być może powołamy biegłego. Liczymy też na aktywny udział mieszkańców, ich zaangażowanie. Razem możemy wiele zmienić - mówiła dziś na spotkaniu wójt Anna Mołodciak.
Sami mieszkańcy powiedzieli reporterowi GL, że jeśli nie znajdą się formalne i administracyjne narzędzia do wstrzymania inwestycji, są gotowi "na wszystko". Zastanawiają się np. nad nagłośnieniem sprawy w ogólnopolskich mediach, biorą pod uwagę nawet zablokowanie drogi (najpewniej krajowej nr 22 między Gorzowem a Różankami), by zwrócić uwagę na problem. - Nie po to wielu z nas harowało całe życie i wyprowadziło się na wieś, by mieszkać koło szamba - dodają.
Dodajmy, że mieszkańcy wykpili także jeden z argumentów, że biogazownia pozwoli rolnikom z okolicy na szybkie i tanie pozbycie się obornika. - Mamy tu trzech rolników. Jeden z nich ma dwie krowy - wyliczyli.
9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?