Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jakie tajemnice kryje Obiekt Specjalny Templewo?

ZelaznyJan
ZelaznyJan
Kamil Andrzej Misiak
Mało kto wie, że w Polsce istniały miejsca składowania radzieckiej broni atomowej. Co się z nimi stało?

Teczka Operacji "Wisła"

Przygotowania do umieszczenia broni jądrowej w naszym kraju rozpoczęły się już w 1966 roku po nieudanych ćwiczeniach z transportem tej broni z ZSRR do Polski. Plany budowy zatwierdziło moskiewskie formalne porozumienie międzyrządowe o „środkach podjętych w zakresie podwyższenia gotowości bojowej wojsk”. Polska zobowiązała się do wybudowania na swoim terytorium trzech obiektów w rejonie Białogardu, Wałcza i Wędrzyna, w których przechowywana będzie amunicja jądrowa. Dzięki takiemu rozmieszczeniu magazynów Sowieci mieli broń atomową umieszczoną na pozycjach maksymalnie wysuniętych na Zachód, gotową do natychmiastowego użycia.

Budowa tajnych magazynów rozpoczęła się w 1967 roku. Zaprojektowali je Rosjanie. Dostarczyli również wyposażenie. Władze Polski Rzeczpospolitej Ludowej podziękowały towarzyszom z Moskwy i sfinansowały całe to przedsięwzięcie. Zapłaciliśmy za budowę przechowalni sowieckich „zabawek atomowych” 180 milionów złotych. Budowę prowadziły jednostki inżynieryjne Ludowego Wojska Polskiego między innymi z Piły. Oczywiście żołnierze otrzymali informację, że budują tajne instalacje dla wojsk łączności. Polscy inżynierowie wojskowi zakończyli prace 30 stycznia 1970 roku. Zachowały się trzy protokoły państwowej komisji odbioru i przekazania do eksploatacji zakończonej budowy. Obiekty Sowieci przejęli na wyłączność. Bazy opuścili w 1990 i zabrali ze sobą swój atomowy inwentarz.

W Polsce przez 20 lat składowana była radziecka broń atomowa. Teczka operacji o kryptonimie „Wisła” była jednym z najbardziej tajnych dokumentów w czasach PRL. W 2007 roku minister obrony narodowej Radosław Sikorski odtajnił te materiały. Dzięki temu dziś wiemy dokładnie gdzie znajdowały się tajne składy broni atomowej i jaki arsenał zgromadzono. W przypadku wojny głowice i bomby jądrowe miały być przekazane wytypowanym jednostkom rakietowym i lotniczym Ludowego Wojska Polskiego. Miały być wykorzystane w zmasowanym uderzeniu na państwa europejskie w strukturach NATO.

Opracowano szczegółowe plany, jak również instrukcje przekazywania głowic i bomb LWP. W teczce „Wisła” znajdują się szczegółowe plany budowy składów broni jądrowej i ich kosztorysy. Zachowały się też upoważnienia do odbioru głowic wydane polskim oficerom przez Sztab Generalny. Wszystkie dokumenty opatrzone zostały gryfem ściśle tajne. Przez całe lata władze państwowe PRL twierdziły, że broni atomowej na terenie Polski nie ma. Co więcej, Polska co jakiś czas zgłaszała na forum międzynarodowym inicjatywę denuklearyzacji, domagając się likwidacji amerykańskich baz wojskowych z bronią jądrową na terenie zachodnich Niemiec. Tajemnicę operacji „Wisła” znało tylko 12 najwyższych rangą polskich oficerów. Sekret utrzymywano do samego końca.

Według ujawnionych danych w połowie lat osiemdziesiątych w trzech tajnych magazynach zmagazynowano 14 głowic o mocy 500 kT, 83 głowice o mocy 10 kT, dwie bomby o mocy 200 kT, 24 bomby o mocy 15 kT i 10 bomb o mocy 0,5 kT.

Bomba atomowa zrzucona na Hiroszimę miała moc 15kt.

Jesienią 2009 roku odwiedziłem „Obiekt specjalny 3003 Templewo” dawną supertajną bazę armii radzieckiej. Jednostka znajdowała się niedaleko malowniczego jeziora Buszno w okolicach Trzemeszna Lubuskiego. Nie wiele z niej już pozostało. Opuszczone, ponure miejsce. W powietrzu czuć aurę tajemnicy. Człowiek zastanawia się jak to wszystko funkcjonowało. Jak wyglądała codzienna służba żołnierzy w takiej bazie? Tunelowy schron typu „Granit” w którym mógł znajdować się taktyczny zestaw rakietowy robił spore wrażenie. Magazyn w którym składowane były głowice jądrowe przysypano ziemią. Wejścia zablokowano betonowymi włazami. Miłośnicy prawdziwej eksploracji znaleźli jednak na to sposób. Przez wąską szczelinę można było wczołgać się do środka. Co też uczyniłem.

Wyprawa o mały krok nie zakończyła się złamaniem karku. Schron jest dwukondygnacyjny. Kiedy tam wchodziłem nie wiedziałem o tym. Poruszałem się po omacku mając sporo szczęścia. Po prowizorycznej drabinie, zszedłem do środka. Zwiedzałem schron niemal w całkowitych ciemnościach. Słyszałem tylko skraplanie się wody i własny szybszy oddech. Wilgotne, klaustrofobiczne miejsce. Wąskie korytarze. Poruszałem się z prowizoryczną latarką i aparatem fotograficznym. Zdjęcia robiłem z fleszem, którego błysk rozświetlał wnętrze. Czułem jednak podekscytowanie, że dotykam jednej z tajemnic zimnej wojny. Rozmawiałem później z kilkoma osobami, które odwiedziły ten obiekt w podobnych warunkach. Po zaspokojeniu swojej ciekawości, praktycznie nikt nie ma ochoty na powtórzenie takiej wycieczki…

Podczas zimnej wojny po obu stronach żelaznej kurtyny szykowano się do totalnego konfliktu atomowego. Panowało powszechne przekonanie, że starcie jest nieuchronne. Wzajemna wrogość była stale podsycana. Henryk Michalski w swoim studium o wojnie atomowej „Pierwsze 100 godzin wojny nuklearnej”, wydanej przez MON w 1969 roku napisał: „Pierwsze uderzenie rakietowo-jądrowe ze strony państw Układu Warszawskiego będzie operacją obronną, wykonaną jednak w sposób ofensywny. Na tym właśnie polega m.in. istota współczesnej obrony”. Broni atomowej chciał użyć generał Douglas McArthur podczas wojny w Korei w latach 1950-53. Został za to zdymisjonowany. W 1962 doszło do kryzysu kubańskiego, który przyczynił się do wzrostu napięcia pomiędzy ZSRR a USA. Świat wstrzymał wtedy oddech, bowiem eskalacja tego konfliktu mogła doprowadzić do wojny. Jednakże wielu historyków uważa, że Europa stanęła w obliczu III wojny światowej w której wykorzystana zostałaby broń atomowa w roku 1983…

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na poznan.naszemiasto.pl Nasze Miasto