Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Minęło pół roku od chwili, gdy Jacek Wójcicki zasiadł w fotelu prezydenta. Jak ocenić ten czas?

Jarosław Miłkowski
archiwum redakcji
- Czy prezydent miasta rokuje na przyszłość? Jacek Wójcicki to miły człowiek, wzbudzi sympatię u każdego, kto widzi go po raz pierwszy. Jakie jednak będzie następne trzy i pół roku, to już wróżenie z fusów - mówi Krzysztof Kielec. Wraz z trzema innymi radnymi miejskiego PiS podsumowywał pierwsze pół roku nowego prezydenta Gorzowa. 1 czerwca minęło dokładnie pół roku od zaprzysiężenia Wójcickiego.

Mirosław Rawa - jest szefem klubu radnych PiS - ocenę zaczął od zdecydowanego sądu: - Te pół roku to kontynuowanie polityki poprzedniej władz. Oczekujemy zdecydowanych działań! - mówił. Do plusów zaliczył lepszy klimat polityczny w mieście i otwarcie się Wójcickiego na różne środowiska. Zwracał jednak uwagę, iż prezydent dopuścił do skandalicznej podwyżki cen za wywóz odpadów (opłaty za śmieci wzrosły o 4-5 zł). Kolejnym minusem jest dla Rawy brak przejrzystości nowych władz (przykład: prezydent nie chce ujawnić zarobków swojego doradcy Adama Piechowicza).
Radny Sebastian Pieńkowski odnosił się z kolei do reformy magistratu. Wójcicki zmienił jego strukturę, pozwalniał część z dotychczasowych kierowników, a kilka wydziałów urzędu rozproszonych po mieście przenosi na Myśliborską: - Prezydent nie pokazał efektu tych zmian. Nie było żadnej mowy o oszczędnościach, jakie to przyniesie. Może się okaże, że reforma nie jest wcale reformą? - pytał.
Brak konkretów - konkretnie: w sprawach transportu - wytykał prezydentowi też radny Kielec. - Przedłożono nam tylko plan transportowy. Mówi on jedynie o tym, gdzie mogłaby przebiegać nowa linia tramwajowa. A nie ma mowy o tym, jaką ofertę dostanie pasażer. Nie ma mowy o tym, w jakim czasie przejedzie z jednego punktu do drugiego. Słyszymy tylko, że będzie rewolucja, a funduje się nam odcinki jednotorowe. Chcemy też spójnego planu remontów ulic - mówił.
Roman Sondej, czwarty z radnych PiS, krytykował z kolei przedstawiony niecałe 12 dni temu raport otwarcia: - To dokument czysto PR-owski. - Jeśli prezydent będzie otaczał się doradcami medialnymi, to dalej będzie tylko opowiadanie o Gorzowie - dodawał Rawa. - Po dojściu do władzy Wójcickiego zmieniło się tylko to, że cieszy nas każde przystrzyżenie trawy. Tymczasem Gorzów potrzebuje prezydenta dużego formatu! Obsadzanie urzędu ludźmi spoza miasta nie jest dobrą drogą.
- Jeśli prezydent chce się uczyć przez pierwszą kadencję, to porażka - kończył Pieńkowski.

Negatywnych ocen nie usłyszeliśmy wczoraj ze strony PO. - Jakieś minusy? No może jedynie to, że nie udało się jeszcze powołać sekretarza miasta - mówił Robert Surowiec, przewodniczący rady miasta.
Z wyliczeniami plusów problemów nie miał: - Z miasta zamkniętego Gorzów staje się miastem otwartym. Prezydent Wójcicki przygotował też plan remontów dróg, na które idą duże pieniądze. Cieszy powołanie biura obsługi dla przedsiębiorców, ale też drobnostka, jak budowa placu zabaw w parku Górczyńskim. Trudno oczekiwać, że w pół roku prezydent zmieni całe miasto. Jego zadaniem jest przygotowanie nas do przyszłych inwestycji. A to Wójcicki robi dobrze.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lubuskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto