Mój sentyment do Zawarcia

Gorzowianie kojarzyli tę dzielnicę z typami spod ciemnej gwiazdy, którzy wystawali przy budce z piwem. Moje wspomnienia z tamtych czasów są jednak zupełnie inne.

Mieszkałam w bloku przy ulicy Śląskiej. Byłam jedną z niewielu młodych matek z małymi dziećmi, bo większość ludzi była w wieku emerytalnym. Pamiętam atmosferę życzliwości jaka panowała wśród mieszkańców bloku. Zawsze można było liczyć na świeże warzywa z przydomowych ogródków, odebranie dziecka z przedszkola czy przysłowiową szklankę cukru, gdy zabrakło. Ciastem , którym pachniało na korytarzu częstowało się sąsiadki na podwórku. Dzieci bezpiecznie bawiły się pod oknem, pod okiem wszystkich sąsiadów. Nigdy, przez okres 3 lat nie spotkało mnie w tym miejscu nic niebezpiecznego, w przeciwieństwie do tego jak przeprowadziłam się na nowe osiedle.

Czuję wielki sentyment do Zawarcia i cieszę się, że zamieszkuje go coraz więcej młodych ludzi. Dzielnica rozwija się, przybywa nowoczesnych domów i sklepów. Na przełomie marca i kwietnia ma rozpocząć się remont ulicy Fabrycznej i Towarowej. Pojawi się nowa nawierzchnia i nowoczesne oświetlenie. Mieszkańcy Gorzowa bardzo często odwiedzają tę dzielnicę jeżdżąc na żużel czy pograć w golfa. Zawarcie zaczęło żyć na nowo, byleby tylko zauważyli to rządzący miastem.