Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nie mają regulaminowych ogonów ani przyciętych uszu. Ale żaden pies nie kocha tak jak kundelki

Tomasz Rusek
- Kto miał mieszańca, ten wie: to nie pies, to puszysta kulka pełna miłości - śmieje się 12-letnia Karolina i głaszcze po pyszczku Kamę. Jest niedziela, a my siedzimy na trawie w Parku Słowiańskim. Na wielkim święcie psów takich jak Kama.

Tak, tak, w niedzielę było ich święto! Bo coroczny festyn Animalia, które organizuje fundacja Anaconda, to właśnie impreza dla kundelków. - Psy rasowe mają swoje wystawy niemal co chwilę w różnych miastach. A co z mieszańcami? One też są wspaniałe! Tak zrodził się pomysł na Animalia. To właśnie wystawa kundelków - wyjaśnia prezes fundacji Anaconda Małgorzata Jakubowska.

Nie ma identycznych
Postanowiliśmy wykorzystać imprezę, by dowiedzieć się, czym kundelki się wyróżniają. Okazuje się, że rasowe psy mogą im kojce czyścić!
- Kundelki mają największe serca. Żaden pies nie kocha jak kundel - mówi M. Jakubowska.
- Są jedyne w swoim rodzaju. Dosłownie. Gdy mamy mieszańca kilku ras, to nigdy nie spotkamy drugiego identycznego - mówi Sara Nizioł, prywatnie właścicielka czterech psiaków.
- Wydaje mi się, że kundelki są wierniejsze, bardziej przyjacielskie. I lubią zabawę jak żadne inne - dodaje Kinga Filimoniuk, która na festyn przyszła z psem Largo. To znajda. Kinga z rodziną przygarnęła go z opuszczonej posesji. Od tamtej pory Largo nie odstępuje pani na krok. Tak odpłaca za opiekę.
- A moja Sisi jest do tego jeszcze najmądrzejsza na świecie. Jak mówię do niej: „idziesz czy nie?”, to ona idzie albo nie - powtarza stary kawał pani Joanna, a Sisi szczeka, jakby mówiła: - No nie! Znowu opowiadasz ten dowcip!
Z kolei Krystyna Janikowska, właścicielka mieszańca podobnego do labradora, mówi: - „Rasowość” nie ma dla mnie żadnego znaczenia. Z nią czy bez niej kocham Kolę tak samo. Ale faktycznie jest w kundelkach taka wyjątkowa wierność, jakby wdzięczność za miłość i przygarnięcie.

Każdy jest kochany
Podczas niedzielnych Animaliów w parku można było nie tylko pochwalić się swoim zwierzakiem, ale też nauczyć się pierwszej pomocy (był psi fantom - poważnie!). Instruktorami byli fachowcy z Lubuskiego Ambulansu Ratownictwa Weterynaryjnego.
Było też stanowisko gorzowskiego schroniska Azorki. Gdyby ktoś marzył o wiernym, kochanym mieszańcu, to powinien koniecznie zajrzeć właśnie tam - do Azorków.

Przypomnijmy: w schronisku jest zawsze około setki czworonogów. Każdy ucieszy się z nowego domu. A jeśli nie możecie przygarnąć zwierzaka, zawsze możecie go wirtualnie adoptować, wpłacając regularnie dowolną kwotę na wybranego pupila.
P.S. Oczywiście wiemy, że każdy pies, rasowy czy nie, jest wspaniały. Po prostu dziś oddajemy hołd kundelkom.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gorzowwielkopolski.naszemiasto.pl Nasze Miasto