Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pożar w podgorzowskim Boleminie był największym tego typu pożarerm w ostatnich latach. Mogły się spalić całe połacie lasu [ZDJĘCIA]

Jakub Pikulik
Jakub Pikulik
Ze względu na wysokie temperatury, brak opadów i powiewy wiatru pożar szybko się rozprzestrzeniał. Strażacy, leśnicy i wszyscy zaangażowani w tę akcję dali z siebie wszystko, aby powstrzymać płomienie. Udało się.
Ze względu na wysokie temperatury, brak opadów i powiewy wiatru pożar szybko się rozprzestrzeniał. Strażacy, leśnicy i wszyscy zaangażowani w tę akcję dali z siebie wszystko, aby powstrzymać płomienie. Udało się. OSP Skwierzyna / OSP Bogdaniec / Grzegorz Rojek
- To była bardzo trudna akcja - przyznają strażacy. Las w okolicy podgorzowskiego Bolemina palił się tak mocno, że w pewnym momencie strażacy sami musieli uciekać przed ogniem. W akcji brało udział kilkadziesiąt zastępów strażaków i pięć samolotów gaśniczych.

- Wyglądało to bardzo groźnie, na początku nie wiedzieliśmy co się dzieje. W pewnym momencie naszą wieś została zasnuta dymem. Prawie nic nie było widać, dym gryzł w gardło, ciężko było oddycha. Ludzie od razu chwycili za telefony i zaczęli dzwonić na straż pożarną - mówi nam mieszkanka Orzelca. Ale to pracownicy nadleśnictwa pierwsi zauważyli pożar. - Mamy bieżący podgląd w obraz z kamer, które obejmują teren naszego nadleśnictwa. To pracownik, który pełnił dyżur obserwując ten obraz, zaalarmował nas o dymie w okolicy Bolemina. Na miejsce od razu wysłaliśmy naszych pracowników, ale ogień bardzo się już rozprzestrzenił - mówi Jan Piecyk, pełniący obowiązki nadleśniczego nadleśnictwa Skwierzyna.

Przeczytaj też: Glinik i Bolemin. W środę 8 sierpnia ogromny pożar pod Gorzowem! Pożar gasiło sześć samolotów!

Taki widok zastali strażacy po przyjeździe na miejsce pożaru lasu w okolicy Bolemina:

Pożar w Boleminie był trudny do ugaszenia

Około 14 w Gorzowie zrobiło się głośno od strażackich syren. - Na początku nie wyglądało to dobrze. Ogień buchał z lasu, płomienie sięgały czubków drzew i w pewnym momencie trzeba było wycofać wozy, żebyśmy sami nie znaleźli się w pułapce - mówili nam w środę strażacy, których spotkaliśmy w lesie w okolicy Orzelca. Akcja była niezwykle trudna. Temperatura w cieniu przekraczała 34 stopnie Celsjusza. Strażacy musieli pracować w umundurowaniu, nosząc węże i inny sprzęt. Do tego dochodziły podmuchy wiatru, przez które pożar się rozprzestrzeniał. Większy pożar powoduje większe zawirowania powietrza, więc ogień jakby sam się napędza. Taką piekielną machinę niezwykle trudno jest zatrzymać.

Płonący las bardzo trudno ugasić

Wicekomendant gorzowskich strażaków bryg. Grzegorz Rojek napisał na swoim facebooku, że „była to jedna z trudniejszych akcji w służbie”. Dlaczego? - Ścioła w lesie ma teraz wilgotność mniejszą, niż wilgotność siana. Do tego dochodzą wysokie temperatury i powiewy wiatru, które sprzyjają rozprzestrzenianiu się ognia. Akcja była prowadzona w dość gęstym drzewostanie, w dużym zadymieniu i bardzo ograniczonej widoczności. Kierowcy wozów strażackich musieli uważać, żeby w nic nie uderzyć. Ogień w takich warunkach rozprzestrzenia się bardzo szybko, strażacy muszą mieć oczy dookoła głowy, żeby nie zostali odcięci. Trzeba było też dobrze zaplanować zaopatrzenie w wodę. Nie mogło być tak, że wszystkie wozy w jednym momencie wyjadą uzupełniać zbiorniki. Była to akcja ciężka pod względem fizycznym i logistycznym - wylicza G. Rojek. - Pożar trzeba było gasić z użyciem węży strażackich. Poruszanie się po lesie z takimi wężami jest bardzo trudne. Na miejscu pracowały dwa nasze zastępy, w sumie osiem osób. Strażakiem jestem od kilkudziesięciu lat i ten środowy pożar przypomniał mi ten w Zasiekach (w 1982 r. w okolicy Gubina spłonęło około tysiąc hektarów lasu - dop. red.) - mówi Krzysztof Nowak z OSP w Bogdańcu.

Pożar lasu w okolicy podgorzowskiego Bolemina

Dym, gorąc i ogień

Akcję strażaków reporter „GL” obserwował osobiście. W lesie momentami było bardzo duże zadymienie, dym aż gryzł w gardło. Do tego każdy przejeżdżający leśnym duktem wóz strażacki wzbijał w powietrze tumany kurzu. Poruszanie się między drzewami i ciągnięcie za sobą strażackich węży wymagało dużej krzepy. Sprzęt trzeba było przerzucać z miejsca na miejsce. Z ogniem walczyli też leśnicy i pracownicy służb leśnych. Kopano rowy, które miały zatrzymać płomienie. Używano ciągników, które bronowały ziemię. - Wszystko działało jak w zegarku - przyznaje G. Rojek.

Nadleśnictwo liczy straty

Strażacy ochotnicy walczyli z ogniem ramię w ramię ze strażakami z jednostek zawodowych. W sumie w akcji brało udział około 30 zastępów. - Jednocześnie z ogniem w momencie kulminacyjnym walczyło 17 jednostek i sześć samolotów gaśniczych - mówi st. kpt. Maciej Iwko z Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Gorzowie Wlkp. - Te samoloty bardzo nam pomagały. Dzięki zrzutom wody pożar się tak szybko nie rozprzestrzeniał, ogień był tłumiony i po zrzucie wody do akcji mogli wkraczać strażacy - przyznaje bryg. Rojek. Jeden dromader (tak właśnie nazywają się samoloty gaśnicze) mieści w zbiorniku 2,5 tys. litrów wody. W sumie samoloty wykonały około 50 lotów. Lądowały na lotnisku w Różnakach i tu, z pomocą strażaków, uzupełniano wodę.
Straty są bardzo duże. - Nie mieliśmy takiego pożaru co najmniej od kilkunastu lat. W tym czasie nie było nawet pożaru, który miałby powierzchnię większą niż jeden hektar. Szacujemy, że straty wynoszą około 100 tys. zł. Spaleniu uległ na pewno cały młodnik. Zobaczymy jak z ogniem poradziły sobie starsze drzewa, czy kora uchroniła - mówi nadleśniczy ze Skwierzyny. W sumie spaleniu uległo około 14 hektarów lasu. Początkowo mówiło się nawet o 40 hektarach, ale po ujarzmieniu żywiołu leśnicy zobaczyli, że na szczęście znaczna część lasu była jedynie zadymiona, ale nie było tam ognia. Przypuszczalną przyczyną pożaru jest zaprószenie ognia. To jednak będą szczegółowo ustalać biegli z zakresu pożarnictwa. Akcja skończyła się około 2 w nocy.

Miejsce pożaru lasu w okolicy Bolemina:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gorzowwielkopolski.naszemiasto.pl Nasze Miasto