.- Ten plac zabaw to bubel jakiś. Tu nawet w kaloszach ciężko przyjść, bo zostają w błocie – mówi nam Halina Domin z ul. Sulęcińskiej. Od kilku tygodni nie może zrozumieć, jak mógł powstać taki plac zabaw, jak ten, który widzi z własnego domu.
- Tu są nowe huśtawki, ślizgawki dla dzieci, ławeczki dla rodziców. Nawet siłownia plenerowa jest. Tylko, że z tego wszystkiego nawet nie idzie skorzystać, bo tu cały czas stoi woda – mówi pani Halina. Woda stała przed Bożym Narodzeniem, w okolicach Nowego Roku. Stoi też teraz – w połowie stycznia.
- Miasto już raz to poprawiało, bo błoto przy ślizgawkach zostało zasypane piaskiem jakby wziętym z plaży. Nic to nie dało. Grząsko jest dalej – mówi gorzowianka. Opowiada nam, że gdy na święta przyjechały do niej wnuki i wyszły na plac zabaw, to wróciły w skarpetkach. Kalosze ugrzęzły... w błocie.
Woda na placu zabaw to nie jest wina jedynie deszczu. Plac został zbudowany… poniżej poziomu sąsiadujących z nim z trzech stron ulic, więc woda nie ma nawet odpływu. To zresztą nie jest jedyny problem tej części gorzowskiego Zakanala. Kilkadziesiąt metrów od placu zabaw jest bowiem ul. Zuchów. Prowadzi nią objazd remontowanego odcinka ul. Sulęcińskiej. Mieszkańcy i kierowcy ten pomysł tylko przeklinają, bo na nieutwardzonej drodze dziury są kilka centymetrów…
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?