- Nie mogłem patrzeć na te napisy. Niektóre wprost nawoływały do zabijania ludzi. Uważam, że każdy porządny człowiek musi przeciwstawiać się takim hasłom - tłumaczył na chwilę przed chwyceniem za pędzle pomysłodawca akcji Mariusz Zbanyszek. Na jego wezwanie stawiło się około 20 osób. Wypatrzyliśmy m.in. radnych Martę Bejnar - Bejnarowicz i Grzegorza Musiałowicza, ludzi z KOD-u, księdza Henryka Grządko i zwykłych mieszkańców. - Czemu przyszłam? Bo nie godzę się na to, by w moim mieście napisy wzywające do gazowania innych "zdobiły" bezkarnie musy - mówiła nam najmłodsza z uczestniczek akcji, 19-letnia gorzowianka.
Co ciekawe, napisy i tak by zniknęły - ich zamalowanie planowała spółka PKP, która właśnie remontuje estakadę. Społecznicy po prostu przyspieszyli ten plan. - To haniebne hasła. Zgłosiliśmy sprawę policji i straży miejskiej. Mamy nadzieję, że sprawcy tego obrzydliwego aktu wandalizmu, czyli autorzy napisów, zostaną namierzeni - usłyszeliśmy od przedstawiciela spółki.
Zobacz też: Rasistowski atak przed sopockim kościołem. Nie pozwolił wejść do świątyni matce z ciemnoskórą córką
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?