Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rowerzyści Harpagan Dirt wiedzą czym jest adrenalina [zdjęcia]

Artur Szymczak
- Zaczęliśmy jeździć, bo podoba nam się ten sport i jest to pasja z rowerami. Chcieliśmy coś robić, ale w Gorzowie nie było miejsca byśmy mogli realizować swoją pasję - mówi 21-letni Bartosz Prószyński, działacz inicjatywy Harpagan Dirt. Grupa miłośników jazdy ekstremalnej na rowerze swój tor wybudowała tor w podgorzowskim Santocku. Tam też trenują różne ewolucje na BMX-ach.

W Gorzowie są dwa Skateparki, ale nie są najlepsze i nie satysfakcjonowały miłośników dwóch kółek. Dlatego postanowili zrobić coś sami, a początki ich działań sięgają roku 2007. - Wzięliśmy łopaty i usypaliśmy jakieś tam pierwsze przeszkody na których jeździliśmy i tak to się zaczęło. Tor cały czas jest rozbudowywany i dostawiamy nowe rzeczy. Tak naprawdę cały ten czas, który tam spędzamy to ciągle coś robimy i ulepszamy - z entuzjazmem dodaje Bartosz Prószyński.

Obecnie tor w Santocku składa się ze zjazdu, który umożliwia rowerzyście nabranie rozpędu. W dalszej jego części są przeszkody, tzw. hopki. - Czyli jest wybicie z którego się wybijamy i jest lądowanie. Żeby było fajnie to zrobiliśmy to w sekcji trzech hopek. A za nimi jest banda na której możemy zawrócić z powrotem jedziemy do punktu zjazdu - tłumaczy Bartosz Prószyński.

Do grupy pasjonatów rowerów należy 15 osób. Ale jest ciągła fluktuacja i raz jest mniej osób, a raz więcej. Z reguły na wiosnę wszyscy chcą jeździć, a później zdarzają się kontuzje się, albo ktoś się zniechęca, czy też inne przypadki, które wykluczają zawodnika z treningów. - Nie można mówić o jakiejś stałej liczbie osób. Są osoby bardziej i mniej zaangażowane w tą inicjatywę - mówi Bartosz Prószyński.

W tym roku wspólnie z Gorzowskim Stowarzyszeniem Rowerzystów Ekstremalni rowerzyści planują zorganizować kilka imprez. Odbędą się one na torze w Santocku, bo tam spełnione będą najlepsze warunki do tego rodzaju wydarzenia. - Ale będziemy też w Gorzowie, bo chcemy zachęcić młodszych do jazdy i zarazić ich tą pasją - mówi Bartosz Prószyński.

Jazda ekstremalna na rowerze kosztuje, podobnie jak rozbudowa i utrzymanie toru. Dlatego Harpagan Dirt ciągle poszukuje sponsorów. A w zamian rowerzyści oferują umieszczenie na torze banerów i materiałów reklamowych.

_________________________________________________________
Zobacz również: Quad, rower czy samochód? Oto niezwykły pojazd polskiej produkcji

źródło: TVN Turbo/x-news

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Rowerzyści Harpagan Dirt wiedzą czym jest adrenalina [zdjęcia] - Gorzów Wielkopolski Nasze Miasto

Wróć na gorzowwielkopolski.naszemiasto.pl Nasze Miasto