Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Śmierć jeździ po S3. Pod prąd! Kto jest winny tragedii? Kierowcy, włączcie myślenie! [ZDJĘCIA]

Paweł Wańczko
Na węźle przy S3 w Sulechowie stoją doskonale widoczne znaki, są też słupki, które rozdzielają jezdnie w obu kierunkach, więc aby wjechać pod prąd trzeba by było celowo je ominąć lub staranować.
Na węźle przy S3 w Sulechowie stoją doskonale widoczne znaki, są też słupki, które rozdzielają jezdnie w obu kierunkach, więc aby wjechać pod prąd trzeba by było celowo je ominąć lub staranować. Paweł Wańczko
Tragedia, którą trudno sobie wyobrazić, a jeszcze trudniej zrozumieć. Dwoje ludzi nie żyje. Sprawca zabił siebie oraz drugiego kierowcę na drodze S3. Powód? Jazda pod prąd. Niestety, takich przypadków jest więcej. A co najgorsze, wielu kierowców robi to świadomie.

Do tragedii doszło w minioną sobotę na drodze ekspresowej S3 między Sulechowem a Świebodzinem. 70-letni kierowca mercedesa jechał pod prąd w kierunku Świebodzina. Na wysokości Rosina, czołowo zderzył się z prawidłowo jadącym lexusem. Na miejscu zginął 70-latek. Natomiast kierowca lexusa, znany zielonogórski biznesmen, 53-letni właściciel dużej hurtowni elektrotechnicznej Gaja Elektro i Proton, zmarł w zielonogórskim szpitalu. Nie miał szans, aby uniknąć zderzenia. Na prawym pasie jechała ciężarówka, więc nie miał dokąd uciec. Siła zderzenia była ogromna.

Według świadków kierowca mercedesa mógł wjechać pod prąd na S3 w Sulechowie. Musiałby jednak przejechać tym odcinkiem kilkanaście kilometrów. Inni zaś twierdzą, że wjechał pod prąd na MOP-ie Kępsko. Kolejni, że po prostu postanowił zawrócić. Śledztwo w tej sprawie prowadzi prokuratura.

Niestety to nie pierwszy śmiertelny wypadek na tej drodze, którego sprawca jechał pod prąd. 13 marca br. na wysokości węzła Jordanowo 67-letni mężczyzna kierujący renault, w pobliżu węzła z autostradą A2, zderzył się czołowo z jadącą prawidłowo skodą. Sprawca zginął, natomiast 37-letnia kobieta kierująca skodą została ranna.

Co jakiś czas otrzymujemy od policji i Czytelników zdjęcia oraz filmy pokazujące jazdę pod prąd na S3. Zwykle do tego typu zdarzeń dochodziło w okolicach Świebodzina, Międzyrzecza i Gorzowa.

Jak to możliwe, że na drodze ekspresowej dochodzi do czołowych zderzeń? Niektórzy tłumaczą, że to wina złego oznakowania. Inni, że to wyłącznie kierowcy są za to odpowiedzialni. Gdzie więc leży prawda? Zapytaliśmy administratora drogi oraz policję. Ale też sami wczoraj przejechaliśmy się odcinkiem Zielona Góra – Świebodzin, aby sprawdzić, czy faktycznie można przez pomyłkę wjechać pod prąd na „ekspresówkę”.

Zobacz też: SZOK. 93-LATEK JECHAŁ S3 POD PRĄD KOŁO SULECHOWA. ROZBIŁ CZTERY AUTA, CZTERY OSOBY RANNE [ZDJĘCIA]

Jak zapewnia Anna Jakubowska, rzeczniczka zielonogórskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, do samego oznakowania nigdy nie było uwag. – Ale zawsze po takim zdarzeniu zwoływana jest specjalna komisja, która bada przyczyny i podejmuje decyzje co do wprowadzenia ewentualnych zmian - tłumaczy. Wiemy już, że zbierze się ona 4 lipca. Również lubuski komendant policji zlecił analizę sytuacji i wkrótce powinniśmy poznać szczegóły. – Ale niestety, muszę przyznać , że większość przypadków wynika z zaniedbań i ignorancji kierowców. Niektórzy świadomie i z premedytacją ignorują znaki, do czego często sami się przyznają. Zapominają zjechać z drogi i aby nie nadrabiać kilometrów zawracają stwarzając śmiertelne niebezpieczeństwo – tłumaczy nadkom. Marcin Maludy, rzecznik lubuskiej policji. – Niestety też niektóre przyczyny trudno ustalić, bowiem sprawcy zabierają tajemnicę do grobu - dodaje.

Słowa rzeczników potwierdzają to, co sami wczoraj sprawdziliśmy. Stwierdzenie, że aby wjechać pod prąd na węźle w Sulechowie trzeba po prostu chcieć to zrobić, wcale nie jest przesadą. Stoją tam doskonale widoczne znaki, są też słupki, które rozdzielają jezdnie w obu kierunkach, więc aby wjechać pod prąd trzeba by było celowo je ominąć lub staranować. Z kolei na obu MOP-ach Kępsko oznakowanie jest bardzo czytelne i naprawdę trudno pomylić wjazd z wyjazdem.

Niezależnie od tego co było przyczyną jazdy pod prąd sprawcy ostatniego wypadku, policjanci apelują, aby nie lekceważyć i nie łamać zasad poruszania się na drogach szybkiego ruchu. Jeśli miniemy zjazd lub zorientujemy się, że poruszamy się w złym kierunku należy jechać aż do najbliższego zjazdu. Kategorycznie nie wolno cofać czy też zawracać na takich trasach nawet celem pokonania niewielkiej odległości.

Zobacz też: Jazda pod prąd S3 zakończona tragedią. Nie żyją dwie osoby. Jak doszło do wypadku? Policjanci ustalają przyczyny [ZDJĘCIA]

WIDEO: 44-letni kierowca jechał pod prąd dogą S3, bo... nawigacja tak go poprowadziła!

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gorzowwielkopolski.naszemiasto.pl Nasze Miasto