Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Szpital w Gorzowie zakończył współpracę z doktor Lindą H. Teraz pani doktor przyjmuje w Kostrzynie

Redakcja
Doktor Linda przyjmuje w kostrzyńskim oddziale ratunkowym
Doktor Linda przyjmuje w kostrzyńskim oddziale ratunkowym Czytelnik
Byłam w niedzielę z synem na pogotowiu, a tu z windy wychodzi dr Linda. Sądziłam, że po tej aferze w Gorzowie już do nas nie wróci - poiformowała nas Czytelniczka z Kostrzyna. - Aż nie dowierzałam, ale jak wypisała receptę już nie miałam wątpliwości - dodaje.

Zaledwie kilka dni temu pacjenci gorzowskiego szpitala wojewódzkiego protestowali przeciwko zatrudnieniu w lecznicy doktor Lindy H. Między innymi z tego powodu zbierali podpisy pod petycją o odwołanie prezesa J. Ostroucha i wiceprezesa Roberta Surowca z zarządu szpitala. Dziś pani doktor przyjmuje pacjentów w Kostrzynie. - Nie życzę sobie, aby taka osoba podejmowała leczenie ludzi. Po tej całej aferze w Gorzowie i przedstawieniu jej życiorysu jest to wielki strach, czy taka osoba postawi dobrą diagnozę – mówi Czytelniczka, która poinformowała nas o tym, że Linda H przyjmuje w kostrzyńskiej lecznicy. - Taka osoba powinna już zakończyć swoją karierę lekarską, choćby ze względów bezpieczeństwa swojego i innych ludzi – dodaje.

O "perypetiach" pani doktor pisaliśmy wielokrotnie. Lindzie H. zarzuca się m.in., że dwa lata temu miała narazić na utratę życia jednego z pacjentów. - Nazwisko pani doktor pojawiało się w śledztwie, ale o błędy lekarskie zostały oskarżone trzy inne osoby, a nie ona - mówiła nam Jolanta Waśniowska z Prokuratury Okręgowej w Gorzowie. Także dwa lata temu miała nie przebadać trzylatki, która miała zapalenie płuc. - To nieprawda! - mówiła Gazecie Lubuskiej parę dni temu. Z życiorysu Lindy H. przypomina się też ustalenia „Gazety Wyborczej” sprzed 14 lat. Ogólnopolski dziennik ustalił, że w 1997 r. pani doktor zaczęła pracować w Nowej Zelandii, podała się za psychiatrę, choć jest internistą. Następnie zwolniła chorego psychicznie, który zabił swoją partnerkę i obciął jej głowę. Dwa lata temu pani doktor potwierdziła GL, że miało to miejsce.

W Kostrzynie Linda H. pracuje już od jakiegoś czasu. Jak długo, dokładnie nie wiemy, bo szpital nie odpowiedział na te pytanie. Czy władze szpitala mają wiedzę o historii tej lekarki? Czy szpital dostaje skargi na panią doktor? Na te pytania również nie uzyskaliśmy odpowiedzi. Szpital komentuje sytuację krótko. - Każdy obywatel ma jakieś prawa i dopóki ma te prawa, to musimy je respektować, szanować i pozwolić mu żyć. Doktor Linda H. ma prawo wykonywania zawodu lekarza. Nie mamy informacji, aby samorząd lekarski prowadził jakiekolwiek postępowania dotyczące tej lekarki – komentuje Marta Pióro, rzeczniczka Nowego Szpitala w Kostrzynie.

W tej sprawie zadzwonił też do nas inny Czytelnik z Kostrzyna. - Nie chcę oceniać tego, co zrobiła Linda H, ale jakiś czas temu wychodziła z kostrzyńskiego szpitala z policją. Każdy wtedy komentował, że coś się stało, że komuś znów zrobiła krzywdę. Okazało się jednak, ze policja przyjechała po nią, by pojechała z nimi stwierdzić zgon samobójcy - mówi Czytelnik. - Teraz co by się nie wydarzyło, będzie jej wina. Taka nasza mentalność - dodaje.

Czytaj też: Doktor Linda H. pracuje w szpitalu w Gorzowie. Pacjenci piszą petycję do ministra zdrowia

Zobacz również: 91 lat i wciąż pewna ręka. W Gorzowie Wlkp. pracuje najstarszy chirurg w Polsce

Źródło:TVN24

POLECAMY RÓWNIEŻ PAŃSTWA UWADZE:

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Szpital w Gorzowie zakończył współpracę z doktor Lindą H. Teraz pani doktor przyjmuje w Kostrzynie - Gazeta Lubuska

Wróć na slubice.naszemiasto.pl Nasze Miasto