Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tak grający AZS AJP Gorzów nic nie ugra z CCC Polkowice

Redakcja
Pierwsze finałowe starcie o złoto dla CCC. We wtorek 23 kwietnia AZS AJP podjął walkę jedynie w pierwszej kwarcie. I jedynie Maria Papowa zagrała u nas na swoim wysokim poziomie.

CCC Polkowice 90 - InvestInTheWest Gorzów 70
Kwarty: 13:23, 34:11, 17:18, 26:18.
CCC: Thomas 21 (1x3), Fagbenle 15, Hayes 14 (1), Kaltsidou 11, Gajda 0 oraz Kizer 21 (1), Leedham 6, Owczarzak i Puss po 1, Tyszkiewicz 0.
InvestInTheWest Enea: Papowa 25 (1), Zoll-Norman 11, Juskaite i Dźwigalska po 3 (1), Linskens 2 oraz Rytsikawa 9, Atkins 9 (2), Prezelj i Fikiel po 4.
Sędziowali: Marcin Kowalski, Tomasz Trojanowski, Jan Piróg .

- W dwóch seriach play offów pokazaliśmy, że jesteśmy zespołem, z którym wszyscy muszą liczyć się. Będziemy walczyć w finale – zapowiadał prowadzący drużynę z Gorzowa Dariusz Maciejewski tuż przed pierwszym finałowym meczu o mistrzostwo Polski z polkowicką ekipą.

Ale to nie zmieniało faktu, że zdecydowanym faworytem wczorajszego spotkania był aktualny mistrz kraju, o czym świadczyły też kursy w zakładach bukmacherskich. Ten na pomarańczowe oscylował w granicach 1,1. Za to ten na akademiczki – w okolicach 5.
Z drugiej strony, jeśli wzięło się pod uwagę statystyki z półfinałów, to nasze panie na ich tle prezentowały się bardzo dobrze. W czterech meczach Maria Papowa zdobywała średnio 18, a Laura Juskaite 14 pkt. na spotkanie. Za to najlepiej punktująca u nich Tiffany Hayes i Temitope Fagbenle po 13,3 pkt. Ten obraz zamazuje fakt, że każdy mecz jest inny, przez co nie da się porównywać dwóch różnych spotkań z ½ finału Energi Basket Ligi Kobiet.

W każdym razie po pierwszej połowie tak silna skrzydłowa z Białorusi, jak i amerykańska środkowa z brytyjskim paszportem okazały się jednymi z najlepiej punktujących. Z taką różnicą, że tyle samo „oczek” co Fagbenle miała Styliani Kaltsidou, a o punkt więcej Jasmine Thomas. Za to dla porównania Papowej nikt nie dorównał. A i ona sama trafiała do kosza jedynie z 30-proc. skutecznością.
To właśnie celność rzutów z gry zadecydowała o tym, że po pierwszych dwudziestu mi-nutach gospodynie prowadziły z gośćmi dwunastoma punktami. Bo inne statystyki były na porównywalnym poziomie.

Ba, po pierwszej kwarcie to AZS AJP prowadził różnicą dziesięciu „oczek”. Głównie dzięki świetnej grze w obronie i trójkowym rzutom oddanym na początku tej odsłony.

Ale co z tego, skoro po ko-lejnych dziesięciu minutach CCC nie dość, że odrobił całą stratę, to do tego znaczącą ją powiększył. Nasza gra w ataku zacięła się, a ich wręcz przeciwnie, rozkręciła. Podopieczne Mirosa Kovacika raz po raz skutecznie wchodziły pod kosz i z dwutaktu zdobywały punkty. A my odwrotnie. I to nawet wtedy gdy byliśmy sam na sam z koszem, jak Sharnee Zoll-Norman pod koniec ćwiartki.

Amerykańska rozgrywająca rozgrywała bardzo słabe spotkanie, podobnie zresztą jak Juskaite czy też Kyara Linskens. Nic więc dziwnego, że do przerwy było tak naprawdę po meczu. Bo jeśli słabo grają nie jedna, nie dwie, a trzy zawodniczki, na których miała się opierać cała nasza gra, to z obrońcą tytułu nie ma jak walczyć.

Jedynym pocieszeniem był powrót na parkiet Ariel Atkins. Amerykańska niska skrzydłowa znacznie bardziej przypominała tę z rundy zasadniczej, a nie play offów, jednak samo jej wejście po kontuzji odniesionej w półfinałach było czymś optymistycznym.
Dziś o 18.10 drugi mecz. Gra się do trzech zwycięstw.

Dariusz Maciejewski – trener InvestInTheWest Enea Gorzów
– Gratuluję zespołowi z Polkowic, bo zagrał doskonałe zawody. My zaczęliśmy nieźle, ale później się pogubiliśmy. Polkowice wiedziały, że muszą się wziąć do roboty i to zrobiły. Przegraliśmy ten mecz fizycznością i indywidualnościami. Gwiazdy z Polkowic w kluczowych momentach brały na siebie odpowiedzialność. Nasze wysokie spadły za faule i nie mieliśmy jak przeciwstawić się polkowiczankom. Musimy przeanalizować to spotkanie i jutro zagrać jeszcze lepiej.

Maria Papowa – InvestInTheWest Enea Gorzów
– Gratuluje drużynie CCC. To bardzo dobry zespół. Miały dziś dobrą skuteczność. My mieliśmy mniejszą i sporo fauli. Dziś przegraliśmy, ale jutro kolejny mecz i postaramy się powalczyć o wygraną.

Maros Kovacik – trener CCC Polkowice
– Na początek chce powiedzieć, że to był trudny mecz. Gorzów zaczął bardzo dobrze, postawił nas pod presją. Początkowo nie radziliśmy sobie z ciśnieniem tego meczu. W miarę upływu czasu było lepiej. W drugiej połowie na chwilę straciliśmy koncentrację, ale ogólnie mecz był pod naszą kontrolą. Jestem szczęśliwy, ale to jest finał i musimy mieć krótką pamięć. Jutro mamy drugi mecz. Trzeba wyjść skoncentrowanym i zrobić swoje.

Julia Tyszkiewicz – CCC Polkowice
– Wygrana bardzo nas cieszy. To są jednak finały i tak jak trener powiedział, trzeba mieć krótką pamięć oraz być skoncentrowanym od początku do końca. Zrobiliśmy dziś wszystko jak należy, ale jutro musimy pokazać to samo po raz drugi, by myśleć o zwycięstwie.

Alan Rogalski
Obserwuj autora tekstu na Twitterze

Chcesz na bieżąco śledzić sportowe newsy z Ziemi Lubuskiej, Polski oraz świata? Polub naszą stronę na Facebooku!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Tak grający AZS AJP Gorzów nic nie ugra z CCC Polkowice - Gazeta Lubuska

Wróć na gorzowwielkopolski.naszemiasto.pl Nasze Miasto