Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ul. Kostrzyńska wciąż czeka na remont

Tomasz Rusek
mat. redakcji
- Żałuję, że się nie myliłem - mówi Leonard Kasper, który już sześć lat temu przewidział, że... remont ulicy nie ruszy do 2017 r. Niestety, gorzowianin miał rację...

W 2011 r., gdy po latach zapowiadania remontu ówczesny prezydent Tadeusz Jędrzejczak powołał zespół ds. przebudowy ul. Kostrzyńskiej, odwiedziliśmy pana Leonarda. Od lat prowadzi zakład Elkap przy ul. Kostrzyńskiej. - Mam już dość tych zapowiedzi. Nie uwierzę, że remont ruszył, jak nie zobaczę ciężkiego sprzętu i wykopów. A pan za pięć lat do mnie przyjdzie i będzie mówił, że remont tuż - tuż - śmiał się sześć lat temu gorzowianin. I wykrakał. Teraz tylko komentuje: - Proszę mi wierzyć, wolałbym się mylić i mieć już porządną drogę. Ta ulica jest jakaś pechowa - powiedział nam mężczyzna.

To przez terminy
Planowany na ten rok remont za niecałe 55 mln zł opóźni się, ponieważ firma Balzola, która wygrała przetarg na roboty, odmówiła podpisania umowy (przez przeciągające się procedury, odwołania, protesty uznała, że nie wyrobi się we wskazanym terminie, a miasto jeszcze zdążyło zwrócić firmie wadium). Z kolei urząd nie mógł samowolnie wydłużyć terminu zakończenia remontu, bo jest „związany” dotacją - 26 mln z Unii , które przyznano nam pod warunkiem zakończenia prac w 2018 r.

Co teraz? Miasto rozważa dwa scenariusze. Jeśli dostanie z ministerstwa rozwoju zgodę na wydłużenie terminu, chce rozmawiać z drugą firmą, która zaoferowała kolejną najniższa stawkę w przetargu (niemal 60 mln zł). Jeśli zgody rządu nie będzie, zostaje rozwiązanie umowy na dofinansowanie i... ponowne złożenie wniosku o dotację - już z dłuższym terminem na roboty. A nowy przetarg to start prac dopiero w 2018 r.

Ile można czekać?
Prezydent Jacek Wójcicki przyznaje, że przez złe wieści dotyczące Kostrzyńskiej ma związane ręce i musi czekać na decyzję ministerstwa.

Trudno się dziwić zniecierpliwieniu gorzowian. Remont ul. Kostrzyńskiej to najdłużej zapowiadana inwestycja w dziejach nowoczesnego Gorzowa! Pierwsze pisma do mieszkańców w tej sprawie (żeby nie remontowali domów, bo mogą być wyburzone pod drugą nitkę jezdni) były wysłane pod koniec lat 70.!

Na poważnie za remont zabrano się... 14 lat temu. W sierpniu 2003 r. miasto wybrało wykonawcę przebudowy, ale dwa lata potem prace zawieszono. W 2009 r. urząd zlecił aktualizację koncepcji, a w 2011 r. powołano zespół do spraw ul. Kostrzyńskiej. To wtedy narodził się pomysł budowy drugiej nitki i wysiedlenia mieszkańców. Który to pomysł nowy prezydent Jacek Wójcicki zarzucił zaraz potym, jak zdobył władzę w mieście w 2014 r.

WIDEO: Migawki z remontu ul. Wróblewskiego w Gorzowie

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Drożeją motocykle sprowadzane z Niemiec

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gorzowwielkopolski.naszemiasto.pl Nasze Miasto