Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W KFC dostał skrzydełka... z piórami!

Spoza miasta
Spoza miasta
Tomasz Rusek / gazetalubuska.pl
Skrzydełka w panierce z piórami? Takiego dania chyba nikt nie chciałby dostać. Zdarzyło się w restauracji KFC. Sieć przeprasza i przyznaje, że... czasami takie wpadki się zdarzają.
Na Stadionie Narodowym powstanie... kaplica

Na mało apetyczne danie natrafił jeden z mieszkańców Gorzowa. Pan Adam zamówił skrzydełka w restauracji KFC. Okazało się, że z panierki wystają... pióra!

Gorzowianin od lat jeździ po świecie. Jadał w KFC w wielu miejscach Polsce i za granicą. - I nigdy, przenigdy takiej wpadki jak w Gorzowie nie zaliczyłem. Zamówiłem skrzydełka, zacząłem jeść, dopiero przy którymś z kolei zorientowałem się, że trzymam kawałek kurczaka, a przez panierkę sterczą pióra. Zebrało mi się na wymioty - mówi wprost.

Poszedł do obsługi i zażądał rozmowy z szefem. Nie było głównego menedżera. Zabrał więc rachunek, opakowanie i piórzaste skrzydełka, by pokazać je dziennikarzom Gazety Lubuskiej. - Nie żądałem zwrotu pieniędzy, nie wykłócałem się. Nie będę robił z siebie idioty dla kilku złotych. Ale nie będę też udawał, że nic się nie stało - tłumaczy pan Adam. - Czy ktoś to mięso w ogóle oglądał przed podaniem? - pyta.

Kurczak w KFC sprawdzony, ale...

Dziennikarze sprawdzili, czy mięso było oglądane przed podaniem i okazało się, że tak. I to nie raz. Norbert Borejszo z gorzowskiego KFC wyjaśnia, że kurczak jest sprawdzany na każdym etapie. Najpierw u producenta - firmy drobiowej - gdzie produkt jest przygotowywany, porcjowany, pakowany oraz poddawany weryfikacji jakości.

- W restauracji również kontrolujemy jakość dostaw, które odbywają się kilka razy w tygodniu. Na miejscu produkt jest przecież przez nas marynowany, panierowany oraz smażony. Na samym końcu produkt jest jeszcze raz weryfikowany przez kasjera podczas sprzedaży, aby zapewnić najwyższą jakość naszych potraw - pisze w mailu do "GL" N. Borejszo. Według niego dlatego "naprawdę rzadko" zdarzają się takie sytuacje, jaką przeżył Czytelnik Adam.

Ale od odpowiedzialności firma nie się nie uchyla. "Taki kawałek nie powinien zostać wydany, gdyż bardzo dbamy, o jakość naszych potraw" - czytamy w komunikacie wystosowanym w tydzień po wysłaniu zapytania przez "GL".

Co robić, gdy i nam się trafi felerny kawałek? Okazuje się, że wszystkie takie sytuacje powinny być zgłaszane do kierownika prowadzącego zmianę (który jest zawsze w restauracji od otwarcia aż do zamknięcia), a menadżer z miejsca wymieni produkt na inny.

- Jest nam niezmiernie przykro, iż była taka sytuacja, podejmiemy odpowiednie kroki, aby nigdy więcej coś takiego się nie zdarzyło. Z góry dziękujemy za tą informację, pozwoli nam to zawsze wydawać produkt najwyższej jakości - dodaje na koniec N. Borejszo.

Źródło: Miał być pyszny kurczak, a był... z piórami | Gazetalubuska.pl

Czytaj codziennie MMLodz.pl/Wiadomości:

Kliknij w zdjęcie, żeby zobaczyć fotogalerię:

Miss Polonia Studentek

Miss Ziemi Łódzkiej

Car Show 2012
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lodz.naszemiasto.pl Nasze Miasto