W poszpitalnych budynkach ma być super szkoła, a do tego centrum nauki na wzór Kopernika w stolicy

Przypomnijmy: wielką szkołę - w skrócie CEZ - na poszpitalnym terenie zaplanowała poprzednia władza. Za darmo miasto dostało od marszałka grunt i budynki, potem zamówiło koncepcję architektoniczną i przedstawiło szczegóły: urząd chciał tu przenieść wybrane klasy z Elektryka, Mechanika, Chemika i Budowlanki. Miało się tu uczyć nawet około dwóch tysięcy ludzi. Całość kosztowałaby fortunę. Mówiło się o kwocie do 60 mln zł (z tego prawie 30 mln zł z Unii)!
Pomysłodawca CEZ-u Tadeusz Jędrzejczak przegrał jednak wybory, a nowy prezydent Jacek Wójcicki o pomyśle powiedział: wydmuszka. - Musimy przemyśleć od nowa: co, jak i na bazie jakich szkół tu utworzyć - mówił na początku roku. Sprawa jest już chyba po przemyśleniach, bo miasto opracowało nową koncepcję.

Według najnowszego pomysłu do wyremontowanych pomieszczeń przeniesie się spośród szkół jedynie Zespół Szkół Mechanicznych.
A razem z nim: Centrum Kształcenia Praktycznego, Centrum Kształcenia Ustawicznego oraz ośrodek doskonalenia zawodowego. Czyli miasto rezygnuje z rozbijania szkół i „podkradania” z nich po dwie, trzy klasy.
- Świetna wiadomość. To plan, jaki nam odpowiada. Pozwoli każdej szkole iść swoim torem, rozwijać się, a jednocześnie stworzy się centrum zawodowe z prawdziwego zdarzenia - oceniał wczoraj Piotr Kruk, który kieruje Mechanikiem.
Zadowolony jest też dyrektor Elektryka Stanisław Jodko. Jego szkoła ma przejąć pomieszczenia po Mechaniku (są po sąsiedzku, przy ul. Dąbrowskiego). - Taki plan ma same plusy. Szkoły nie muszą się martwić, że potracą uczniów, których wyciągnęłaby im nowa placówka - mówił wczoraj „GL”.

Prawda: sami urzędnicy przyznawali, że gdyby poprzedni plan wszedł w życie, miasto musiałoby przymierzyć się do reorganizacji albo nawet likwidacji kilku szkół
Kiedy plan wejdzie w życie? Wiadomo: musi przed 2020 r. Inaczej marszałek zabierze nam poszpitalne tereny i budynki.