W Sulęcinie króluje Eko - szama!

Zespół Szkół Licealnych i Zawodowych w Sulęcinie postawił na zdrową żywność. Już ponad rok temu ze swojego jadłospisu skreślił fast foody. Jego pomysł doceniła fundacja warszawskiego Banku Ochrony Środowiska. Młodzi wzięli udział w projekcie „Szkolna strefa zdrowych kalorii” i zdobyli dofinansowanie.

- Rok temu zwróciłam uwagę na to, że asortyment naszego szkolnego sklepiku pozostawia wiele do życzenia. W sklepiku dominowała niezdrowa żywność. Były szybkie przekąski, produkty zawierające wiele cukrów, generalnie fast food - mówi dyr. szkoły Grażyna Sobieraj. Postanowiła zmienić sposób żywienia w szkole. Zaproponowała uczniom, żeby przeprowadzić w sklepiku małą, kuchenną rewolucję, a ci zgodzili się bardzo chętnie.

- Przy tych zmianach współpracowałam głównie z samorządem uczniowskim. Teraz nie ma dnia, żebyśmy nie poruszyli tego tematu. Okazuje się, że dla uczniów też ważne jest to, żeby jeść dobrze i zdrowo - dodaje Sobieraj.
Pączki i drożdżówki zastąpiły kanapki zrobione na bazie chleba pełnoziarnistego. Batoniki i wafelki odeszły do lamusa. Teraz na topie są warzywa i owoce. Nic więc dziwnego, że te działania szkoły zostały zauważone przez organizatorów projektu „Szkolna strefa zdrowych kalorii”. - Wzięliśmy udział w projekcie. Zgłosiliśmy nasz sklepik, który teraz ma nawet swoją nazwę: Eko - szama. To pomysł jednego uczniów - zachwala dyrektorka. To jak było z dofinansowaniem? Okazuje się, że szybko i dość przyjemnie. Wniosek z Sulęcina rozpatrzono pozytywnie i uczniowie zajęli wysokie miejsc wśród wszystkich starających się o wyróżnienie.

Co zrobią z tymi pieniędzmi? - Przeznaczymy je na uatrakcyjnienie naszego sklepiku. Dofinansowanie w połowie pokryje koszty szykowanych zmian - mówi dyr. Sobieraj. Częściowo będą wymienione meble. Dojdzie też nowy sprzęt, np. specjalna grzałka do mleka. Dużą zmianą będą parawany oddzielające część jadalną od pozostałej części świetlicy. - Dobrze, że teraz możemy tu kupić zdrową żywność - mówią uczniowie. I to po niskich cenach!