Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Walka ze słupkami jak... z wiatrakami

Redakcja
Google Street View
Pan Stanisław walczy z absurdami drogowymi. Już parę lat...

Przynajmniej od 2008 r. co roku, regularnie i cierpliwie pan Stanisław prosi spółdzielnię mieszkaniową albo miasto o likwidację słupków z ul. Chłopickiego na Górczynie. Blokują one przejazd, przez co jeden z bloków jest zupełnie odcięty od jakiejkolwiek drogi: nawet karetka czy straż tu nie dojedzie! Inny blok - przy Wróblewskiego, w którym mieszka pan Stanisław- jest wiecznie zastawiony samochodami, bo kierowcom brakuje miejsc parkingowych, które można by wyznaczyć właśnie na zablokowanym przejeździe!Byliśmy wczoraj na miejscu. Ten zamknięty przejazd to około 120 metrów szerokiego deptaka, którym... mało kto chodzi. Droga zmieściłaby się tu bez problemu. Kiedyś nawet była tutaj ulica, tylko zlikwidowano ją właśnie pod chyba najszerszy w mieście chodnik i zastawiono słupkami. - Są tu niepotrzebne, dlatego staram się o ich likwidację. Jeśli i tym razem się nie uda, to chyba odpuszczę. Nie mam siły walczyć - mówi pan Stanisław.Jego wniosek do budżetu obywatelskiego - jak ponad 220 innych - jest właśnie sprawdzany przez urzędników. Sito jest gęste. By inwestycja czy remont została zrealizowana, musi m.in. kosztować mniej niż 300 tys. zł, być na terenie miasta i mieścić się w zadaniach samorządu. Na razie jednak nie wiadomo, które ze zgłoszonych pomysłów przejdą ten test.Jak informuje Anna Zaleska, szefowa gabinetu prezydenta, sprawdzanie setek pism potrwa do 22 września. Następnego dnia powinniśmy poznać listę zakwalifikowanych wniosków, które zostaną poddane pod głosowanie mieszkańców (plan jest, by konsultacje odbyły się w ostatni tydzień września).Jednak my już wiemy, że słupki to przegrana sprawa. Jest to bowiem teren spółdzielni. - Słupków chciała grupa mieszkańców. Na razie zostaną. Chyba że wola większości ludzi będzie inna - powiedział nam Marcin Michalski z Górczyna.Ale słupki to niejedyny „konik" pana Stanisława. Od lat domaga się wytyczenia przejścia dla pieszych przez ul. Piłsudskiego (na wysokości sklepu Komfort). - Po dobudowie drugiej nitki jezdni zrobiono nam tu przejście podziemne, jedno na kilkaset metrów! Śliskie, z wiecznie niedziałającymi schodami... nieruchomymi. My, starsi ludzie, musimy nadrabiać drogi, a przecież kiedyś były tu wygodne, bezpieczne pasy - mówi nasz Czytelnik.Pod tym pomysłem zebrał 60 podpisów i wniosek ma szansę: taka inwestycja jest jak najbardziej w kompetencjach urzędu. A Renata Domagalczyk, której reporter pomagał tu wczoraj wnieść wózek z dzieckiem (nie działały schody) powiedziała: - Gdyby były pasy i światła, byłoby dużo łatwiej tędy chodzić.  Wojna ze słupkami wydaje się przegrana, ale pasy dla pieszych, o które walczy pan Stanisław, to ciągle sprawa do załatwienia...Przez słupki nie ma dojazdu do jednego z bloków, a inny jest wiecznie zastawiony autami.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Walka ze słupkami jak... z wiatrakami - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na gorzowwielkopolski.naszemiasto.pl Nasze Miasto