Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wilki zmasakrowały hodowlę danieli [UWAGA, DRASTYCZNE ZDJĘCIA]

Dariusz Brożek
Wilki zaatakowały hodowlę danieli. Dwa czworonogi pożarły, a cztery zadusiły.
Wilki zaatakowały hodowlę danieli. Dwa czworonogi pożarły, a cztery zadusiły. Dariusz Brożek/Marcin Pacia
Drapieżniki zrobiły podkop po bramą i wdarły się na teren hodowli danieli koło Pszczewa. Dwa zwierzaki pożarły, a cztery następne wydusiły. Zdaniem myśliwych, wataha składała się z sześciu wilków. Mieszkańcy są przerażeni.

W nocy z czwartku na piątek Marka Kocha obudziło ujadanie psów.

- Psy często szczekają po nocach. Moje gospodarstwo położone jest wśród lasów, dlatego ujadają na biegające w pobliżu zwierzaki. Nawet do głowy mi nie przyszło, że wilki urządziły sobie krwawą ucztę w mojej hodowli - mówi.

Nad ranem rolnik natrafił na resztki po nocnej biesiadzie. Dwa daniele miały powygryzane wnętrzności, cztery inne zostały po prostu zaduszone. Straty szacuje na kilka tysięcy złotych. - Zastanawiam się, jak uchronić resztę stada pod kolejnym atakiem - mówi.

To była krwawa pułapka. Zobacz wideo z ekshumacji wojennych mogił pod Pszczewem

Hodowla jest ogrodzona. Metalowa siatka jest wkopana głęboko w ziemię, żeby drapieżniki nie mogły zrobić podkopu. Idę wzdłuż ogrodzenia. W kilku miejscach widać ślady rycia. Drapieżniki rezygnowały, kiedy natrafiły na metalową zaporę. Na drugą stronę przekopały się pod bramą, gdzie nie ma takiego zabezpieczenia.

- Są bardzo sprytne i szybko się uczą - zaznacza właściciel.

Wilki znowu zaatakowaly. Mamy powody do obaw?

Rolnik jest przekonany, że masakra jest dziełem wilków. Skąd ta pewność? - Jestem myśliwym. Zostawiły wiele tropów. Na ich podstawie razem z kolegami ustaliliśmy, że hodowlę zaatakowało sześć drapieżników. Znaleźliśmy nawet miejsce, w którym wyszły z lasu - mówi.

Hodowla danieli M. Kocha należy do najstarszych w powiecie i regionie. Prowadzi ją od kilkunastu lat. - Nie wiedziałem, że przyjdzie mi zmierzyć się z takim problemem.

Pszczew otacza wiele samotnych gospodarstw, ukrytych wśród pól i lasów. Na ich właścicieli padł blady strach. - Ja tam do lasu nie chodzę - zapewnia Magdalena Zachwieja, której gospodarstwo znajduje się niespełna kilometr od hodowli M. Kocha.

Artylerzyści mieli powody do świętowania

W pobliżu Międzyrzecza leśnicy zlokalizowali kilka watah, które mają swoje siedliska w okolicach Kęszycy, Bobowicka i Kalska.

- Wilków jest coraz więcej i przysparzają coraz więcej problemów - mówi specjalista ds. łowiectwa Marcin Pacia z Nadleśnictwa Międzyrzecz. - W minionym roku na terenie naszego nadleśnictwa odnaleźliśmy trzy martwe wilki, potrącone przez samochody.

Czy mieszkańcy mają powody do obaw? - W lesie zawsze trzeba się ostrożnie zachowywać - zaznacza nadleśniczy Jerzy Pawliszak z Międzyrzecza.

Więcej na temat wilków w lubuskich lasach niebawem w „Gazecie Lubuskiej”.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na miedzyrzecz.naszemiasto.pl Nasze Miasto