Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zwycięstwo nad Włókniarzem da Stali finał, medal i pieniądze

Jarosław Miłkowski
W ostatni wtorek juniorzy Cash Broker Stali i Włókniarza spotkali się w zawodach młodzieżowych. Wygrali gorzowianie 4:2
W ostatni wtorek juniorzy Cash Broker Stali i Włókniarza spotkali się w zawodach młodzieżowych. Wygrali gorzowianie 4:2 Jakub Pikulik
Przed żużlowcami Cash Broker Stali Gorzów rewanżowy pojedynek półfinału PGE Ekstraligi. Jeśli zwyciężą w dwumeczu z ForBet Włókniarzem Częstochowa, po raz czwarty w XXI w. pojadą o tytuł mistrza Polski.

To najbardziej wyczekiwana i upragniona przez kibiców część sezonu. Runda play off. Mówi się, że oddziela chłopców od mężczyzn. Coś w tym jest. Bo przeprowadzana w systemie pucharowym powoduje, że w niej nie ma czasu na budowanie formy, czy na porażki. Runda play off to miejsce i czas na zwycięstwa, bo tylko dzięki nim rodzą się mistrzowie. Co urodzi się teraz?
Jako kibic, który obejrzał kilkaset ligowych spotkań Stali Gorzów, nie mogę nie docenić tego, że żółto-niebiescy znaleźli się w najlepszej czwórce rozgrywek. Ba! Stalowcy są już nawet o krok od awansu do finału. Wystarczy, że w rewanżu z Włókniarzem Częstochowa zdobędą 41 oczek. Gdy to się stanie, będzie już tylko można odliczać dni do pierwszej z finałowych potyczek o złoto. A te nie zdarzają się przecież co dzień, a więc co sezon.
W „nowożytnej” historii czarnego sportu, czyli od 1996 r., kiedy to wprowadzono pucharowy system wyłaniania mistrzów Polski, Stal jechała dotąd w finałowym meczu o złoto zaledwie cztery razy.
Gdy był pojedynek z Polonią Bydgoszcz w 1997 r., to części z dzisiejszych kibiców Stali nie było nawet na świecie. Wspomnijmy więc, że w pierwszym meczu u siebie gorzowianie – wówczas pod nazwą Pergo - wygrali 46:44, ale w rewanżu w Bydgoszczy polegli aż 30:60. Pierwszy z tych meczów zapadł w pamięci nie tylko z racji stawki. Zanim żużlowcy wyjechali na tor, na murawie popis swoich wokalnych umiejętności dał niespełna 14-letni Michał Kwiatkowski. Tak, tak. Mowa o znanym dziś piosenkarzu, który jest bratem jeszcze bardziej popularnego Dawida Kwiatkowskiego. Młody Michał stał wówczas z mikrofonem na murawie i śpiewał: „Dodaj gazu na wirażu, niechaj rywal wącha dym. Wczoraj Stal, a dzisiaj Pergo, najlepsze musi być”. Te słowa tak łatwo zapadały w ucho, że znam parę osób, które do dziś nucą tę piosenkę.
Gdy kibice przeżywali tamten pojedynek, pewnie nie przypuszczali, że na kolejny finał trzeba będzie poczekać 15 lat! Tak długie oczekiwanie to tylko w małym stopniu efekt zmian w rozgrywkach (w latach 2000-2004 zrezygnowano z rozgrywania rundy play off w systemie pucharowym). Stal zaczął dopadać kryzys finansowy i w 2002 r. spadła z ligi. W najwyższej klasie rozgrywkowej ponownie zaczęła jeździć w sezonie 2008.
Drugi finał play off był dopiero na koniec piątego sezonu startów po powrocie. Stalowcy mierzyli się wówczas z Unią Tarnów. Zespół był tak naszpikowany gwiazdami (m.in. Tomasz Gollob, Krzysztof Kasprzak, Matej Zagar, Niels-Kristian Iversen), że kibice liczyli na zdobycie złota nawet mimo kontuzji 17-letniego wówczas Bartosza Zmarzlika.
Pierwszy mecz u siebie gorzowianie wygrali 47:42, w rewanżu ulegli 39:51 więc na ósmy tytuł mistrzów Polski musieli jeszcze poczekać. Na szczęście „tylko” do 2014 r.
Choć w pierwszym meczu z Unią w Lesznie stalowcy przegrali zaledwie 44:46, przez cały tydzień do rewanżu kibice żyli w nerwach, czy uda się odrobić stratę. Udało się. Po 31 latach w Gorzowie znów było złoto.
Dwa lata temu był kolejny finał. W Toruniu ekipa Get Well pokonała naszych 49:41. Rewanż nad Wartą należał do gorzowian. Było 51:39 i można było świętować mistrzostwo.
Finału – prawem serii - można się spodziewać także w tym roku. Stal jechała mecz o złoto w sezonie 2012, 2014, 2016. Arytmetyka podpowiada, że finał powinien być także teraz.
Wiem, wiem – to jest sport i wszystko może się zdarzyć, a więc także to, że Stal wypuści finał z rąk. Po ośmiopunktowym zwycięstwie w Częstochowie, przy kłopotach zdrowotnych ekipy Włókniarza (Lindgren i Zagar nie są w pełni sił), takiego scenariusza nie przewidują chyba jednak nawet pesymiści.
Gdy już ręce i szaliki powędrują w górę z radości z awansu do finału, kibic będzie mógł się cieszyć co najmniej po trzykroć.
Powód pierwszy: z awansu do finału.
Powód drugi: z co najmniej srebrnego medalu.
Powód trzeci: z pieniędzy dla klubu.
Zaryzykuję tezę, że z tego ostatniego powodu cieszyć się będzie można najbardziej. Pamiętacie, jak w zeszłym sezonie Cash Broker Stal przegrała półfinałowy dwumecz z Betard Spartą Wrocław? Mecz o brąz z Falubazem Zielona Góra w Gorzowie nie dość, że obejrzało ledwie 7,8 tys. widzów, to jeszcze za bilet zapłacili oni dużo mniej niż gdyby musieli kupić bilety na finał. Efekt? Klub stracił na tym finansowo. Na ten sezon musiał obniżyć budżet z 10 mln do 9 mln zł, a z drużyną musiało się rozstać dwóch zawodników z podstawowego składu.
Teraz pieniądze, które Stal może zarobić na finale, są jeszcze bardziej ważne. Od przyszłego roku na stadionie im. Edwarda Jancarza nie będzie rozgrywany turniej Grand Prix. A on przynosił klubowi sporo ponad 1 mln zł zysku. W przyszłym roku do klubowej kasy aż tak dużo pieniędzy wpłynąć nie musi, bo w Gorzowie ma zostać zorganizowany „tylko” Drużynowy Puchar Świata (ewentualnie mistrzostwa Speedway of Nations).
Pieniądze i tak jednak będą potrzebne. Po tym sezonie kończą się kontrakty trzech liderów: Kasprzaka, Martina Vaculika i Zmarzlika. A im bliżej końca sezonu, tym coraz częściej słyszy się, że Zmarzlikiem zainteresowane są inne kluby w Polsce. To, jaką wartość sportową i marketingową ma dla Stali najlepszy żużlowiec PGE Ekstraligi, chyba nie trzeba nikomu mówić. Zmarzlik mało nie zarabia, punktów też mało nie przywozi. Nie ma się co zatem oszukiwać: na kontrakt ulubieńca gorzowskich kibiców przyda się działaczom każda złotówka. Także ta zapłacona w bilecie na finał.
A jak może być w finale, gdy Stal do niego awansuje? To już opowieść na zupełnie inny artykuł… ą

od 12 lat
Wideo

Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gorzowwielkopolski.naszemiasto.pl Nasze Miasto