Dodaj zdjęcie profilowe

avatarHalina Elzbieta Daszkiewicz

Gorzów Wielkopolski
Czytam, piszę, podróżuję z ksiażką w ręku. Przyglądam się ludziom z ciekawością dziecka zachłannego na nowe doznania. Zaglądam w okna i dopisuję historie ludziom mieszkajacym za szybami

Jak Haneczka na salonach brylowała

2013-04-22 11:56:38

JAK HANECZKA NA SALONACH BRYLOWALA


Franuś ten co to jego żona trzy groby dalej od Józika Haneczki leży , zaprosił ją na przyjęcie, do samego lokalu, takiego pięknego, co to Haneczka już raz w nim była na stypie szwagra siostry.
Zośka jej trwałą ondulację zrobiła bo Haneczce jakoś włosy ostatnio ździebko przyklapły , rzęsy jej pomalowała tuszem od tej Gabryśki spod dwójki, usta to pomalowała szminką tą co od ruskich przy parku kupiła. A sukienkę nową w róże sobie kupiła , tylko lekko ją skróciła, nawet fason się nie zdeformował za wiele.
I tak z fasonem taksówka zajechali do lokalu . Haneczka i Franuś. Galantne towarzystwo tam było, nawet kierowniki z żonami , a może i nie z żonami, ale to już nie sumienie Haneczki. Ona wdową jest, Franuś wdowcem to im wolno razem chodzić. Rozwodnika to by nie chciała , bo pewnie jakis felerny jest, człowiek to i pokłócić się może, i pogniewać troszke, ale żeby zaraz się rozwodzić , co to to nie. Przecie ludzie godzić się umieją, Haneczka to nawet lubiła się godzić, tak jej słodko później bylo.
Stoły to nawet mocno zastawione były, Haneczka nawet nie wiedziała, że ludzie takie cuda jedzą, jakieś kolorowe, nawet nie wie jak to to się nazywa, ale tak z pierwszego spojrzenia , to nawet miłe dla oka.
Ta co koło Haneczki siedziała , to nawet podobna do niej z tuszy, wyższa tylko trochę obcas duży też miała .Przypadły sobie do gustu, jeszcze kilka ich takich troszkę szerszych w biedrach , jak mówił Ferdek Kiepski, z tego filmu co to Haneczka najlepiej lubi, było , a reszta to same jakieś takie wieszakowate, a poubierane jak na odpust co najmniej, a nie takie galantne przyjęcie, bo na modzie to Haneczka sie zna , u doktorowej sprząta przeciez, to wie.
Ta co koło Haneczki siedzi , inteligientna osoba, w teatrze nawet w dużym mieście była, Haneczka jeszcze nie była, ale też pojedzie, emeryci z fabryki od Zochy jadą to Haneczkę zabiorą, zamiast Wieckowej, bo Więckowa nie chce już jechać, raz była i z nudów nie wiedziała co z sobą zrobić. W takim teatrze to ani porozmawiać nie można , ani jeść bułki, nawet popić nie wolno, Jak już Więckowa się zdrzemnęła, to aktorzyna jakiś tak ryknął na tej scenie, że ja obudzil, bez kultury człowiek, a mówią , że aktory , to kulturalne ludzie są. To Więckowa więcej nie pojedzie
Dalej siedziała taka ruda jedna, Haneczka nie lubi rudych, bo fałszywe są, ale ta farbowana jakaś, to jak by i nie ruda była. Po prawej od Franka koścista siedziała , z urody lekko przykurzona, z odmieńcem jakimś przyszła co to nawet kultury żadnej nie miał, pił jak jakis alkoholik jeden za drugim, na talerzu to taka ciapę zrobił, że az sie Haneczce niedobrze zrobiło.
Dalej kierownik jeden z żona siedzial, co to Haneczkę nawet w rękę pocałował. Oj jak się Haneczka zmieszała , taki wysoko postawiony pan , a ją zwykłą sprzataczkę z szacunkiem w rękę pocałował. Nie nawykla Haneczka do takiej kurtuazji, nawet nie znała żadnego kierownika, a co dopiero żeby ją jakis w rękę całował. Inżyniera miała za sąsiada , pomocny człowiek był , ale żeby w ręke całował, co to to nie, jakże by to bylo jak Haneczka okna mu myła.
Zona kierownika jakoś tak ubrana frymuśnie była, w zwiewne takie , a tez jak Haneczka posunieta w latach byla, ale ładna z buzi , jadła delikatnie, piła mało taka z delikatnych. Kierownika za męża miała to i nie dziwota. Dalej gruby taki z lafiryndą jedną się obściskiwał, co ją Haneczka z widzenia zna. Lafirynda wyfiokowana , oko na taką Kleopatrę z filmu zrobione co go Haneczka kiedyś w kinie, widziała jak ją Józik w jakieś święto zaprosił i w spodniach obcisłych przyszła , jak chłop jakiś, Haneczka to w sukienkach chodzi i spódnice nosi , jak porządna kobieta. Co to teraz za moda spodnie baby noszą.
Dalej siwy pan siedział, z córką chyba przyszedł, bo na żonę dla takiego siwego to ona za młoda była, ale kto ich tam wie, teraz te stare chłopy to za takimi młodymi się oglądają, jak by porządnych kobiet w ich wieku nie było, tfuj.
Józik to od Haneczki trzy lata był starszy , w odpowiednim wieku i tak powinno być bez grzechu.
Haneczka spróbowała tego kolorowego, co jej Franus na talerz położył, rybą śmierdziało, wypluć chciała, ale nie miała jak, ledwo to świństwo przełknęła, dobrze, że w kieliszek miała nalane, to szybko zapiła, żeby smak zmienic.Sałatki jakieś nowe były , ale bała się nałożyć , żeby znowu jakiego świństwa nie zjeść, dopiero jak jej sąsiadka od lewej , ta z tuszy podobna do Haneczki zjadła to i Haneczka sobie nałożyła. Ogólnie się Haneczce podobało, a najbardziej to tańce, bo jak Franuś sobie wypil to i odwagi dostal, pare razy to tak ją przycisnął, że aż jej dech zaparło, a Haneczki dawno nikt nie przyciskał.
Z kierownikiem też tańczyła, trochę nogi jej podeptał, ale to nie szkodzi, kierownik to może , od uważania to inni są.Nawet inni ją prosili, ten od córki, taki czarny z kręconymi włosami, i jeszcze taki z tuszą co to ledwo mieścił sie na krześle, ale tańczyć to on umiał. Wybawiła sie Haneczka, Zośka to z zazdrości pęknie 

Jesteś na profilu Halina Elzbieta Daszkiewicz - stronie mieszkańca miasta Gorzów Wielkopolski. Materiały tutaj publikowane nie są poddawane procesowi moderacji. Naszemiasto.pl nie jest autorem wpisów i nie ponosi odpowiedzialności za treść publikowanej informacji. W przypadku nadużyć prosimy o zgłoszenie strony mieszkańca do weryfikacji tutaj