Nasza klasa
2013-09-23 17:56:25
30 Lat minęło NK
Maj 30 lat minęło od naszej matury. Rok czasu trwały przygotowania do spotkania z naszą klasą, najlepszą klasą. Najwyższa średnia ocen, najlepsze wyniki sportowe, najwięcej uzbieranych ziemniaków na wykopkach .Całą klasą chodziliśmy na imprezy sportowe, mecze , do kina , no i oczywiście na wagary. Uciekaliśmy przeważnie z geografii , bo była na pierwszej lekcji, jak nas za szybko nie złapali to zaliczaliśmy jeszcze inne przedmioty, a ukryć się w 28 osób nie było łatwo. Geografię musieliśmy zawsze odrobić , w niedzielę po południu, kiedy akurat był żużel/ klasa kibiców/ tragedia. Pewnego razu ukryliśmy się w czytelni, obok pokoju nauczycielskiego, pod nosem grona pedagogicznego, wpadliśmy po czterech godzinach , bo ktoś z nas korzystał z toalety , a akurat jeden z belfrów przechodził.
I oto mamy się spotkać, dzięki inicjatywie jednej z naszych przebojowych koleżanek. Trzeba odszukać adresy koleżanek i kolegów, wysłać zaproszenia, , poczekać na odpowiedź , kto przyjedzie / jesteśmy rozrzuceni po całym świecie/ , przygotować spania dla tych którzy już nikogo nie mają w naszym mieście. Maturzyści naszego rocznika z innych klas dołączają do nas.
Kilka osób odeszło już do innego wymiaru, pewnie tam z nieba będą nam kibicować.
I oto nadszedł ten dzień. Lęk, czy poznamy się nawzajem, czy mamy takie same wspomnienia, pamięć jest wybiórcza, czy na pewno przyjedzie przyjaciółka, co u niej , czy się zmieniła, czy ją poznam? .Pytań jest wiele. Nie widziałyśmy się od matury, 30 lat, okruchy wiadomości mamy przez swoje siostry, które też się przyjaźniły.
Nareszcie wybiła godzina spotkania, radość , łzy, boże kim jest ta kobieta , rysy znajome, z mojej klasy , czy innej, z mojej. Nie poznałam trzech osób. Radość ze spotkania, jest moja przyjaciółka, cały czas trzymamy się razem, znam już z opowiadań okruchy jej życiorysu, dzieci , wnuki. Przedstawiamy się wszyscy po kolei, w skrócie życiorys studia, maż , dzieci, wnuki, rozwód praca ,wiemy komu się powiodło, kto stoi w miejscu. Oglądamy stare zdjęcia , nasze szkolne i te nowe. Kilka osób nie mogło przyjechać, kilka nie odpowiedziało, ale i tak jest nas dużo.
Przegadana, przetańczona cała noc. Tak szybko zleciało, już świt, a tyle jest jeszcze do opowiedzenia, tyle do wysłuchania, no cóż, czas się pożegnać na następne pięć lat , bo obiecaliśmy sobie następne spotkanie rocznika. Co przez te pięć lat się zmieni? Co się zmieni w naszym życiu, czy osiągniemy swoje cele?
Za pięć lat dowiemy się.
Minęło pięć lat znowu się spotykamy, w dużo mniejszym gronie, kilkoro z nas przeszło na drugą stronę tęczy.
Jesteśmy starsi, ale wcale nie poważniejsi. Doszło nam parę wspomnień, trochę zdjęć, jednym przybyło parę kilogramów, innym ubyło trochę włosów, kilka dodatkowych zmarszczek, nowe ząbki, parę chorób. Za rok następne spotkanie, jest nas coraz mniej