Stoi na stacji smukły szynobus,
zapewnia szybki i sprawny dowóz
Ze stacji Gorzów, do Winnej Góry,
wiezie pieczęcie i synekury.

Stoi i sapie dyszy i bucha,
każdy rozumie, że to podpucha,
siedzą w nim same tłuste grubasy,
każdy na pensje i diety łasy.

Gotowy ględzić bodaj do świtu,
by uzasadnić swą rację bytu.
Chociaż mieszkańcy głodni i nadzy,
wygoda zawsze należna władzy.

Minął Międzyrzecz, właśnie się zbliża,
po krętych szynach do Paradyża,
gdzie omamieni przez Winną Górę,
Rajcy gorzowscy sprzedali skórę,

bo im do głowy nie przyszło wcale,
kto tu seniorem a kto wasalem.
Choć koła mocno nadwerężone,
wożą to samo w tę i w tę stronę.

Będą tak jeździć prosto i krzywo,
choć takie drogie dzisiaj paliwo,
wszak od Karnina aż do Cigacic,
z naszych podatków się to zapłaci.

Nie przyuczeni do żadnej pracy,
jeżdżą za darmo syci próżniacy,
stłoczeni gęsto jak chude śledzie,
a przecież każdy powinien siedzieć!
Gorzów Wlkp. 01.12.2013