Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Nowe przystanki na Chrobrego i... tramwaj staje co kawałek

Sandra Soczewa
Sandra Soczewa
Od tygodnia tramwaje kursujące wzdłuż deptaka przy ul. Chrobrego mają o dwa przystanki więcej. Gorzowianie, którzy tędy jeżdżą, nie mówią o ni-czym innym. Miasto tłumaczy, skąd ta zmiana.

- Trochę zaskoczyły mnie te dwa dodatkowe przystanki. Wcześnie nie pomyślałem, że powinny tu być, ale w sumie to dobry pomysł - mówi Kamil Jarżyński, który mieszka niedaleko deptaka. Jego zdaniem przystanki to kolejny dowód, że coś się tu dzieje. - Najpierw usunięto barierki, a teraz pojawiły się jeszcze przystanki. Może to faktycznie ożywi tę ulicę - komentuje 30-latek.

Innego zdania jest Agata Lubiesza, która pracuje w okolicy deptaka. - Mam wrażenie, że dojazd na Piaski do domu zajmuje mi teraz wieki. Tramwaj jedzie długo i jeszcze się zatrzymuje. Te przystanki to absurd - ocenia.

Początek dużych zmian
Cztery dodatkowe przystanki wzdłuż deptaka - na odcinku od byłego kina Słońce do ulicy Borowskiego - stanęły równo tydzień temu (po dwa w każdym kierunku jazdy). Pierwsze dwa są przy mostku na Kłodawce i przy kawiarni Śnieżka (przy skrzyżowaniu ul. Chrobrego z Łokietka), kolejne - na wysokości księgarni Daniel

Przystanki to - jak tłumaczy miasto - jeden z elementów rewitalizacji deptaka. W przyszłym roku mają być gruntownie przebudowywane wszystkie najważniejsze miejskie torowiska (m.in. Sikorskiego i Walczaka). Pomysłu na torowisko przy Chrobrego miasto też szuka. Pierwszy krok to słynna już likwidacja barierek oddzielających szyny od chodników (całe miasto o tym dyskutowało). Tydzień temu doszły jeszcze przystanki.

- Są tymczasowe. Chcemy sprawdzić, czy mieszkańcy potrzebują tej zmiany - wyjaśnia wiceprezydent Łukasz Marcinkiewicz. Jak tłumaczy, specjalista od rewitalizacji uważał, że na tym odcinku powinno być sześć przystanków. Z kolei stowarzyszenie komunikacja.org chciało tylko dwa. - Drogą kompromisu zdecydowaliśmy o postawieniu czterech. W połowie roku zdecydujemy ostatecznie, ile ich będzie. Wpływ na tę decyzję będą mieć też mieszkańcy - mówi wiceprezydent.

Dla przedsiębiorców

- Kwestia utworzenia nowych przystanków wyszła jeszcze za kadencji poprzedniego prezydenta. Jako pierwszy zabiegał o nie Daniel Puczyłowski, właściciel księgarni Daniel - mówi gorzowianka Aleksandra Lipińska - Wajda, inicjatorka akcji:Kupuję na Chrobrego (społeczny zryw, cykl imprez i akcji dla ożywienia deptaka). Pani Aleksandra chwali dodatkowe przystanki. - To ukłon w stronę lokalnych przedsiębiorców, ale też klientów, mieszkańców. Wcześniej ten odcinek był przez nich siłą rzeczy pomijany - mówi.

Zajrzeliśmy więc do księgarni Daniela Puczyłowskiego, żeby sprawdzić, czy klienci częściej przychodzą, od kiedy stają tu tramwaje. - Faktycznie. Od tygodnia ruch jakby nieco większy. Nawet jedna z pań mówiła, że teraz może nas odwiedzać, bo wcześniej musiała jechać do samego końca deptaka i nie miała ochoty nadkładać drogi. Przystanki są dopiero od tygodnia, ale mamy nadzieję, że za jakiś czas jeszcze bardziej odczujemy zmianę - mówi jedna z pracownic księgarni.

- Ruch dla księgarni to raz, a dwa to wygoda dla osób chodzących do Biedronki. Wcześniej musiały przemierzać spory kawałek z siatkami. A teraz? Chociaż tego wcześniejszego przystanku (przy Kłodawce - dop. red.) to w ogóle nie rozumiem - mówi spacerujący po deptaku z psem pan Paweł. Mężczyzna zwraca też uwagę, że odległość między przystankami jest zbyt mała, a tramwaje na Chrobrego ostatnio mocno zwolniły. - Dojazd na pętlę musiał znacznie się wydłużyć. To chyba spory dyskomfort dla uczniów, którzy dojeżdżają do szkół na Piaskach - zastanawia się gorzowianin.

Wolno czy nie?
Mieszkańcy, którzy krytykują dodatkowe przystanki, też mówią właśnie o dłuższych kursach.
- Przystanki nie wpłynęły znacząco na czas podróży na tym odcinku - przekonuje szef gorzowskiego MZK Roman Maksymiak. Jak mówi, podróże wydłużyły się nieznacznie, od kiedy tramwaje zwolniły ze względu na likwidację barierek. - Ale nowe przystanki niewiele zmieniły. Teraz ten odcinek tramwaje pokonują do dwóch minut dłużej - tłumaczy prezes Maksymiak.

- Jest jeszcze jeden bardzo ważny aspekt. Od kiedy tramwaje jeżdżą wolniej, to mniej obciążą kamienice przy torowisku. A to właśnie pędzące tramwaje tak wpłynęły na stan budynków - zwraca uwagę Aleksandra Lipińska - Wajda.

Inny plus nieco dłuższych podróży znajduje Daria, uczennica Zespołu Szkół Budowlanych przy ul. Okrzei. - Teraz mam dwie minuty więcej na naukę w tramwaju - żartuje dziewczyna. Dla niej nowe przystanki to po prostu wygoda.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gorzowwielkopolski.naszemiasto.pl Nasze Miasto