MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Olsztyn. Amator miał w domu średniowieczne zbiory

Cezary Stankiewicz
Fot. Beata Zaborowska
Fot. Beata Zaborowska
Część kolekcji broni, odebranej mieszkańcowi Olsztyna w styczniu przez Urząd Ochrony Państwa, pochodzi ze średniowiecza! Potwierdziły to specjalistyczne badania.

Część kolekcji broni, odebranej mieszkańcowi Olsztyna w styczniu przez Urząd Ochrony Państwa, pochodzi ze średniowiecza! Potwierdziły to specjalistyczne badania.

Prokuratura Rejonowa Olsztyn-Południe umorzyła śledztwo w sprawie pochodzenia zbiorów Zbigniewa Rosińskiego, któremu w styczniu odebrano 120 eksponatów, głównie mieczy, grotów strzał i włóczni oraz hełmów i pancerzy. W uzasadnieniu umorzenia prokuratura podała sensacyjną informację: "badania w Instytucie Materiałoznawstwa i Mechaniki Technicznej Wojskowej Akademii Technicznej wykazały, że hełm, miecz, czekan i topór to oryginalne wytwory średniowiecznego kowalstwa z okresu X-XII wieku."

- Dla mnie to wielka satysfakcja, szczególnie jak patrzę teraz na przerażenie u muzealników - mówi Zbigniew Rosiński. - Wcześniej próbowałem ich zainteresować swoimi zbiorami, ale odsyłali mnie z kwitkiem - dodaje.

Janusz Cygański, dyrektor Muzeum Warmii i Mazur w Olsztynie, gdzie w depozycie leżą eksponaty, do sprawy podchodzi sceptycznie.
- Badania potwierdziły autentyczność czterech przedmiotów - mówi Cygański. - Trzeba będzie wykonać kolejne badania w innym instytucie. Poza tym o zbiorach będą musieli się wypowiedzieć znawcy broni.

Rosiński wyjaśnia, że cztery eksponaty, które badali specjaliści z WAT, wybrano losowo spośród wszystkich przedmiotów. - A to świadczy o tym, że cała kolekcja jest autentyczna - dodaje kolekcjoner z Olsztyna.

- Wówczas byłaby to ogromna sensacja - wyjaśnia dyrektor Cygański i dodaje, że Polska byłby bogatsza o wspaniałą kolekcję zabytkowej broni.

Tajemnicą jest nadal pochodzenie średniowiecznych militariów. Zbigniew Rosiński przez kilka lat skupował je na ,pchlich targach", głównie na tzw. Wolumenie w Warszawie. - Inwestowałem w nie wszystkie swoje pieniądze - zapewnia kolekcjoner. - Ale nie potrafię powiedzieć, skąd ci ludzie je mieli.

Zdaniem kolekcjonera-amatora niemal wszystkie eksponaty są wytworami kultury normańskiej. - Być może jakiś archeolog-amator odkrył starą zbrojownię - zastanawia się Rosiński.

Na ślad kolekcji wpadła olsztyńska delegatura Urzędu Ochrony Państwa w styczniu tego roku. W mieszkaniu kolekcjonera znaleziono ponad 100 mieczy, czekanów (topory bojowe), szyszaki oraz groty strzał i włóczni. Już wówczas rzecznik olsztyńskiego UOP mówił, że kolekcja pod względem historycznym i materialnym jest bezcenna. Innego zdania byli muzealnicy m.in. z muzeum w Malborku, którzy mówili, że eksponaty są najprawdopodobniej replikami (XVIII-XIX w) średniowiecznego uzbrojenia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

26-letni Ukrainiec próbował nakłonić Polaka do szpiegowania

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na olsztyn.naszemiasto.pl Nasze Miasto