- Dwa lata temu zdiagnozowano u mnie Hasimoto (przewlekłe zapalenie tarczycy - dop. red.). Miewam także częste bóle głowy i bez tabletek przeciwbólowych się nie obchodziłam. Byłam od nich uzależniona - mówi pani Joanna.
Pierwszy raz z olejkiem konopnym słubiczanka miała styczność w Holandii. - Właśnie tam pani w aptece poleciła mi go zamiast tabletek. Później natrafiłam na sklep w Słubicach. Byłam przeszczęśliwa, że mam dostęp do olejku na miejscu - cieszy się farmaceutka.
Dozwolone zakupy
Od stycznia tego roku chorzy, którzy dostali zalecenie stosowania preparatów z THC, czyli medyczną marihuaną, mogą iść do apteki i zrealizować recepty. Legalnie można też korzystać z produktów z innym, „niepsychoaktywnym” składnikiem konopi - CBD. Produkty dostępne są już w wielu sklepach.
Można je kupić choćby w Gorzowie, Zielonej Górze, a od niedawna też w Słubicach.
- Sklep jest czynny od października i klientów jest już naprawdę sporo - mówi właściciel Maciej Mielczarek, znany też jako społecznik, sponsor akcji pomocowych i sportowców.
- Na początku ludzie się śmiali, że legalnie można kupić konopie, ale to nie o to chodzi. Te produkty pomagają w wielu chorobach. Kupuje je wielu starszych albo schorowanych mieszkańców miasta. Mam klientkę, która olejek kupuje dla siebie i dla dziecka - mówi Mielczarek.
- Używam kosmetyków do pielęgnacji dłoni, włosów oraz kremów do ciała już od dłuższego czasu, a z uwagi na chorobę syna - padaczka lekooporna - stosujemy również olejki CBD - mówi pani Katarzyna ze Słubic. - Są na bazie naturalnych składników, a co ważniejsze nie uzależniają - tłumaczy słubiczanka.
Kontrole co trzy lata
Sklep jest oczywiście pod nadzorem inspekcji sanitarnej.
- Do sekcji higieny i żywienia zgłosił się prowadzący tą działalność. Złożył stosowne dokumenty i zgłosił do sprzedaży suplementy diety oraz kosmetyki -mówi inspektor sanitarny Krzysztof Dobrowolski ze słubickiego sanepidu.
Jak wyjaśnia, handel takimi produktami to tzw. „obieg niskiego ryzyka”. - Produkty nie są określone, jako nowe narkotyki. Mają obniżoną zawartość kannabinoidów (substancje psychoaktywne - dop. red.), stąd kontrolę w takich obiektach przeprowadzamy co trzy lata - dodaje inspektor.
Dominik Siejkowski jest sportowcem i też stosuje produkty. - Uprawiam sport sylwetkowy i kulturystykę. Jestem zmuszony wprowadzać swój organizm na szczyt możliwości, co za tym idzie są to duże porcje jedzenia w okresie masowym, spore ilości ciężarów do przerzucenia, które powodują mikrourazy - mówi sportowiec. - Produkty pomagają mi w trawieniu takiej ilości jadła, wspomagają moją regenerację i poprawiają sen, który dla nas sportowców jest szczególnie ważny - tłumaczy.
Sklep Macieja Mielczarka ma też klientelę z Frankfurtu.
- Można to kupić u nas także, ale jest o wiele drożej. Ja choruję na bóle stawów i kości, czasami nie mogłem nawet chodzić. Teraz zaopatruję się w maść i susz. Odkąd to stosuję, problemy zniknęły, biegam jak młodzik - śmieje się 70-letni Alojzy Schaefer z Frankfurtu, którego spotkaliśmy w sklepie.
- Przechodzimy szkolenia, by dobrze doradzać swoim klientom. Zanim sprzedam produkt, przeprowadzam wywiad. Muszę wiedzieć, jaka dawka jest odpowiednia, jaki rodzaj produktu może pomóc. Zależy mi nie tylko na zarobku, ale żeby klientom pomóc - zapewnia Mielczarek.
Czytaj też:Plac Bohaterów cieszy już mieszkańców. Chodzicie tam? Pokażcie foto!
Obejrzyj: Górzyca: Trening Zumba
Eurowybory 2024. Najważniejsze "jedynki" na listach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?