Dyrektor szpitala w Chojnicach Maciej Polasik został wybrany przewodniczącym Rady Miejskiej w Chojnicach nowej kadencji. Jego zastępcami zostali Renata Dąbrowska i Jan Koperski. Rozpoczęła się właśnie nowa kadencja samorządu. Jakie będą największe wyzwania?
- Zakończenie budowy zachodniego obejścia, węzła obwodnicy Chojnic w Nieżychowicach, nowej siedziby Warsztatów Terapii Zajęciowej i centrum opiekuńczego, hali sportowo-widowiskowej i dróg osiedlowych. Myślę, że może to będzie w granicach 300 mln zł. Mamy nadzieję na KPO. Jeśli będą, to te wszystkie zadania na pewno wykonamy. Jeśli ich nie będzie, zostaniemy zmuszeni do realizacji niektórych, jak hala widowiskowo-sportowa – wylicza burmistrz Chojnic Arseniusz Finster.
Układ sił w nowej Radzie Miejskiej Chojnic jest 13 do 8. Większość ma komitet burmistrza Chojnic oraz Koalicja Obywatelska. Sześć mandatów ma Prawo i Sprawiedliwość a dwa Głos Chojniczan. Podczas pierwszej sesji doszło do niesłychanej sytuacji. W trakcie obrad radni z klubu Prawa i Sprawiedliwości, ostentacyjnie opuścili salę.
Powód? Ponoć niedotrzymanie słowa przez… burmistrza Chojnic Arseniusza Finstera.
Jak się dowiedzieliśmy nieoficjalnie, w tej kadencji miała być zgoda i wspólna praca na rzecz Chojnic niezależnie od opcji politycznych. Negocjacje z klubem radnych PiS trwały więc około miesiąc. W ich trakcie burmistrz Chojnic miał obiecać opozycji powołanie dwóch nowych komisji – rozwoju kultury i ekologii. Miały być wydzielone z dotychczas już istniejących. Przewodniczyć tym nowym mieli radni z PiS-u. W udziale przypaść im miała także komisja komunalna. Tyle tylko, że takich nowych komisji nie zakłada statut rady miejskiej. Ponoć panowie z PiS dogadali się z panami u władzy (burmistrz, jego zastępca i sekretarz miasta), że na pierwszej sesji powołane zostaną komisje doraźne, a po zmianie statutu we wrześniu przekształcone zostaną w stałe. W zamian, radni PiS obiecali, że poprą kandydatów koalicji Finster/KO na przewodniczących komisji rewizyjnej, skarg i wniosków oraz w całej radzie. I podobno takie były ustalenia.
Podczas pierwszej sesji, kiedy doszło do głosowania wniosków o powołanie tych komisji doraźnych „dla radnych z PiS”, „za” byli tylko... radni z PiS. W kuluarowych rozmowach można było usłyszeć, że wynegocjowane ustalenia miały charakter jedynie dżentelmeńskiej umowy. Nie zostały nigdzie spisane. Cóż. Jak widać, w polityce dżentelmenów już po prostu nie ma. Jeśli ktoś miał jeszcze złudzenia, został z nich właśnie odarty. W końcu nawet koalicjanci w obecnej radzie wszystkie ustalenia spisali i je w błyskach fleszy podpisywali.
Fragment oświadczenia radnych z klubu PiS
„(…) Nie przyjmujemy do wiadomości próby wykluczenia nas z prac komisji, co w naszym rozumieniu odbyło się w sposób pozaregulaminowy. Nie znaleźliśmy przepisu, który zmuszałby radnych, którzy zapisali się własnoręcznie do składów komisji, do potwierdzenia zgody na kandydowanie ustnie podczas obrad rady.
Mamy nadzieję, że pomimo falstartu, ugrupowania koalicyjne wykorzystają pełen potencjał rady i umożliwią nam kolegialną pracę na rzecz rozwoju miasta (…)”.
ZOBACZ TAKŻE:Drogowcy poprawią skrzyżowanie na krajowej 22. pod Chojnicami. To pierwszy efekt apelu kierowców ciężarówek [WIDEO]
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź "Dziennik Bałtycki" codziennie. Obserwuj dziennikbaltycki.pl!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?