Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wypadek zburzył ich szczęście rodzinne. Przedwcześnie urodzony Gabryś walczy o życie, a jego mamę czeka długa rehabilitacja

Paweł Michalczyk
Paweł Michalczyk
Wypadek z udziałem ciężarnej Kingi Magdoń-Papciak miał miejsce w Dzień Matki, kobieta kierowała samochodem po lewej stronie
Wypadek z udziałem ciężarnej Kingi Magdoń-Papciak miał miejsce w Dzień Matki, kobieta kierowała samochodem po lewej stronie PSP Bochnia / archiwum prywatne
Trwa walka o życie Gabrysia, wcześniaka, który przyszedł na świat po wypadku w okolicach węzła autostradowego w Bochni. Za kierownicą siedziała jego mama w zaawansowanej ciąży. Sama doznała licznych obrażeń, m.in. złamania obu nóg.

Kinga Magdoń-Papciak do końca życia zapamięta Dzień Matki 2023 roku. Po pracy wraz z mamą wybrała się do domu w Ostrowie Szlacheckim, aby segregować ubranka dla swojego synka Gabrysia. Była w 31. tygodniu ciąży. Wyruszyły volkswagenem „garbusem”. Niestety do celu nie dane im było dojechać. Około godz. 14 w Bochni na wysokości zjazdu z autostrady zderzyły się czołowo z nadjeżdżającym z przeciwka peugeotem.

- Moja mama i siostra zdążyły tylko krzyknąć, że ktoś jedzie ich pasem. Kinga odbiła w lewo, żeby uniknąć czołowego zderzenia, a dziewczyna z peugeota w ostatnim momencie wykonała manewr w tym samym kierunku i stąd doszło do zderzenia - relacjonuje Gabriela Magdoń-Kierzkowska, siostra pani Kingi.

Policja wyjaśnia okoliczności wypadku.

Walka o życie Gabrysia i sprawność jego mamy

Niestety, to, co się stało, bardzo negatywnie odbiło się na dziecku pani Kingi. Konieczny był poród przez cesarskie cięcie. Gabryś wciąż przebywa w Szpitalu Dziecięcym w Prokocimiu. W wyniku obrażeń oraz niedotlenienia nastąpiło u niego wiele nieodwracalnych zmian. Lekarze określają jego stan jako ciężki stabilny.

- Rokowania są dla nas bardzo pesymistyczne ze względu na bardzo duże niedotlenienie i wcześniactwo. Sam wypadek mógł spowodować wiele zmian, ciężko mówić, co jest przyczyną czego, jest dużo złożonych problemów, które na pewno będą rzutować na jego rozwój. Natomiast zespół lekarzy, którzy opiekują się Gabrysiem, to profesjonaliści i wierzymy, że z czasem rokowania będą lepsze - mówi pani Gabriela.

Czołowe zderzenie spowodowało też wiele poważnych obrażeń u pani Kingi, która doznała złamania obu nóg. Lekarze określili je jako skomplikowane i trudne. Szczególnie ucierpiała prawa noga, która obecnie jest całkowicie unieruchomiona. W przypadku lewej nogi możliwe są już delikatne ćwiczenia. Kobieta przeszła trzy skomplikowane operacje lewej kości udowej oraz rzepki i prawej kości skokowej.

- Na razie lekarze nie rokują, jaki będzie zakres ruchu, jak moja siostra będzie funkcjonować, jak będzie chodziła. Wszystko wyjdzie w trakcie długiej rehabilitacji.

Pani Kinga wyszła już ze szpitala w Bochni. Niestety, nie jest w stanie samodzielnie się poruszać. Korzysta z wózka inwalidzkiego. To, co przeszła, jest dla niej poważnym wyzwaniem psychicznym.

- Można sobie jedynie wyobrazić, co może czuć matka walczącego o życie i zdrowie dziecka. To była jej pierwsza ciąża, więc wszystkie plany i marzenia legły w gruzach - mówi ze łzami w oczach siostra.

Licznych obrażeń ciała doznała również mama pani Kingi. Ma złamaną prawą nogę, skręcony staw skokowy i uszkodzony prawy bark. Przed nią operacja rekonstrukcji mięśni i żmudna rehabilitacja.

Ogromnym wsparciem dla pani Kingi jest jej mąż. Pan Rafał nie jest w stanie obecnie pracować, całkowicie poświecił się żonie i synkowi. - Jest w ciągłych rozjazdach między domem a Prokocimiem. Ma bardzo dużo obowiązków.

Zbiórka internetowa na leczenie i rehabilitację

Zarówno pani Kinga, jak i jej synek Gabryś będą potrzebowali długiej rehabilitacji. W internecie uruchomiono zbiórkę na ten cel. Wsparło ją już ok. 1900 osób. Wpłaty sięgają nawet 1-2 tys. zł.

- Bardzo wszystkim dziękujemy za pomoc. Wierzymy, że będzie dobrze. W rodzinie i modlitwie siła. Jesteśmy osobami wierzącymi. Medycyna medycyną, ale mamy nadzieje, że dotknie nas cud i będzie dobrze - przyznaje Gabriela Magdoń-Kierzkowska.

***

Kinga Magdoń-Papciak - architekt krajobrazu, plastyk, planista, florysta i szkoleniowiec. W Bochni założyła Pracownię Rerum - edukacyjną bawialnię dla dzieci działającą w Galerii Bocheńskiej. Od wielu lat współpracuje z Biurem Wystaw Artystycznych w Tarnowie, realizując z dziećmi i młodzieżą zajęcia edukacyjne. W BWA regularnie wystawia swoje prace. Jest aktywnym członkiem rady Fundacji Stasioły.

Masz informacje? Nasza Redakcja czeka na #SYGNAŁ

Przy szpitalu w Bochni powstaje nowy parking

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na bochnia.naszemiasto.pl Nasze Miasto