Przybliżając znacznie modlitwy różańcowej o. Piotr Paradowski z parafii pw. św. Franciszka w Zielonej Górze przypomina, dlaczego Święto Matki Bożej Różańcowej ustanowione zostało na dzień 7 października. Stało się to w związku ze zwycięstwem floty chrześcijańskiej w bitwie pod Lepanto.
– To taka miejscowość, która dzisiaj już nie istnieje w południowej Grecji. Tam flota chrześcijańska pokonała Imperium Osmańskie w bitwie morskiej, jednej z najbardziej krwawych. Zginęło prawie 60% uczestników. W tym samym czasie papież, który wezwał świat chrześcijański do modlitwy różańcowej, prowadził procesje błagalne po Rzymie, aby chrześcijaństwo zwyciężyło. Tak się też stało – opowiada franciszkanin. – Na pamiątkę tamtego wydarzenia Pius V ustanowił Święto Matki Bożej Zwycięskiej, natomiast jego następca rok czy dwa lata później zmienił je na Święto Matki Bożej Różańcowej siódmego października 1573 roku. Taka jest geneza święta.
A różaniec był obecny znacznie wcześniej. O. Paradowski przypomina, że wielu ludzi w średniowieczu miało trudności z dostępem do szkolnictwa, stąd uczenie się na pamięć modlitwy przez tych, którzy nie umieli czytać, ani pisać dawało możliwość modlitwy zarówno dziękczynnej, jak i błagalnej. – Ta modlitwa była jak najbardziej dostępna dla ubogich, więc różaniec stał się powszechny w Kościele – mówi dalej franciszkanin.
Znaczenie różańca
I przetrwał przez kolejne wieki. O. Paradowski podkreśla, że w największych objawieniach maryjnych w XIX i XX wieku, Maryja za każdym razem prosi o codzienne odmawianie różańca.
– Tak było w Gietrzwałdzie, tak było wobec świętej Bernadetty i tak było również w Fatimie w 1917 roku gdzie Maryja prosi troje pastuszków rosi o codzienną modlitwę różańcową, aby wyprosić pokój. I, co ciekawe, przy ostatnim objawieniu fatimskim, trzynastego października 1917 roku przedstawia się z imienia, jako Matka Boża Różańcowa – przypomina franciszkanin. – Ktoś kiedyś bardzo ładnie powiedział, że różaniec jest jedną z modlitw, która potrafi wstrząsnąć niebem i ziemią, poza mszą świętą.
Franciszkanin zaznacza, że różaniec nie jest tylko odmawianiem Zdrowaś Mario, ale to również kontemplacja tajemnicy życia Maryi i Jezusa. Wszystkie tajemnice, które są w Ewangelii, są przybliżone w różańcu, to zwiastowanie, narodzenie, chrzest pański, zesłanie Ducha Świętego i zmartwychwstanie.
13 października - ważny dzień dla wiernych Kościoła Katolick...
Modlitwa u franciszkanów w Zielonej Górze
W październiku wierni z parafii pw. św Franciszka w Zielonej Górze uczestniczą w modlitwie różańcowej codziennie o godz. 17.20, a przez cały rok zawsze przed wieczorną mszą świętą.
Głównym zelatorem parafialnym wspólnoty żywego różańca w tej parafii jest Elżbieta Ignaczuk. Zelator to osoba, która kieruje wspólnotą różańcową i odpowiada za zmianę tajemnic różańcowych. Ta wspólnota istnieje od początku funkcjonowania parafii, czyli od 1999 roku. W parafii działa osiem róż różańcowych. Każda ma swojego zelatora i opiekuna spośród świętych. Każda róża różańcowa ma też 20 członków. Raz w miesiącu odprawiana jest msza św. w intencji żywego różańca. Członkowie wspólnoty modlitewnej modlą się razem w różnych intencjach, czy to budowy kościoła, kapłanów, czy o pokój na świecie. Mają również intencje wyznaczone przez papieża, podawane na początku roku na każdy miesiąc. Do tego dołączają osobiste intencje, często dotyczące zdrowia bliskich. Oprócz modlitw odbywających w kościele każda członkini, codziennie odmawia dziesiątkę różańca.
Czytaj też:
Zelator. Kto to jest? Dlaczego róże tracą płatki?
Elżbieta Ignaczuk przyznaje, że jest to wspólnota przeważnie ludzi starszych, których niestety wciąż ubywa. Jednak w październiku na nabożeństwa różańcowe z wystawieniem Najświętszego Sakramentu przychodzi więcej parafian.
– Staramy się rozpropagować tę modlitwę, żeby jak najwięcej osób modliło się tak, jak Maryja prosi: „nie wypuszczajcie różańca z ręki i módlcie się na różańcu” – podkreśla pani Elżbieta, której mama i babcia również były zelatorkami żywego różańca. – Jak przeprowadziłam się do Zielonej Góry, to kiedy powstawała nasza parafii, pierwsze były nabożeństwa odbywały się przy ul. Wiśniowej w takim małym domku. Tam była taka jedna salka. Chodziłyśmy tam na różaniec i taka jedna sąsiadka powiedziała: „a ja widzę że pani tak codziennie przychodzi na różaniec, ja panią zapiszę do naszej wspólnoty”. Powiedziałam, że chętnie. To nie był dla mnie obcy temat, bo po prostu z domu rodzinnego wyniosłam, że różaniec jest ważny. Modlimy się na nim i pomaga nam. A Maryja obdarza nas różnymi łaskami.
„Żywy Różaniec to wspólnota modlitewna, której członkowie w duchu odpowiedzialności za Kościół i świat podejmują systematyczną modlitwę różańcową, zwłaszcza w intencjach wskazywanych każdego miesiąca przez Ojca Świętego. Stowarzyszenie Żywego Różańca zrodziło się z inicjatywy Pauliny Jaricot w Lyonie w 1826 r.” – przypomina kuria Diecezji Zielonogórsko - Gorzowskiej. – Szybko zyskało aprobatę Kościoła i rozwinęło się w wielu krajach. Członkowie stowarzyszenia zobowiązują się do codziennego odmawiania jednej tzw. dziesiątki różańca.
Zobacz też:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
