Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Andrzej Stefanowicz z Onlajnersów Kangoo Basket Gorzów: Tworzymy koszykarską rodzinę

Alan Rogalski
Alan Rogalski
Andrzej Stefanowicz - trener Onlajnersów Kangoo Basket Gorzów
Andrzej Stefanowicz - trener Onlajnersów Kangoo Basket Gorzów Alan Rogalski
- W drugiej lidze zagramy chłopakami, którzy do niej awansowali. Chcemy odwdzięczyć się im za pracę - mówi Andrzej Stefanowicz, trener Onlajnersów Kangoo Basket Gorzów.

Rozmawiamy tuż po drugim, niedzielnym meczu turnieju finałowego o drugą ligę, w którym Onlajnersi Kangoo Basket Gorzów przegrali z Centrum Medyczne Magnolia Siechnice 74:77. Wynik w starciu z ekipą Radosława Hyżego, byłego koszykarza Śląska Wrocław był bez znaczenia, bo pana zawodnicy już wcześniej zapewnili sobie awans na trzeci szczebel rozgrywek w Polsce. Ale chyba jest lekki niedosyt?
Jest. Taka jest dusza sportowca. Zaczęliśmy to spotkanie bardzo słabo. Siechnice trafiły kilka trudnych rzutów i wyszły na prowadzenie, pokarał nas nasz kolega Janek Fedorski, ale jestem dumny z mojej drużyny, że wróciliśmy do meczu, choć przegrywaliśmy w nim i dwudziestoma kilkoma punktami. W drugiej połowie Siechnice miały problemy zdrowotne, więc grały trochę słabszym składem, mimo to brawa dla zawodników obydwu zespołów za tę ogromną walkę. W końcówce popełniliśmy kilka można powiedzieć frajerskich błędów i to spowodowało, że ten rezultat ostatecznie nam uciekł.

Wróćmy więc do tego pierwszego, jak okazało się, decydującego meczu. W piątek wygraliście z inna ekipą z dolnośląskiego, Orłem Ziębicie 75:62 i właśnie dzięki temu, że ta drużyna dzień później poniosła porażkę z podwrocławskim zespołem, przystępowaliście do potyczki z siechniczanami z gwarancja wejścia na wyższy poziom. Przed finałami w pełni zdawaliście sobie sprawę z tego, że ten pierwszy w nim pojedynek będzie kluczowy?
Tak, byliśmy w pełni skoncentrowani na Ziębice. W turniej półfinałowym, też rozgrywanym w Gorzowie, nie byliśmy faworytem do wyjścia z grupy, bo były dwie drużyny od nas mocniejsze, to jest Basket Piła i MKK Interon Siejko Boruta Zgierz. Tę rywalizację udało się wygrać i do finałów przystępowaliśmy jako zespół rozstawiony. I faktycznie, Ziębice to była ekipa w naszym zasięgu, właśnie do pokonania przez nas. Stąd też na nią nastawiliśmy się.

Mamy zatem drugą ligę, której w Gorzowie nie było dziesięć lat, po tym jak z tym szczeblem pożegnał się GKK. Jakie wyzwania czekają przed klubem, którego drużyna dwa lata temu zaczęła grać na szczeblu seniorskim?
Dajemy sobie tydzień wolnego. I zaczniemy pracę dwubiegunowo. Z jednej strony będziemy kompletować skład. Może będą też jakieś drobne uzupełnienia. Ale na pewno będziemy chcieli uhonorować chłopaków, którzy zrobili ten awans. Nie chcemy nikogo ściągać do Gorzowa na siłę. Z drugiej strony, ważniejsze od tego będą aspekty finansowe i organizacyjne. W tym dopieszczenie tej sali do rozgrywek drugoligowych, bo na tę chwilę na ten poziom ona nie nadaje się. Do tego będziemy zbierać finanse, po to by klub stabilnie funkcjonował w drugiej lidze.

Nowa hala w Gorzowie zapełniła się dla koszykarzy Onlajnersów Kangoo Basket. Tak kibicowaliście!

Co w takim razie trzeba zrobić, by w tej nowej przecież hali można było grać w koszykówkę w drugiej lidze? Co prawda ta nie była budowana z myślą o tych rozgrywek, ale sala SP-13 przy ulicy Szwoleżerów, gdzie do tej pory występowaliście, zapewne tym bardziej nie spełniłaby wymogów licencyjnych.
Przede wszystkim trzeba wymienić tablicę wyników, bo ona jest trochę uboga. Trzeba wymieć też tablice do gry, na taką z pleksi. Obręcze muszą być uginane. Marzyłyby się kosze najazdowe. To są podstawowe rzeczy. Salę także trzeba doczyścić, bo jeszcze unosi się w niej pył budowlany. Należałoby również powalczyć z wentylacją. Do tego dopieścić szatnię. W każdym razie jeszcze trochę jest do zrobienia, choć z drugiej strony nie narzekamy. Do tej pory graliśmy właśnie w bardzo dla nas gościnnej SP-13, ale tamta sala nie spełni wymogów drugoligowych. W hali Centrum Edukacji Zawodowej i Biznesu przy ulicy Warszawskiej jest potencjał, tylko trzeba tę salę dostosować.

Atmosfera w niej była naprawdę bardzo fajna. Większość miejsc była zajętych.
Tak, pracowaliśmy nad nią przez kilka lat. To była oddolna praca. Robiliśmy eventy z koszykówki 3x3 na dworze, i dla dzieci, i dla dorosłych. Organizowaliśmy mecze międzypokoleniowe. Do tego szkolimy młodzież, to jest ponad 200 dzieci. Jest u nas w klubie siedmiu trenerów, w różnych lokalizacjach. Jesteśmy otwarci na wszystkie imprezy miejskie, na których współuczestniczymy w zajęciach. Wszystko to spowodowało, że kibice chcieli być na naszych meczach. A koszykówka jest naszą pasją. Ten klub to nie jest twór, po to by się pokazać. Naprawdę, robimy to z głębi serca. Bartłomiej Kujawa jest głównym organizatorem, ja trenerem i poza tym pilnuje marketingu. Ale oczywiście całościowo mamy mnóstwo osób, które dokładają do tego wszystkiego małą cegiełkę. Nie sposób ich wszystkich wymienić, ale razem tworzymy taką gorzowską społeczność koszykówki. I tylko dzięki temu jest ten klub. Gdyby były dwie-trzy osoby, plus zawodnicy, to nie byłoby szans na takie funkcjonowanie.

A proszę tak pokrótce powiedzieć, kto wywalczył ten awans? Bo jestem przekonany, że jeszcze nie wszyscy w Gorzowie mogą ich znać, choć teraz powinni już tym bardziej.
Mamy chłopaków z Gorzowa. Część jeszcze grała we wspomnianym GKK Gorzów dziesięć lat temu [jak grający prezes Marek Mańkowski – przyp. autor]. Są wychowankowie MKK Basket trenera Andrzeja Stanka. Ale są też chłopcy z podwórka, których spotkałem kilka lat temu gdzieś na boisku i zobaczyłem, że mają to coś. Niektórzy grali także w innych miejscach, jak w Sokole Międzychód.

Druga liga dla Gorzowa! Onlajnersi Kangoo Basket z awansem w koszykówce mężczyzn

To na koniec, jaki jest potencjał pana drużyny? Bliżej temu zespołowi do BC Krono Swiss Żary, którzy byli w górnej połowie drugiej ligi, czy młodzieży z Aldemed SKM Zastal Zielona Góra, którzy byli na dole tabeli?
Wiadomo, Zielona Góra grając młodymi sparzyła się w drugiej lidze. Ale nam też będzie ciężko, bo tak jak powiedziałem, nie przewidujemy wielkich transferów. Większość chłopaków będzie pierwszy raz występowała na tym poziomie, jednak będziemy walczyć w każdym meczu. Po to, by się utrzymać.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gorzowwielkopolski.naszemiasto.pl Nasze Miasto