Przed 5. kolejką Białorusinki są czwarte w tabeli, a gorzowianki trzecie, ale zarówno jedna, jak również druga drużyną mają tyle samo punktów, czyli pięć. To jest wygrały jeden mecz i trzy przegrały. W pierwszym spotkaniu rozegranym w październiku w hali AJP przy ul. Chopina zawodniczki trenera Dariusza Maciejewskiego pokonały koszykarki Natalia Trafimawej 80:58, ale to nie znaczy, że w stolicy Białorusi to nasze akademiczki będą faworytem.
Fakt faktem, że z zespołem pojechała rosyjska środkowa Ksenia Tikhonenko, która w ostatnim ligowym starciu nie mogła wystąpić z powodu choroby, to samo to, że nasze panie miały do pokonania autokarem ponad 1000 km sprawia, iż zmęczenie może dać się we znaki. Z drugiej strony, wyruszyły one we wtorek, więc będą miały czas na regenerację.
Jednak jest jeszcze aspekt sportowy. Ekipa mającej polskie obywatelstwo Trafimawej ograła niemal miesiąc temu AZS UMCS Lublin i to jest do tej pory jedyna porażka pszczółek w tym sezonie. A przecież my z lubliniankami graliśmy już trzykrotnie i ani razu nie wygraliśmy z nimi. No ale mecz meczowi nie jest równy. Tego trzeba się trzymać.
Horizont za to nie znalazł jak dotąd pogromcy w swojej ojczyźnie, a w przedostatniej serii gier rozgromił outsidera swojej ekstraklasy Brgu Cor Victorię Brześć 122:58. 31 „oczek” zdobyła środkowa Yana Liabedich, której nie było w konfrontacji w Gorzowie i z Lublinem. Zaprezentowała się też eksakademiczka skrzydłowa Julia Rytsikawa. W ostatniej zaś Horizont pokonał piąty w tabeli BK Gomelskiye Rysy 88:53. Jest więc w formie, w odróżnieniu od naszych. Oby zatem zadecydowała dyspozycja dnia.
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?