- Niby tych śmieci nie widać, bo biurowiec jest ogrodzony, ale nie trzeba specjalnie podglądać, żeby zobaczyć jedno wielkie śmietnisko - napisał Czytelnik. Byliśmy na miejscu. Choć widok jest faktycznie nieco przysłonięty, to jednak nie da się ukryć, że nasz Czytelnik ma rację. Czego tam nie ma?! Gruz, papiery, szkło, ubrania...
- Panie, a kto by się tym przejmował? Zniszczyli cały Ursus, a teraz jeszcze zamieniają go w śmietnisko - machnął ręką zagadnięty przez reportera gorzowianin. Pamięta potęgę Ursusa i od lat obserwuje jego upadek, gdy co niedzielę bywa na giełdzie. - Burzą jeden obiekt po drugim, a śmiecą chyba przy okazji - mówił.
Włodzimierz Rój, dyrektor Ośrodka Sportu i Rekreacji, podkreślił, że ani dawny biurowiec, ani teren giełdy używanych rzeczy wokół niego, nie należy do miasta, a do prywatnej spółki. - Ale my za wszystko obrywamy jako prowadzący giełdę - stwierdził. Obiecał, że wyśle swojego pracownika do sprawdzenia sygnału naszego Czytelnika. Przekazał też sprawę straży miejskiej, żeby i ona to zrobiła we własnym zakresie. - To najpewniej rzeczy z wnętrza biurowca, który oczyszcza spółka - mówi wiceprezydent Jacek Szymankie - wicz. Miasto ze spółką nie ma żadnego kontaktu.
O losie Ursusa, dawnej dumy Gorzowa, czytaj w sobotę w drukowanym wydaniu "Gazety Lubuskiej" (wydanie dla Gorzowa i północy regionu)
21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
