Poród w kociej budce
Ta historia mrozi krew w żyłach, ale ma swoje szczęśliwe zakończenie. Zagubiona w mieście i ciężarna jeżyca szukała bezpiecznego schronienia. Ukryła się w kociej budce. Tam urodziła swoje młode, którym groziło ogromne niebezpieczeństwo. Mogłyby bowiem nie przeżyć spotkania z kotem. Jakby tego było mało - rodzina jeży wzbudziła zainteresowanie dzieci. Nie miały one jednak dobrych intencji.
- Jeżycą i jej maluchami zainteresowały się dzieci, ale nie były nastawione przyjaźnie. W stronę kolczastej rodzinki poleciało sporo patyków i kamieni. Jeżyca była bezpośrednio po porodzie i bez swojego bezpiecznego gniazda, a maluchy przestraszone i mocno wychłodzone. Cała szóstka wymagała wsparcia, ciszy i opieki - tłumaczy OTOZ Animals Gorzów.
Przeczytaj też: Do serca przytul psa... Wartownia w Gorzowie opanowana przez psiaki ze schroniska
Na miejscu szybko pojawili się gorzowscy społecznicy, a ich interwencja uratowała jeżom życie. Dzięki temu mama odchowa swoje maluszki, ale już pod opieką człowieka. Żeby wyżywić młode teraz sama potrzebuje dobrego jedzenia. Dlatego jest dokarmiana mięsem wołowym, przepiórczymi jajami, sercami kurczaka.
- Kiedy już nabierze sił - ona i jej dzieci będą potrzebowały diagnostyki i sprawdzenia staniu zdrowia. Dopiero wtedy będą mogły odbyć podróż do ośrodka rehabilitacji - mówi OTOZ Animals Gorzów.
Ale pod opieką fundacji jest nie tylko Hanka i jej maluchy. Ciągle trafiają tam nowe jeże, które również potrzebują pomocy. Pomocy, ale finansowej, potrzebuje też sama fundacja. Dlatego założyła specjalną ZBIÓRKĘ, gdzie można wpłacać pieniądze. Kwota do zebrania to prawie 3 tysiące złotych.
- Potrzeby są tak duże, że brakuje nam pieniędzy. Dlatego liczymy na wsparcie, które pomoże nam nadal chronić te pożyteczne ssaki zagrożone wyginięciem - apeluje OTOZ Animals Gorzów.
Dokąd tupta nocą jeż?
Jeże niechętnie oddalają się od swoich legowisk. Zazwyczaj nie zapuszczają się na odległość większą niż kilkaset metrów. Choć ulubionymi terenami wieczornych i nocnych eskapad są dla nich parki, ogrody i łąki, to w poszukiwaniu pożywienia kolczaste ssaki coraz chętniej podchodzą do ludzkich siedzib. Tam grozi im jednak wiele niebezpieczeństw. W czołówce śmiertelnych zagrożeń znajdują się samochody. Szansa na ucieczkę przed rozpędzonym autem jest niewielka, dlatego każdego roku na drogach ginie kilka tysięcy jeży. W miejskiej dżungli zagrożeniem są także kosiarki, agresywne psy i... ludzkie okrucieństwo.
Znaleziony jeż - co robić?
Jeśli zobaczymy jeża, który wygląda na zdrowego i pełnego energii - wówczas pozwólmy mu dreptać dalej. Kiedy jednak zwierzę utyka, ma widoczne zranienia, nie reaguje na bodźce lub jest bardzo wychudzone, to znak, że potrzebuje naszej pomocy. Podnosząc jeżą trzeba uważać, żeby nie wyrządzić mu krzywdy. To żywe stworzenie, które wymaga delikatnego traktowania.
- Jeśli jeż jest wychłodzony - sięgnijmy po termofor lub butelkę z ciepłą wodą. Koniecznie owińmy je na przykład ręcznikiem i dopiero wtedy ułóżmy tam naszego kolczastego rekonwalescenta.
- Jeśli jeż jest odwodniony - możemy napoić go przegotowaną wodą z niewielką ilością wody i szczyptą soli. Delikatnie ciepły roztwór podajemy za pomocą strzykawki.
Odwodnienie u jeża można sprawdzić chwytając delikatnie jego skórę między nasz kciuk a palec wskazujący. Jeżeli po wypuszczeniu nie powróci ona natychmiast do naturalnego stanu - może to oznaczać, że zwierzak potrzebuje pomocy.
Czym dokarmiać jeża?
Największe przysmaki jeży to dżdżownice, ślimaki i owady. Nie pogardzą jednak także żabą, ptasim jajem, a nawet młodymi gryzoniami. Dietę jeża można również urozmaicić roślinami - żołędziami, orzeszkami i owocami.
Zobacz też:
WIDEO:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
