Czy ludzkie bestialstwo ma granice?
Dramat kilkunastoletniej suczki trwał długo. Niewykluczone, że nawet całe jej życie. Przerwała go dopiero interwencja gorzowskich Animalsów, którzy w połowie października ubiegłego roku pojawili się na terenie jednej z posesji w Krasowcu. Obraz, jaki ukazał się inspektorom będącym świadkami niejednej psiej tragedii, w pamięci zostanie na długo.
Czy ludzkie okrucieństwo ma jakieś granice? Czy można jeszcze bardziej upodlić psa? Często zadajemy sobie te pytania. Podczas tej interwencji było wiele momentów, kiedy wątpiłyśmy w moralność człowieka. Około piętnastoletnia sunia pozostawiona sama sobie i leżąca w dziurze w ziemi. Nie zareagowała na nas, bo była tak bardzo zrezygnowana. Co robi stary, cierpiący i samotny pies? Czeka w swojej niedoli na śmierć, która nie wiadomo, kiedy nadejdzie. Obok niej tylko metalowy kojec, którego nawet nie dało się otworzyć. Puste wiadro z glonami i garnek z kością. Tak, dostała do jedzenia kość. Pies, który nie ma zębów - tak wspominają interwencję członkowie OTOZ Animals w Gorzowie.
Zwierzę było dosłownie zjadane przez pchły i robaki. Miało też silną anemię i zanik mięśni który uniemożliwiał poruszanie się. Suczce lała się ropa z dróg rodnych a przerośnięte pazury sprawiały ogromny ból.
Walka o jej życie trwała kilka dni
Inspektorzy nie wahali się ani chwili. Od razu zabrali cierpiącą i skrajnie wyczerpaną Słomkę do kliniki weterynaryjnej. Niestety, mimo wysiłków lekarzy suczki nie udało się uratować.
Słomka odeszła za tęczowy most... Ogromny ból rozdziera nasze serca, nie tak miało być!!! Tak bardzo pragnęliśmy dla niej choć kilku lat dobrego życia, tak bardzo pragnęliśmy, aby zdążyła poznać piękno świata i ludzi. Zdążyliśmy dać jej kilka dni miłości. Ale ile to w porównaniu do całego życia?! - opisywali z żalem obrońcy zwierząt.
Niech to będzie przestroga dla innych
Sprawa została skierowana do prokuratury. Swój finał znalazła w sądzie, gdzie właśnie zapadł wyrok. Bezduszny właściciel psa został uznany za winnego znęcania się nad zwierzęciem i skazany na karę sześciu miesięcy bezwzględnego pozbawienia wolności. Jak tłumaczył sędzia - nie ma wytłumaczenia ani usprawiedliwienia dla krzywdzenia zwierząt.
Doszło do znęcania się nad zwierzęciem poprzez skazanie go na życie w bólu, za życie w ciągle zamkniętym kojcu, za nieodpowiednie karmienie, za brak odpowiedniej budy, za brak udzielenia pomocy weterynaryjnej. Znęcanie się nad zwierzęciem, to nie tylko przemoc fizyczna. Znęcaniem się jest również to, w jakich warunkach pozwalamy żyć zwierzęciu - podkreśla OTOZ Animals w Gorzowie.
Choć zdaniem obrońców zwierząt wyrok nie zwróci już życia Słomce i nie odbierze jej bólu, to jednak pozwoli żyć lepiej innym czworonogom.
Ten wyrok pokazuje, że sąd i sprawiedliwość stoi po stronie prawa, po stronie zwierząt. Ten wyrok jest przestrogą dla osób, które nie przestrzegają ustawy o ochronie zwierząt i lekceważą organy ścigania. Ten wyrok nakazuje wszystkim właścicielom psów czy kotów, aby traktowali je humanitarnie i z szacunkiem, bo inaczej mogą podzielić los skazanego - mówią działacze OTOZ Animals w Gorzowie.
Właściciel psa został też zobowiązany przez sąd do zapłaty nawiązki w wysokości pięciu tysięcy złotych na rzecz OTOZ Animals w Gorzowie.
Zobacz również:
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?