Piotr Pietkun to znany w regionie nadleśniczy z Bogdańca. Oddany swojej pracy, miłośnik przyrody. Dość powiedzieć, że np. w czasie pożaru lasów na jego terenie ramię w ramię ze strażakami w trudnym terenie rusza do akcji i pomaga, jak tylko może. Tak było m. in. przy ul. Dobrej, gdzie w 2016 r. płonęły duże połacie łąk i lasów. Prywatnie nadleśniczy ma dwie córki: Magdę i Danielę. - No tak... To ciekawe okazy - rzuca z uśmiechem, gdy dowiaduje się, że reporter chce rozmawiać właśnie o nich. A powód do rozmowy jest. I to jaki!
W lipcu dziewczyny wyjechały do Ghany. Trafiły do szkoły, która została wybudowana przez wolontariuszy i samych uczniów, których największym marzeniem było... pójście do normalnej szkoły
Dzieci i zwierzęta piły z tego samego miejsca
W lipcu dziewczyny wyjechały do Ghany. Trafiły do szkoły, która została wybudowana przez wolontariuszy i samych uczniów, których największym marzeniem było... pójście do normalnej szkoły. Magda i Daniela pomagały w przygotowywaniu zajęć i prowadziły warsztaty z higieny. W szkole w trzech klasach uczą się dzieci z najbiedniejszych rodzin. Udało się wybudować szkołę, ale zabrakło pieniędzy m. in. na kuchnię, łazienkę i studnię z czystą wodą.
Uczniowie piją więc wodę z pobliskiego zalewu. Jest brudna i pełna bakterii, które powodują wiele chorób. Dzieci i zwierzęta piją wodę z tego samego miejsca. Efekt? Liczne choroby, zatrucia, gorączka. Jeszcze gorzej jest w porze suchej, gdy zalew niemal wysycha, a na dnie zostaje praktycznie samo błoto. Dziewczyny postanowiły to zmienić. Chciały zebrać 9 tys. zł na budowę studni. W internecie ruszyła zbiórka funduszy, Daniela i Magda zrobiły zdjęcia i nagrały film, na którym widać, jaką wodę muszą pić dzieci w Ghanie. Na efekty nie trzeba było długo czekać. Udało się zebrać ponad 11 tys. zł. Studnia więc powstanie, a los dzieci diametralnie się odmieni.
Planujemy już kolejną podróż w to samo miejsce. Ci ludzie skradli nasze serca
- Zebrałyśmy całą potrzebną kwotę, studnia już się buduje. Jestem przeszczęśliwa - mówi Magda Pietkun. I już zapowiada, że do Ghany wróci. - Planujemy już kolejną podróż w to samo miejsce. Ci ludzie skradli nasze serca - przyznaje. To nie koniec. Siostry planują założyć fundację. Już znalazły pierwsze szkoły w Lubuskiem, które są chętne do współpracy. Zebrane przez lubuskich uczniów pieniądze (ok. 5 zł miesięcznie od jednego dziecka) będą trafiać do ich potrzebujących rówieśników w Afryce. To zapewni im godne utrzymanie i pokryje koszty najpotrzebniejszych artykułów.
Martwią się o córki
- To chyba przez nas wyrosły z nich takie podróżniczki - przyznaje Piotr Pietkun. - Z żoną co prawda nie jeździliśmy wiele po świecie, ale zabieraliśmy nasze córki na wiele wycieczek po Polsce. Odwiedzaliśmy nasze parki narodowe, podziwialiśmy przyrodę. To chyba wtedy narodziła się w nich ta miłość do podróżowania - mówi nadleśniczy.
Z żoną co prawda nie jeździliśmy wiele po świecie, ale zabieraliśmy nasze córki na wiele wycieczek po Polsce. Odwiedzaliśmy nasze parki narodowe, podziwialiśmy przyrodę. To chyba wtedy narodziła się w nich ta miłość do podróżowania
Jego starsza córka studiuje psychologię w Poznaniu. Magda zaś jest na medycynie w Warszawie. Po przyjeździe z Ghany były w domu krótko. Obecnie Daniela jest już w Wietnamie. - Pokochała ten kraj, tych ludzi, ich otwartość i to, że zawsze są uśmiechnięci - przyznaje P. Pietkun. Czy nie boi się o swoje córki, gdy te podróżują po świecie? - Jak każdy rodzic mam pewne obawy. Tym bardziej, że miejsca, które odwiedzają, nie są zupełnie bezpieczne. Ale z drugiej strony, czy gdzieś jest? - mówi nadleśniczy z Bogdańca.
Nie doceniamy tego co mamy
Po przyjeździe do domu córki nadleśniczego opowiadają o swoich przygodach i miejscach, które odwiedziły i ludziach, których spotkały. - To zawsze są pouczające opowieści - przyznaje nadleśniczy. – Córki podkreślają, że żyjemy w pięknym i bogatym kraju. My, tutaj na miejscu, tego nie doceniamy. Takie córki to skarb. Uświadamiają nam, że nie zawsze potrafimy się cieszyć z tego, co mamy - przyznaje Piotr Pietkun.
Zobacz też wideo: Żary. Mikołaj sam nie chodzi i nie siedzi.Dla chorego trzylatka zagrali strażacy, policjanci, pogranicznicy i emeryci. Zobacz zdjęcia!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?