Cóż to były za emocje! AZS AJP Gorzów pokonał w Gdyni Arkę i nadal jest niepokonany w Energa Basket Ligi Kobiet

To VBW Arka Gdynia była faworytem tego sobotniego meczu. Raz, że była niezwyciężonym liderem Energa Basket Ligi Kobiet, mającym wygraną z mistrzem Polski BC Polkowice. Dwa, że to spotkanie czwartej kolejki było rozgrywane w hali Polsat Plus Arena w Gdyni. Poza tym to przecież właśnie z gdyniankami w minionym sezonie PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów przegrała rywalizację o brązowy medal w tych rozgrywkach.

Niemniej pierwsze trzy minuty należały do zawodniczek trenera Dariusza Maciejewskiego. Ich akcje były przemyślane, wyćwiczone i różnorodne. Najpierw spod kosza trafiła Alanna Smith, następnie po wejściu w „pomalowane” Julia Bazan, a później trójką popisała się Zoe Wadoux. Niestety, potem więcej punktów zdobywały gdynianki. Jeszcze ta pierwsza kwarta pod względem liczby „oczek” była wyrównana, ale już ta kolejna na korzyść koszykarek pani szkoleniowiec Jeleny Skerovic.

W 16 min ta różnica wynosiła nawet czternaście punktów. Gospodynie punktowały zza łuku na całkiem niezłym procencie przez całą pierwszą połowę (siedem na siedemnaście prób zza linii 6,75 m, to jest 41 proc.) i to było decydujące (przy trzech celnych rzutach naszych pań z dystansu ma dziesięć oddanych, to jest 30 proc.). Inne statystyki były porównywalne. Na szczęście w końcówce przyjezdne odrobiły część strat. Pod tablicą świetnie zachowywała się tym razem Smith (13 pkt., 7 zb.), kapitalnymi asysty na koncie zapisywała za to Wiktoria Keller (4 as.). A ta strata mogłaby być jeszcze mniejsza, gdyby nie to, że równo z końcową syreną, bardzo szczęśliwie, trafiła Haley Górecki. Podobnie zresztą było w 10 min, gdy skutecznie celowała Julia Niemojewska.

W trzeciej ćwiartce, następnie minimalnie wygranej przez Arkę, wyróżniała się zwłaszcza Jasmine Thomas i Kamila Borkowska. Ta pierwsza podawała i rzucała, ta druga poza tym ostatnim też blokowała (w końcu 22-latka mierzy 200 cm). U nas taką była Smith, ale to okazało się za mało. Na ostatnie dziesięć minut musiały włączyć się również jej klubowe koleżanki.

Ale do czasu wziętego przez Maciejewskiego – przy stanie 67:62 w 36 min – tak nie było. Aż ciężar gry na swoje barki wzięła Lindsay Allen. To ona doprowadziła do remisu po 67. To ona też na dwanaście sekund przed końcem nie spudłowała z lay-upa przy 70:70. Chwilę wcześniej po jej akcji 2+1 było 70:67 dla nas, ale następnie Marina Kastanek nie przestrzeliła z rogu. W każdym razie jej ostatni rzut był już niecelny i jedyną niepokonaną ekipą w rozgrywkach od tej serii gier został jedynie AZS AJP!

VBW Arka Gdynia – AZS AJP Gorzów 70:72

• Kwarty: 21:19, 23:18, 16:14, 10:21.
• Arka: Thomas 13 (1x3, 10 as.), Higgins 10 (10 zb.), Fontaine 6 (2x3), Kastanek 3 (1x3), Żytkowska 0 oraz Szymkiewicz 9 (1x3), Górecki i Niemojewska po 8 (1x3), Yurkevichus 7 (1x3), Borkowska 6.
• PolskaStrefaInwestycji Enea: Smith 22 (2x3, 16 zb.), Allen 13, Senyurek 10 (1x3), Bazan i Wadoux po 6 (1x3) oraz Fiszer 5, Horvat i Keller po 4, Matkowska 2.