Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czy odholowanie furgonetki antyaborcyjnej było zgodne z prawem?

Jarosław Miłkowski
Jarosław Miłkowski
Furgonetka stała przed szpitalem wojewódzkim przy ul. Dekerta 664 dni.
Furgonetka stała przed szpitalem wojewódzkim przy ul. Dekerta 664 dni. Jarosław Miłkowski
- Nie dostałem żadnego wezwania do usunięcia mojego samochodu - mówi właściciel furgonetki antyaborcyjnej z Gorzowa. - Auto wyglądało na nieużywane - odpowiada gorzowska straż miejska.

- To było działanie całkowicie pozbawione podstaw prawnych i nieładne w stosunku do mieszkańca Gorzowa. Nie tak powinna wyglądać służba straży miejskiej na rzecz mieszkańców miasta - uważa Kazimierz Sokołowski, który 12 lutego 2020 przed szpitalem postawił furgonetkę antyaborcyjną. Zawiesił na niej wtedy baner ze zdjęciami przerwanego płodu i zdaniem: „W gorzowskim szpitalu wojewódzkim zabijają dzieci nienarodzone”. Zrobił to, bo fundacja Pro - prawo do życia, dowiedziała się oficjalnie w szpitalu, że w latach 2015-2019 w lecznicy dokonano czterech zgodnych z ówczesnym prawem aborcji.

Władze szpitala od razu zabiegały o usunięcie furgonetki. A że nie udało się to zrobić sądownie, to doprowadziły do tego, by teren, na którym postawiono auto, uznać za strefę ruchu. Na tej podstawie w ostatni wtorek, po 664 dniach postoju furgonetki, straż miejska usunęła auto (pisaliśmy o tym TUTAJ).
- Domagam się zwrotu samochodu i wyjaśnienia, dlaczego nie poinformowano mnie o planowanym odholowaniu - zażądał dzień po usunięciu furgonetki Kazimierz Sokołowski. Jego zdaniem nie było podstaw do usunięcia auta.

- Samochód posiada czytelne tablice rejestracyjne. Jego stan nie zagrażał bezpieczeństwu otoczenia. Nie utrudniał ruchu. Był zaparkowany w miejscu, gdzie nikt nie chciał parkować ze względu na potężną kałużę i błoto. Były w ciągłym użytku jako mobilno-stacjonarny samochód do celów edukacyjnych. Promował wartość życia dzieci nienarodzonych. Nie otrzymałem żadnego wezwania do usunięcia samochodu - wyliczał obrońca życia.

Co na to straż miejska? Andrzej Jasiński, jej komendant odpowiada: - Pojazd został usunięty zgodnie z prawem.
Jasiński tłumaczy, że w prawie o ruchu drogowym jest zapis, że „pojazd, którego stan wskazuje na to, że nie jest używany, może zostać usunięty z drogi przez straż gminną lub policję na koszt właściciela”. A o nieużytkowanie auta mówiły m.in. brak powietrza w kołach, podparcie tylnej osi podporami, zaklejone - przednia i boczna - szyby samochodu, brak kierunkowskazu czy liczne ogniska rdzy.

- Przepisy nie nakładają obowiązku informowania właściciela o zamiarze jego usunięcia. Brak jest podstaw do żądania zwrotu auta - mówi komendant straży miejskiej.
Sokołowski będzie mógł odebrać auto po zapłaceniu kosztów. Odholowanie kosztuje 440 zł, a każdy dzień auta na parkingu 44 zł.

***

Oświadczenie Kazimierza Sokołowskiego:

Domagam się zwrotu samochodu. Z informacji medialnych dowiedziałem się, że mój samochód marki VW LT nr rej. FGW17SL został w dniu 07.12.2021 bezprawnie odholowany w nieznane mi miejsce, a cała akcja była pilotowana przez Straż Miejską z Gorzowa Wlkp. Zwracam uwagę, że było to działanie całkowice pozbawione podstaw prawnych i nieładne w stosunku do mieszkańca Gorzowa Wlkp. Nie tak powinna wyglądać służba Straży Miejskiej na rzecz mieszkańców naszego miasta. A stan faktyczny związany z zaparkowaniem mojego samochodu wyglądał następująco:
1. Skład ka z tytułu polisy OC jest opłacona.
2. Posiada czytelne tablice rejestracyjne.
3. Jego stan techniczny nie zagrażał bezpieczeństwu otoczenia.
4. Był zaparkowany równo i to w miejscu gdzie nikt nie chciał parkować ze względu na potężną kałużę i błoto.
5. Nie utrudniał ruchu
6. Stale był doglądany i monitorowany w związku z uszkodzeniami banerów, które były na jego powierzchni. Banery były regularnie zmieniane.
7. Był w ciągłym użytku, jako mobilno-stacjonarny samochód do celów edukacyjnych. Promował wartość życia dzieci nienarodzonych.
8. Ani Policja, ani Straż Miejska, ani szpital ani inne uprawnione instytucje nigdy nie poinformowały mnie o jakimkolwiek zagrożeniu bądź utrudnieniu w związku z zaparkowaniem mojego samochodu.
9. Nie otrzymałem żadnego wezwania ani informacji do usunięcia mojego samochodu.
10. Bez mojej wiedzy i zgody Straż Miejska z Gorzowa Wlkp. zabrała mój samochód.
11. Nie było żadnej konieczności używania lawety, chyba że w zamyśle chodziło o ukaranie mnie zbędnymi kosztami.
Domagam się zwrotu samochodu i wyjaśnienia dlaczego nie poinformowano mnie o planowanym odholowaniu.

Pełne wyjaśnienie komendanta straży miejskiej:

Podstawa prawną usunięcia był art. 50a ust. 1 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. - Prawo o ruchu drogowym (t.j. Dz. U. z 2021 r. poz. 450 z późn. zm.), który brzmi: Pojazd pozostawiony bez tablic rejestracyjnych lub pojazd, którego stan wskazuje na to, że nie jest używany, może zostać usunięty z drogi przez straż gminną lub Policję na koszt właściciela lub posiadacza.
Procedurę usuwania pojazdów na podstawie cytowanego przepisu reguluje Rozporządzenie Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 22 czerwca 2011 r. w sprawie usuwania pojazdów pozostawionych bez tablic rejestracyjnych lub których stan wskazuje na to, że nie są używane (Dz. U. Nr 143, poz. 845 z późn. zm.).
Samochód był w stanie wskazującym na nieużywanie o czym między innymi świadczyły:
Tył pojazdu: brak powietrza w kołach, tylna os podparta dwoma podporami.
Lewy bok pojazdu: brak powietrza w przednim kole, pozaklejana szyba boczna, pęknięta obudowa mocowania lusterka, naderwany zderzak od nadkola oraz liczne ogniska rdzy.
Przód pojazdu: przednia szyba zaklejona, przednia oś podparta dwoma podporami.
Prawy bok pojazdu: brak powietrza w kole, pęknięta osłona mocowania lusterka, szyba częściowo zaklejona materiałem pod którym zamiast szyby jest wstawiona plastikowa płyta, brak kierunkowskazu, na nadkolu liczne ogniska rdzy.
Wymienione uszkodzenia wskazujące na nieużywanie pojazdu zostały udokumentowane w postaci dokumentacji fotograficznej i były podstawą usunięcia.
Dodatkowym elementem wskazującym na jego nieużytkowanie jest brak badań technicznych od 11 miesięcy.
Przepisy cytowanego wyżej Rozporządzenia nie nakładają na organ wydający dyspozycję o usunięciu pojazdu, obowiązku informowania właściciela pojazdu o zamiarze jego usunięcia. Natomiast nakłada obowiązek powiadomienia właściciela pojazdu po jego usunięciu, co zostało wykonane drogą pocztową.
W związku z tym, że usunięcia pojazdu dokonano zgodnie z prawem, brak jest podstaw do żądania jego zwrotu.
Pojazd usunięty w trybie art. 50a ust. 1 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. - Prawo o ruchu drogowym - może zostać odebrany przez właściciela bez zezwolenia organu usuwającego, po uiszczeniu kosztów określonych w tym przepisie."

Czytaj również:
Uniewinnienie za furgonetkę. Jakie argumenty miał sędzia?

WIDEO: Furgonetka antyaborcyjna w Gorzowie. Sąd uniewinnił jej właściciela

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gorzowwielkopolski.naszemiasto.pl Nasze Miasto