W środę 29 stycznia około 19.00 znalazłem się przed Tesco przy ul. Górczyńskiej i od przebywających przed wejściem pracowników dowiedziałem się o przywiązanym do barierki od prawie dwóch godzin szczeniaku - pisze pan Robert Stefanowicz. - Nikt się nie zgłaszał po psa pomimo komunikatów emitowanych przez sklepowy radiowęzeł.Pozostawiłem więc na wszelki wypadek w informacji numer swojego telefonu i zabrałem szczeniaka do domu, gdyż pies był wyziębiony, przerażony sytuacją i jak się potem okazało również bardzo głodny.Już w domu okazało się, że jest to przeurocza, kilkumiesięczna suczka, bardzo zadbana, grzeczna i sympatyczna. Niestety, ponieważ mamy już psa (również "przybłędę"), po rozgrzaniu i nakarmieniu piesek trafił do specjalnego, ogrzewanego kojca w gorzowskim schronisku przy ul. Fabrycznej.Udało się suczkę uratować, ale byłoby wspaniale, gdyby znalazł się ktoś, kto da jej dom i szansę na szczęśliwe życie, bo do pierwszych właścicieli szczęścia niestety nie miała. W schronisku widziałem także kilka innych, cudownych szczeniaków, które również czekają na pomocną dłoń i normalny dom!
Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?