„Czy w planach władz miasta są festiwale letnie? Czy będą to prawdziwe festiwale letnie dla gości spoza miasta? Tak naprawdę miasta zarabiają na prawdziwych gościach festiwalowych, a nie telewizyjnych” - napisał do władz miasta Robert Surowiec, radny Koalicji Obywatelskiej. Przywołuje m.in. festiwal muzyki reggae w Ostródzie czy festiwal One Love we Wrocławiu, a także np. Nothing Hill.
„Takie imprezy, gdy przyjeżdżają naprawdę wielkie gwiazdy, przyciągają ogromną liczbę osób i dzięki temu napędzają rynek. Dlaczego Gorzów ma być gorszy?” - pyta radny.
Co na to miasto? Przypomina, że wcześniej był w Gorzowie festiwal Reggae nad Wartą. Zrezygnowano jednak z niego ze względu na wysokie koszty (sam radny Surowiec zauważa, że na organizację festiwalu szło ponad 100 tys. zł, a wpływy nie sięgały nawet 30 tys. zł).
„Wysokie koszty, brak odpowiedniej taniej bazy noclegowej w postaci pola namiotowego lub kempingowego, to niejedyne utrudnienia w organizacji dużego przedsięwzięcia festiwalowego. Należy tutaj wskazać również na niewystarczającą komunikację autobusową i kolejową z innymi rejonami Polski, a także odpowiedniego terenu, na którym można zlokalizować scenę z terenem wygrodzonym w sposób umożliwiający wejścia biletowane” - odpowiedziała wiceprezydent Małgorzata Domagała.
Gorzów przed laty słynął z festiwalu Reggae nad Wartą (zdjęcia zobaczycie w galerii dołączonej do artykułu). W latach 80. przyjeżdżały na niego tysiące fanów muzyki. W XXI wieku festiwal został reaktywowany, ale kilka lat temu - ze względu na niską frekwencję - z niego zrezygnowano
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?