Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czytelnicy alarmują: Bezdomni w naszym wieżowcu zrobili sobie... mieszkanie [GALERIA]

Tomasz Rusek
Bezdomni nocują w bloku przy ul. Matejki.
Bezdomni nocują w bloku przy ul. Matejki.
- Czujemy się bezradni. Może nagłośnienie sprawy pomoże? - mówią mieszkańcy bloku przy ul. Matejki. Mają problem z bezdomnymi, którzy w tzw. galerii, na samej górze budynku, urządzili sobie noclegownię. Co zrobić, gdy i nas to spotka?

O sprawie powiadomiła nas stała Czytelniczka (dane do wiadomości redakcji). Byliśmy u niej. Zaprowadziła nas na 11 piętro, gdzie jest tzw. galeria, czyli długi korytarz łączący wszystkie klatki. To właśnie tam nocują trzy osoby: para i ich znajomy.

To przypomina zabawę, która nikogo tu nie bawi

Akurat gdy na miejscu był nasz reporter, „gości” nie było. - To przypomina nieustającą zabawę. Oni znoszą tu materace, swoje rzeczy, ustawiają wielkie wiadro, do którego się załatwiają, i tu spędzają większość nocy. Na ranem dozorca sprząta po nich, wynosi ich rzeczy w okolicę śmietnika. A oni potem je biorą i znowu tu wnoszą. Oczywiście ta „zabawa” nikogo nie śmieszy - podkreśliła Czytelniczka. Dodała, że lokatorzy zwyczajnie obawiają się o swoje bezpieczeństwo i komfort życia.

Inny mieszkaniec bloku (też nie chciał danych w gazecie) powiedział, że „nigdy nie wiadomo, co może się stać”. - Jak rozpalą tam ogień? Jak zaczepią dzieci? Poza tym nocami hałasują, śmiecą - usłyszeliśmy od niego.
Poszliśmy też przed śmietnik, jak sugerowali wszyscy lokatorzy. Faktycznie znaleźliśmy tam materace, a na jednym pięter, w pomieszczeniu zsypu, leżały jeszcze inne rzeczy bezdomnych.

Spółdzielnia: klatka schodowa to przecież miejsce publiczne

Marek Puchalski, wiceprezes spółdzielni Staszica, do której blok należy, sprawę zna. - Wiele nie możemy jako spółdzielnia zrobić. Klatka schodowa to miejsce publiczne, każdy może na niej przebywać, jeśli nie łamie prawa. A ci bezdomni zachowują się generalnie grzecznie. Policja przyjeżdżała na wezwania do nich, jednak oni i tak potem wracają. Robimy, co możemy. Dozorca regularnie sprząta, wynosi ich rzeczy... - mówi GL wiceprezes.

Okazuje się też, że niektórzy mieszkańcy bloku otwierają domofon bez sprawdzania, kto wchodzi. Sprawdziliśmy to. Na siedem prób wejścia na klatkę bez przedstawiania się i wyjaśniania celu wizyty, otworzono nam... siedem razy.
A dlaczego bezdomni wchodzą akurat do tego wieżowca? To też udało się nam wyjaśnić. Otóż - jak powiedziała nam Czytelniczka - kiedyś kilkoro lokatorów pomagało im „przetrwać”, przynosiło kawę, coś do jedzenia. A to... ludzki gest, ale też - w tej sytuacji - wielki błąd.

Ułatwianie jest proste, ale to żadna pomoc

Jak mówi GL Tomasz Manikowski, pracownik socjalny, który zajmuje się m.in. bezdomnością, takie postępowanie jak przynoszenie herbaty czy jedzenia, choć wynika z dobrego serca, tylko utrwala stan bezdomności (oczywiście nie mówimy tu o pomocy w sytuacji zagrożenia życia). - Bezdomny wróci tam, gdzie został dobrze potraktowany, gdzie mógł spokojnie się wyspać, zjeść, napić czegoś ciepłego - tłumaczy T. Manikowski.

Gdy opisaliśmy mu problemy lokatorów z ul. Matejki, natychmiast spisał wszystkie dane. Obiecał, że wybierze się tam pracownik socjalny, on też pójdzie i sprawdzą, jak faktycznie można pomóc opisanym bezdomnym oraz sprawić, by nie nocowali na klatce.
Jak wynika z tegorocznej akcji liczenia bezdomnych (przeprowadzono ją w lutym), w Gorzowie bez dachu nad głową wegetują 162 osoby. To dużo, ale o 19 mniej niż w 2017 r., gdy przeprowadzono podobne badania. I sporo mniej niż w 2015 r. - wtedy doliczono się 202.

Większość osób bezdomnych to mężczyźni (134) między 40., a 60. rokiem życia. Jednak bezdomnych kobiet w ostatnim czasie bardzo przybyło - jest ich o około 40 proc. więcej niż dwa lata temu.
Z ankiet, jakie wypełniły osoby bezdomne, wynika też, że droga do utraty dachu nad głową najczęściej jest podobna: zaczyna się od nałogu alkoholowego, potem jest rodzinny konflikt i eksmisja albo wymeldowanie.

POLECAMY:
Szukam w bezdomnych bożej iskierki

18-latek znalazł zwłoki mężczyzny. Leżały w budynku przy ul. Walczaka w Gorzowie Wlkp. To prawdopodobnie bezdomny

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Czytelnicy alarmują: Bezdomni w naszym wieżowcu zrobili sobie... mieszkanie [GALERIA] - Gazeta Lubuska

Wróć na gorzowwielkopolski.naszemiasto.pl Nasze Miasto