- „Platformo, kibicuj Polakom, nie drożyźnie” takie jest nasze zawołanie na dziś - mówiła w środę przed południem poseł Elżbieta Płonka z PiS. Wraz z Tomaszem Rafalskim odnosiła się do zarzutów opozycji, która twierdzi, że pod koniec roku ceny paliw w Polsce były zawyżane. Od 1 stycznia 2023 podatek VAT na paliwa wynosi już 23 proc., a nie jak wcześniej, w obniżonej wersji, 8 proc. Ceny paliw w ostatnich dniach grudnia i w pierwszych dniach stycznia są mniej więcej na zbliżonym poziomie i wynoszą ok. 6,70 zł za litr benzyny oraz ok. 7,40 zł za litr oleju napędowego. VAT musiał wzrosnąć, bo na utrzymywanie go na poziomie 8 proc. nie zgodziła się Komisja Europejska.
- Chcemy przekazać Polakom, że damy radę, że potrafimy poradzić sobie z wszelkimi trudnościami - mówiła E. Płonka. Tłumaczyła, że Orlen kontrolował sytuację w grudniu: - Obniżała się cena baryłki, umacniała się cena złotówki i to pozwoliło utrzymać cenę paliw. Taka sprawność gospodarcza jest nie na rękę opozycji, ponieważ za kilka miesięcy mamy wyboru - mówiła pani poseł.
- Orlen jest bardzo dobrze zarządzaną korporacją, która w ciągu czterech lat wypracowała zysk 43 mld zł, podczas gdy w czasach PO i PSL było to 2,3 mld zł przez osiem lat - mówił z kolei T. Rafalski. - Polityka PO sprowadza się do modlenia się o katastrofę. Z węglem było tak, że najpierw PO straszyła, że go nie będzie. Później, gdy już był, to mówiono, że jest go za dużo. A jak było go wystarczająco, to ten węgiel miał się nie palić. PO jest partią liberalną, ale chce, żeby cena paliwa była sterowana ręcznie - dodawał radny.
Czytaj również:
Ile samochodów ma każdy gorzowianin? Samych osobówek jest prawie 88 tysięcy
Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?