Spotykamy się na bulwarze. W tych wszystkich kurtkach, ochraniaczach i kaskach wyglądają groźnie i dość nieprzystępnie. Ale już po ściągnięciu kasków i profesjonalnych wzmac¬nianych kurtek okazuje się jednak, że to piękne, zgrabne kobiety.
Gdy po rozmowie odjeżdżają, podchodzi do mnie jegomość, który z boku przyglądał się zdjęciowej sesji (przedstawia się: - Grzegorz jestem!). - Pan je zna?! O, matko. Ależ one na tych maszynach wyglądają! – nie kryje zachwytu.
Spokojnie, panie Grzegorzu, jeszcze je pan zobaczy, bo to nasze dziewczyny, stąd, członkinie – założycielki ekipy MGW (skrót od: Motocyklistki – Gorzów Wlkp.). I mają zamiar być widoczne. Można było zobaczyć je choćby podczas Moto Racing Show. Tak, tak, to one, w białych koszulkach, z rozpuszczonymi włosami, zrobiły powolutku rundę honorową na moście Staromiejskim.
A może by tak razem?
Na skrzyknięcie się w grupę wpadła Karolina (mieszka tuż za miastem, w Brzozowcu w gminie Deszczno). Podczas kolejnych przejażdżek zauważyła, że motocyklami jeździ coraz więcej kobiet. – Mamy wspólną pasję, a się nie znamy. Trzeba to zmienić. Czemu nie dzielić wspólnego hobby? – powiedziała Marcie (ona akurat jest z Górczyna). I tak powstał profil na portalu Facebook. Na dziś w grupie jest 12 dziewczyn. Przyłączyć się do nich jest bajecznie prosto – wystarczy napisać wiadomość, a potem dołączyć swoje zdjęcia z krótkim opisem historii z cyklu: „jak to się zaczęło z motocyklami”.
- A jak to się zaczęło u was?- pytam Martę i Karolinę.
Pierwsza zakochała się w dwóch kółkach w wieku 10 lat, gdy udało się jej dosiąść motorynki brata. Już cztery lata później miała swoje pierwsze suzuki. Później zaczęła się ścigać w terenie – hondą jak równa z równym startowała z facetami w motocrossowych zawodach. Od tamtej pory nie wyobraża sobie życia bez motocykli. Chociaż nie zawsze jest to łatwa miłość – Marta jeszcze chwilę pojeździ ze specjalnym stelażem na nodze – po upadku ma nieco rozbite kolano. A obecnie jeździ triumphem street triple 675 R
Karolina przygodę z motocyklami zaczęła w wieku 15 lat. – wtedy pierwszy raz dosiadła MZ-y. Dwa lata później poznała ludzi uprawiających motocross, w tym Martę. I tak wsiąknęła w motocyklowe życie.
Dziś śmiga hondą hornet 600. Motocykle obu pań mają kobiece akcenty - delikatne zdobienia. Ale nie dajcie się zwieść – te maszyny to prawdziwe dzikusy, a każdy waży po niemal 200 kilogramów.
Bez docinek, bez ulg
Dziewczyny zapewniają, że nie odczuwają zupełnie stereotypu „motocykle są dla mężczyzn”. Karolina mówi, że panowie na każdym kroku są pomocni. - Są bardzo wyrozumiali, zawsze pomogą i doradzą. Nie czujemy się gorsze. Ani trochę – dziwi się wręcz na takie pytanie.
Podobnie reaguje Marta. Ona z mężczyznami jeździ od lat i ani razu nikt nie dał jej do zrozumienia, że motocykle nie są dla kobiet. – To zgrane, fajne środowisko. Każdy szybko poczuje się tu jak w rodzinie. Motocykle łączą! – dodaje.
Poza tym, jak wyjaśnia Karolina, w rodzinie ma dużo motocyklistów, więc jej pasja jest dla nich czymś naturalnym. - Rodzice są bardzo wyrozumiali, a mama się przymierza do motoru i mam nadzieję, że w końcu uda mi się ją namówić na dwa kółka - zdradza.
Dołącz do nich
Obie zapraszają dziewczyny z motocyklami do dołączenia do nich. – Liczy się jedno: motocykl. Nie ma znaczenia kim jesteście, co robicie, ile macie lat, gdzie mieszkacie i czym dokładnie jeździcie. Ma dwa koła i silnik? To zapraszamy. Razem „lata się” fajniej – mówią Karolina i Marta. Po czym jak na filmach zakładają kurtki, kaski i odjeżdżają w stronę zachodzącego słońca.
Moto Racing Show w Gorzowie
Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?