Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ekipa Gorzowskiego Klubu Miłośników Komunikacji Miejskiej kupiła i wyremontowała starego autosana

Anna Rimke
Jest piękny, czerwony i błyszczący. Tak, pali 28 litrów na stówkę i owszem, hałasuje jak cholera, ale nie ma dziś w Gorzowie piękniej odpicowanego autobusu. I nie tylko wygląda: w niedzielę, po długich latach, znowu odpalił! Ale zabrało to tym pozytywnym wariatom aż pięć lat.

Gdy 18 lutego 2010 r. ekipa Gorzowskiego Klubu Miłośników Komunikacji Miejskiej kupiła w Bolesławcu starego autosana, wielu pukało się w głowę. Oni sami też się pukali, gdy po prawie ośmiu godzinach dojechali „psiukaczem” do Gorzowa.
Trzy lata stał, a oni zbierali pieniądze na start remontu. A gdy w końcu 8 marca 2013 r. wjechali nim do warsztatu, to autosan padł! Rozkraczył się dosłownie po przejechaniu bramy. Zupełnie zepsuł się silnik. Na dobre. - Wtedy już nie mieliśmy wyjścia i musieliśmy go odrestaurować - śmieje się szef klubu komunikacji Paweł Kamyszek.
Wszystko robili sami. Początkowo prace miały obejmować naprawę instalacji, wymianę blach i naprawę konstrukcji. Plus malowanie na czerwono-kremowo. - Ostatecznie okazało się że rozebraliśmy go do gołego szkieletu, wymieniliśmy nawet elementy nośne. Nic w nim nie było, a my zaczęliśmy budować autobus, a nie remontować. Pracowaliśmy ciągle i nieustannie, przez prawie dwa lata w każde popołudnie, weekendy. Jakby to wszystko policzyć to myślę że ponad 2.000 godzin pracy za nami - dodaje Kamyszek.
Ale w końcu po latach pracy P. Kamyszek, jego brat Piotr, oraz: Robert Furman, Kamil Korczak, Kuba Jędrzejak, Paweł Bełczowski, Darek Grzeszczuk, Mirek Okleja i Artur Andrzejczak spotkała nagroda: w niedzielę odpalili autosana i przejechali kilkaset metrów. Pewnie, jest jeszcze trochę drobnicy do dopracowania, ale psiukacz (nazwa pochodzi od harmonijkowych drzwi, które syczą powietrzem) jest znowu na chodzie.
Co teraz z nim będzie? - Musi jeździć. Z byle powodu i choćby dla zabawy będziemy się nim kręcić po mieście. Mamy mnóstwo ciekawych wydarzeń związanych i z komunikacją, i z miastem, więc każdy się przejedzie. No może nie wszyscy naraz, bo mamy tylko 60 kilka miejsc - dodaje Kamyszek.

P.S. Ostatnie autosany H9-35 do Gorzowa przyjechały w grudniu 1975 r. Służyły wiele lat. Kursowały regularnie do września 1990 r. Ten, którego wyremontowali miłośnicy, jest stylizowany na model z lat 80.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gorzowwielkopolski.naszemiasto.pl Nasze Miasto